Broń też może być ponadczasowa. B-52 Stratofortress jest tego dobitnym przykładem

2023-07-19 16:42

W pierwszej części mini-przeglądu pokazaliśmy, że nawet w United States Armed Forces nadal na wyposażeniu jest oręż skonstruowany jeszcze w czasach II wojny światowej, a nawet i wcześniej. Jeśli coś jest dobre i sprawdzone, to po co wymieniać na nowsze i jeszcze niesprawdzone? W drugiej (i ostatniej części) kontynuujemy prezentacji broni, która choć ma swoje lata, to jeszcze kolejne miną nim wypadnie ona z użytkowania.

bombowiec B-52

i

Autor: Wikipedia/US Air Force

Poniższy przegląd ma charakter poglądowy. Zatem sam z siebie nie jest kompletny. Broń przedstawiamy w grupach rodzajowych i w porządku chronologicznym, tj. wg daty wprowadzenia danej broni na stan Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych (SZSZ). Do poszczególnych rekordów tej mini-bazy dołączamy tylko krótkie informacje. Gdyby do każdej broni dołączyć szczegółowy opis, to ten materiał miałby ponad dwa metry długości (na ekranie). Zatem zaczynamy...

GRANATY I MINY

Bangalore Torpedo. Po raz pierwszy użyta w 1914 r. Powszechnie stosowana do usuwania przeszkód z drutu kolczastego itp. oraz oczyszczania pól minowych. w II WŚ. Banglore to nie nazwisko konstruktora, ale miejscowości w Indiach, gdzie stacjonowali saperzy, którzy po raz pierwszy użyli kilkumetrowej rury wypełnionej materiałem wybuchowym. Obecnie w wielu armiach, w tym także i amerykańskiej (M1A2 i M1A3), używa się tych ładunków. Jak to napisano w jednym z materiałów poświęconej tej broni: wojsko absolutnie kocha rzeczy, które działają, a jeśli są tanie i łatwe w użyciu, to tym lepiej.

M18. Granat dymny rodem z 1942 r. Przykład na to, że jak coś dobrze działa, to nie należy tego poprawiać. Daje dym w jednym z czterech kolorów (bo tak sobie w US Army ustalono). Do wyboru w zależności od wypełnienia: zielony, żółty, czerwony lub biały dym. Zadymia skutecznie przez 90 sekund.

M18A1 Claymore. Produkowana przez Mohawk Electrical Systems. Ta kierunkowa mina przeciwpiechotna jest na wyposażeniu USA Army od 1960 r. Jak wiadomo Stany Zjednoczone nie są stroną konwencji o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych, więc mogą sobie taką broń produkować. Mina-destruktor siły żywej, napełniana C4. Zawiera w sobie setki 3-milimetrowych kuleczek rozsiewanych w promieniu 100 m. W promieniu do 50 m od eksplodujące miny stalowe kulki zabijają. W przeciwieństwie do konwencjonalnych min, Claymore stoi pionowo, rozsyłając zwartość w poziomie. Może być detonowana zdalnie.

M72 LAW. Lekki, poręczny i skuteczny jednorazowy granatnik przeciwpancerny użytkowany od 1961 r. Zastąpił słynną Bazookę, do obsługi której trzeba było dwóch żołnierzy. M72LAW obsługiwał jeden żołnierz. Obecnie na stanie niektórych jednostek, bo zasadniczo został zastąpiony M135/AT4 szwedzkiej konstrukcji.

Mk 19. Granatnik, ale już nie lekki i poręczny, ale za to potężny. Saco Defense skonstruowało i w 1968 r. zaczęło produkować miotacz 40-milimetrowych granatów z szybkością do 60 pocisków na minutę. Produkowany na licencji w Izraelu i Korei Południowej. Ponad 30 kg wagi sprawia, że granatnik montuje się na jakimś pojeździe lub na statycznym trójnogu. Granaty ppanc, którymi strzela, przebiją pancerz do 50 mm. Wystarczająco duża siła przebicia, by co najmniej uszkodzić transport opancerzony czy BWP. Ciekawostka te granatniki (Mod 3) są na wyposażeniu Wojska Polskiego; od 2007 r.

Portal Obronny

LOTNICTWO

Tu sprzętu stworzonego dekady lat temu jest sporo. Oczywiście wersje pierwotne w stosunku do obecnie produkowanych to tzw. niebo i ziemia. Z pewnością spec od lotnictwa w Portalu Obronnym, red. Juliusz Sabak, kiedyś przedstawi bliżej te statki powietrzne. A teraz w wielkim skrócie:

B-52 Stratofortress. Bombowiec strategiczny (Boeing) oddany do użytku w 1954 r. Obecnie używane wersje popracują w lotnictwie do 2040 r.

C-130 Hercules. Samolot transportowy (Lockheed)w służbie od 1954 r. Najnowsza wersja, bardziej przestronny C130J Super Hercules, ma ulepszoną awionikę, wymaga mniejszej załogi niż jej poprzednicy do obsługi i lata szybciej.

KC-135 Stratotanker. Samolot transportowy (Boeing)/latająca cysterna. W służbie w armii amerykańskiej od 1957 r. Ma swój cywilny odpowiednik – B-707. Samolot służy również do transportu rannego personelu podczas ewakuacji lotniczo-medycznej.

UH-1 Huey. Wojna w Wietnami i filmy o tej wojnie, z „Czasem apokalipsy” na czele. Lata od 1959 r. Środek transportu żołnierzy(od 11 do 14) i zaopatrzenia. Śmigłowiec (Bell Helicopter i Trexton), który może być również używany do bezpośredniej walki z celami naziemnymi. Nieprodukowany od 1986 r. (w sumie 16 tys. egzemplarzy), ale dalej w użyciu w ponad 70 państwach

CH-47 Chinook. Kolejny śmigłowiec-legenda. Pierwsze egzemplarze konstrukcji Boeinga wprowadzono na stan armii w 1966 r. Łatwo rozpoznawalny helikopter z tandemowym wirnikiem. Zadebiutował w wojnie wietnamskiej, przewożąc artylerię do baz ogniowych. Nadal nie stracił swoich walorów Szczególnie przydatny okazał się podczas wojny w Afganistanie, ponieważ był w stanie latać ciężkim sprzętem ponad szczytami lepiej niż inne śmigłowce z amerykańskiego arsenału. Teraz potwierdzają swoją nieprzemijającą przydatność na Ukrainie. Przewiezie 10 ton ładunku. Nadal produkowany.

MARYNARKA WOJENNA

USS „Constitution”. Fregata zwodowana w roku 1797! Okręt nadal oddany do użytku i do żeglugi, obsługiwany przez załogę czynnych oficerów marynarki wojennej USA i szeregowców.

USS „Blue Ridge”. Okręt dowodzenia siłami na wodzie, lądzie i w powietrzu. W służbie od 1971 r. Pływa w VII Flocie Stanów Zjednoczonych, jako jej okręt flagowy. Jest jeszcze jeden okręt tej klasy i tego samego rocznika: USS „Mount Whitney”. Oba okręty (po 194 m długości - ze stoczni Newport News Shipbuilding) mają pozostawać w służbie co najmniej do 2039 r.

Lotniskowce klasy Nimitz. Również dzieło Newport New Shipbuilding. Wprowadzane do służby od 1975 r. Na 11 lotniskowców o napędzie atomowym, dziesięć to okręty klasy Nimitz. Sporo czasu upłynie nim zastąpione zostaną przez klasę Gerald R. Ford. Na razie US Navy ma tylko jeden taki lotniskowiec (do 2022 r.). Kosztował 17,5 mld USD. „Nimitze”, po uwzględnieniu siły nabywczej itp. czynników, wcale nie były znacząco tańsze (od 2 do 3 mld ówczesnych dolarów).

Sonda
Czy warto, by Polska kupowala broń używaną?

POJAZDY OPANCERZONE

M113 APC. Transporter opancerzony wprowadzony do użytkowania w 1960 r. Ten 12-tonowy pojazd, konstrukcji i produkcji FMC Corporation, sprawdził się w wojnie wietnamskiej, a teraz sprawdza się w nieco innych warunkach – na Ukrainie. Przewozi 11 żołnierzy z szybkością 65 km na godzinę (oczywiście po terenie utwardzonym). Aluminiowy pancerz zapewnia ochronę przed pociskami kal. 12,7 mm i odłamkami granatów ręcznych. Wóz wyposażony jest w dwa karabiny maszynowe: M2 i karabin maszynowy M6. Co prawda przestano go produkować w 2007 r., ale jest na stanie armii kilkudziesięciu państw. Zatem jeszcze długo posłuży, nim skończy w muzeum lub w hutniczym piecu.

AAV-7. Opancerzona amfibia stworzona przez United Defense (wcześniej: FMC Corporation) i wprowadzona na stan uzbrojenia w 1971 r. W 1964 r., że Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych potrzebuje amfibii nowej konstrukcji, bo te którymi dysponował, dożywały już końca swoich możliwości. W 1970 r. Departament Stanu zamówił ponad 900 sztuk nowych wozów. Marines mieli je na wyposażeniu rok później. 18-tonowy AAV-7 może przetransportować 21 żołnierzy. Popłynie z maksymalną szybkością 13 km/godzinę, a na twardym lądzie może jechać nawet 64 km/godzinę.

M1 Abrams. I wszystko jasne. Wprowadzamy ten czołg do prezentacji, bo pierwsze jego egzemplarze wyprodukowano w 1980 r. Jeśli zważy się, że żadna technika wojskowa nie powstaje w rok, ale latami, to rodowód Abramsa sięga lat siedemdziesiątych. Stale modernizowany jeszcze długo posłuży w armii amerykańskiej, nie wspominając już o innych – w tym polskiej.

A na koniec prezentacji – broni może i nie najmłodszej, ale nadal użytecznej – zostawiliśmy coś nieco odbiegającego od reszty. Bez takiego sprzętu współczesna armia nie może funkcjonować. Idzie o sprzęt inżynieryjny.

Spychacz Caterpillar D7 sprawdza się doskonale w takich zadaniach od 1937 r. Od swoich cywilnych odpowiedników różni się oczywiście kamuflażem, ale nie tylko. Wojskowy D7 jest opancerzony i chroni operatora przed ostrzałem z broni strzeleckiej oraz odłamkami granatów i pocisków artyleryjskich. Występuje w dwóch wersjach, w mniejszej i większej. W obu mają tak duży potencjał, że armia amerykańska nie zamierza odsyłać ich w odstawkę. I na tym kończymy przegląd oręża, które wojsko kocha, bo choć ma ono swoje lata, to dobrze działa i jest tanie oraz łatwe w użyciu.