Pytany przez „Super Express” komendant Legionu Polskiego, ex-poseł Adam Słomka nie chciał powiedzieć, czy on i jego podwładni otrzymali taką zgodę. Twierdzi, że jest wielu ochotników, którzy chcą pomóc, nazwijmy to: wojskowo, Ukrainie, w miejscu konfliktu. Jest prawdopodobne, że gdyby procedury prawne zostały uproszczone, to tacy ochotnicy znaleźliby się nie tylko wśród zwolenników komendanta Słomki. Już teraz, bez oglądania się na wspomniane wyżej przepisy do francuskiej Legii Cudzoziemskiej co roku zgłasza się ok. 700 Polaków (w Legii służy aktualnie prawie 8 tys. żołnierzy). 3 marca Sztab Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował media, że do Ukrainy zmierza 16 tys. ochotników z różnych państw i stron świata, gotowych służyć w Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy (MLOTU), który miałby działać – jak jego nazwa wskazuje – w ramach obrony terytorialnej. Możliwe, że w tej liczbie ujęci są polscy legioniści komendanta Słomki. Żeby jednak ich i innych Polaków zaangażowanie (para)wojskowe było legalne, trzeba byłoby znowelizować ustawę o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie trybu udzielania obywatelom polskim zgody na służbę w obcym wojsku lub w obcej organizacji wojskowej. MON poinformowało portal gazetaprawna.pl, że „rozpatrywanie spraw przez Ministra Obrony Narodowej ma charakter incydentalny. W ostatnich siedmiu latach wydano dziewięć decyzji, w tym pięć udzielających zgody na służbę w obcej armii lub obcej organizacji wojskowej”. Skąd więc tylu Polaków w Legii Cudzoziemskiej?
1 marca w mediach pojawiła się informacja o tym, że klub PSL zamierza złożyć projekt nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP tak, by umożliwić polskim ochotnikom służbę w MLOTU i by na wydanie zgody, po spełnieniu warunków, czekali maksimum 3 dni. Treść projektu poznała (od wicemarszałka Sejmu z PSL Piotra Zgorzelskiego)„Gazeta Wyborcza”. „Rozpatrywanie wniosku ma się odbywać na podstawie danych, które mają wojskowe komendy uzupełnień". Odmowa dotyczyłaby osób uznanych za niezdolne do służby wojskowej :w czasie pokoju, w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny" (kategoria E) oraz karanych. Oprócz tego projektodawcy chcą, by na czas służby w Legionie obywatel dostawał urlop bezpłatny, a okres służby wliczał mu się do stażu emerytalnego” – informowała „Wyborcza”. Projektu nie ma w sejmowym wykazie inicjatyw ustawodawczych. Zapytaliśmy posła Marka Sawickiego (wiceprzewodniczącego klub parlamentarnego PSL) o to, kiedy będzie ów projekt rozpatrywany przez Sejm. Okazuje się, że… – Nic mi nie wiadomo na temat tego projektu. Nie widziałem go. W czwartek było posiedzenie klubu i nikt o nim, nawet marszałek Zgorzelski, nie mówił. Może dziennikarz się przesłyszał, może Piotrek miał słabszy dzień? Nie wiem. Już oświadczałem, że miejsce Polaków jest w polskiej armii i jeśli ma być zwiększona jej liczebność, to niech się do niej zaciągają, a nie do legii cudzoziemskich. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz też potwierdził „Super Expressowi", że podczas ostatniego posiedzenie klubu nie było mowy o nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony...
Z Polakami czy bez, to MLOTU jest tworzony, co zapowiedział 27 lutego. Od 1 marca ochotnicy mogą wjeżdżać na Ukrainę bez wiz. 6 marca ukraińska agencja prasowa Interfax podała (za „Głosem Ameryki”) że do Legionu gotowych jest wstąpić 3 tys. Amerykanów, głównie byłych żołnierzy. W sobotę (5 marca) – czytamy w komunikacie ukraińskiej Straży Granicznej – do kraju wróciło z Europy 14 tys. Ukraińców, a wyjechało 116 tys., czego większość (85 tys.) do Polski. Straż apeluje do wyjeżdżających z Ukrainy, by kierowali „w celu przekroczenia granicy do Unii Europejskiej” przez punkty kontrolne na granicy z Węgrami, Słowacją, Rumunią i Mołdawią. Ruch na nich jest minimalny. Pytanie: czy Legion Polski z komendantem Adamem Słomką wyjechał na Ukrainę legalnie (nie ma wieści, czy dotarł już do Lwowa), pozostaje zatem otwarte.
Polecany artykuł: