Zełenski odda terytoria tylko za zgodą narodu i mówi o referendum. Czy Ukraińcy są na to gotowi?

2024-08-02 13:12

Prezydent Ukrainy Wołodimir Zełenski w wywiadzie dla francuskich gazet "Le Monde", "Libération", "L'Équipe" i francuskiej agencji prasowej AFP powiedział, że ustępstwa terytorialne mające na celu zakończenie wojny będą wymagały poparcia w referendum na Ukrainie. Tylko czy Ukraińcy są na to gotowi? Badania opinii publicznej pokazują ciekawe tendencje.

Volodymyr Zelenskyy

i

Autor: Shutterstock, JACOB KING/ AP Photo

Jak powiedział ukraiński prezydent: "Musicie zrozumieć, że żadna kwestia dotycząca integralności terytorialnej Ukrainy nie może zostać rozwiązana przez jednego prezydenta, jedną osobę lub wszystkich prezydentów świata, nie bez udziału narodu ukraińskiego" - powiedział Zełenski w wywiadzie dla francuskich gazet "Le Monde", "Libération", "L'Équipe" i francuskiej agencji prasowej AFP.

Nikt jeszcze oficjalnie niczego Ukrainie nie zaoferował. "A Ukraina nigdy nie odda swoich terytoriów. Ci, którzy są u władzy, oficjalnie nie mają prawa oddawać swoich terytoriów. Naród ukraiński musi tego chcieć" - powiedział Zełanski. Jednak prezydent Ukrainy powiedział francuskim mediom, że taki ruch „nie jest najlepszą opcją, ponieważ mamy do czynienia z Putinem i będzie to dla niego zwycięstwo, jeśli zajmie część naszego terytorium”. „Ukraina nigdy nie odda swoich terytoriów, ponieważ byłoby to atakiem na Konstytucję” – powiedział, dodając, że każdy taki ruch „jest bardzo, bardzo trudną kwestią”.

Jak wynika z wywiadu dla „Mond”, Zełenski chce zobaczyć Rosję przy stole negocjacyjnym. „Podobnie jak większość krajów, uważam, że przedstawiciele Rosji muszą wziąć udział w drugim szczycie pokojowym w listopadzie, w przeciwnym razie nie osiągniemy żadnych trwałych rezultatów. Nie powinni nam przeszkadzać w opracowaniu wspólnego planu”.

Co dalej z Ukrainą? Czy PUTIN wygra tę WOJNĘ?!

Oddanie terytorium Ukrainy bez zgody narodu to samobójstwo

Komentarze Zełenskiego na temat referendum są kontynuacją podobnego apelu o przeprowadzenie referendum ze strony Witalija Kliczki, który w niedawnym wywiadzie pod koniec lipca powiedział, że Zełenski „ryzykuje polityczne samobójstwo”, jeśli spróbuje oddać terytorium Ukrainy Rosji w ramach porozumienia mającego na celu zakończenie walk.

„Następne kilka miesięcy będzie bardzo trudne dla Wołodymyra Zełenskiego. Czy powinien kontynuować wojnę z nowymi ofiarami i zniszczeniami, czy rozważyć kompromis terytorialny z Putinem?” powiedział Kliczko w wywiadzie dla włoskiej gazety Corriere della Sera. „Jak możemy wytłumaczyć krajowi, że musimy oddać części naszego terytorium, które kosztowało życie tysięcy naszych walczących bohaterów? Bez względu na to, jaki ruch wykona, nasz prezydent ryzykuje politycznym samobójstwem”.

„Zełenski prawdopodobnie będzie musiał uciec się do referendum. Nie sądzę, żeby mógł osiągnąć tak bolesne i ważne porozumienia sam, bez powszechnej legitymizacji” – dodał Kliczko.

Zełenski powiedział BBC w zeszłym miesiącu, że jeśli Moskwa jest gotowa do omówienia planu zakończenia wojny „zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych, to będziemy gotowi rozmawiać”.

Czy Chiny pomogą w negocjacjach z Rosją ws. pokoju na Ukrainie?

W zeszłym tygodniu Chiny, zasugerował, że minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba powiedział podczas wizyty w Kantonie, że Kijów jest gotowy do negocjacji z Moskwą. Później Kijów wyjaśnił, że Kuleba miał na myśli, że Ukraina będzie rozmawiać tylko wtedy, gdy Rosja będzie gotowa do negocjacji w dobrej wierze.

„Jesteśmy na linii frontu tak długo, jak Rosja chce prowadzić wojnę” – powiedział Zełenski – „wtedy możemy rozwiązać te problemy dyplomatycznie, jeśli Rosja tego chce”.

Jednak 1 sierpnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił Chiny jako mediatora. „Jeśli Chiny chcą, mogą zmusić Rosję do zakończenia tej wojny. Nie chcę, aby [przyp. red. Chiny] pełniły rolę mediatora. Chcę, aby wywarła presję na Rosję, aby zakończyła tę wojnę” – powiedział dziennikarzom Zełenski.

Szwajcaria była gospodarzem niednawego szczytu pokojowego w czerwcu na prośbę Ukrainy, ale Rosja nie została zaproszona, a Chiny nie wzięły w nim udziału. W listopadzie odbędzie się drugi taki szczyt – być może tym razem z Rosją. 23 maja Chiny opublikowały odrębny sześciopunktowy plan pokojowy z Brazylią. Popiera międzynarodową konferencję pokojową, która zostałaby uznana przez obie walczące strony.

Jak przypomina portal Intelli news: „największym problemem politycznym Zełenskiego jest groźba protestów lub powstania frakcji skrajnej prawicy lub nacjonalistów, którzy nie zaakceptują porażki ani ustępstw terytorialnych. Referendum dałoby mu pewne polityczne zabezpieczenie, gdyby podjął tę bardzo niepopularną decyzję”.

Artykuł 73 Konstytucji Ukrainy zezwala na zmiany terytorialne wyłącznie po ogólnokrajowym referendum. Artykuł 133 Konstytucji wymienia również wszystkie terytoria, w tym Półwysep Krymski z miastem Sewastopol oraz obwody doniecki, ługański, chersoński i zaporoski. Do zmian konstytucyjnych wymagana jest również większość dwóch trzecich w parlamencie.

Co myślą Ukraińcy o negocjacjach z Rosją?

Z sondażu przeprowadzonego w maju przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS) wynika, że ​​jedna trzecia (32 proc.) Ukraińców zaakceptowałaby odstąpienie terytorium w zamian za pokój i niepodległość, w porównaniu z 26 proc. w lutym tego roku i 9 proc. w lutym 2023 r.

Ponad połowa (55 proc.) nadal sprzeciwia się oddaniu terytorium Rosji, jeśli miałoby to zakończyć wojnę, w grudniu 2023 r. ten odsetek wynosił 74 proc. Tymczasem ukraińska agencja informacyjna ZN.UA podała w lipcu, że 44 proc. obywateli kraju zgodziło się, że nadszedł czas na rozpoczęcie negocjacji z Rosją.

Poparcie dla wojny spadło z 70% w 2022 r. po udanej kontrofensywie do 48% latem 2023 r. po niepowodzeniu drugiej kontrofensywy, zgodnie z danymi Gallupa. Odsetek Ukraińców, którzy twierdzą, że rozmowy o zawieszeniu broni powinny się rozpocząć teraz, wzrósł do 44% w czerwcu.

Sondaż opinii publicznej przeprowadzony w połowie marca 2024 r., zlecony przez Carnegie Endowment for International Peace, a przeprowadzony przez Rating Group wykazał, że Ukraińcy zdecydowaną większością odrzucili pogląd, że Rosja wygrywa wojnę (tylko 5 procent uważa, że ​​tak jest); pozostała większość podzieliła się niemal równo między tych, którzy uważali, że Ukraina wygrywa, i tych, którzy uważali, że żadna ze stron nie wygrywa. Jeśli chodzi o wyniki wojny, 73 procent Ukraińców uważało, że Ukraina ostatecznie wyzwoli wszystkie swoje terytoria. Znaczny odsetek uważał również, że Ukraina odzyska część lub całość swoich terytoriów w ciągu najbliższego roku (56 procent) i że wojna zakończy się w ciągu dwóch lat (59 procent). Podczas gdy inne sondaże wykazały mniejszy optymizm co do obecnej sytuacji, ogólna wiara w ostateczne zwycięstwo jest spójna w ostatnich sondażach.

Sondaż również wykazał, że 43 procent respondentów było za negocjacjami, gdy zadano im proste pytanie z odpowiedzią „tak” lub „nie”. Inne sondaże zdają się wskazywać, że Ukraińcy w ciągu ostatniego roku przychylnie odnieśli się do idei negocjacji. Jednak jak zwrócono uwagę w tym sondażu, dalsza analiza i bardziej ukierunkowane pytania pokazują, że poparcie dla negocjacji jest w dużej mierze teoretyczne. Odsetek Ukraińców, którzy woleliby szukać kompromisu w celu zakończenia wojny poprzez negocjacje, spadł z 43 procent w pytaniu z odpowiedzią „tak” lub „nie” do 26 procent, gdy respondentów proszono o wybór między negocjacjami z Rosją a kontynuowaniem walki. Większość Ukraińców, którzy wyrazili otwartość na negocjacje, wydawała się przewidywać scenariusz, w którym Kijów znajdowałby się w wystarczająco korzystnej pozycji, aby zażądać całkowitego wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy, ścigania rosyjskich urzędników za zbrodnie wojenne, reparacji i innych warunków, które są nie do przyjęcia dla Kremla. Zapytanie Ukraińców o różne scenariusze zakończenia wojny pokazało rozbieżność między ich poglądami a żądaniami Rosji. Większość Ukraińców (83 proc.) zdecydowanie sprzeciwiała się ograniczeniu ukraińskich zdolności militarnych jako warunkowi zakończenia wojny – był to jeden z głównych punktów spornych rozmów rosyjsko-ukraińskich, które odbyły się na Białorusi i w Turcji wiosną 2022 r. Większość sprzeciwiała się również zakończeniu wojny w następujących scenariuszach: zawieszenie broni zamrażające obecne linie frontu (65 proc.), wyrzeczenie się przez Ukrainę ewentualnego członkostwa w UE lub NATO (odpowiednio 65 proc. i 60 proc.), wycofanie się Rosji z terytoriów okupowanych od 2022 r. (46 proc.) lub porozumienie, że Ukraina nigdy więcej nie zaatakuje Rosji (44 proc.).

Jak zwraca się uwagę w analizie sondażu: „poparcie dla negocjacji jest często błędnie interpretowane jako wskaźnik gotowości do zaakceptowania rosyjskich żądań lub brak poparcia dla wysiłku wojennego”.

Jak napisano dalej: „Wielu Ukraińców może być teoretycznie otwartych na negocjacje, ale w zdecydowanej większości nie ufają Rosji, że będzie negocjować w dobrej wierze. Większość Ukraińców (86 procent) uważa, że ​​istnieje średnie lub wysokie ryzyko, że Rosja zaatakuje ponownie, nawet jeśli zostanie podpisany traktat pokojowy, a jeszcze więcej (91 procent) uważa, że ​​motywem Rosji do przystąpienia do negocjacji jest poświęcenie czasu na przygotowanie się do nowego ataku. Nawet wśród tych, którzy popierali negocjacje z Rosją, tylko 21 procent uważało, że podpisanie traktatu pokojowego pomoże Ukrainie powstrzymać przyszłą rosyjską agresję”.

Co ciekawe sondaż ten pokazał również, że ponad połowa respondentów stwierdziła, że ​​przyłączy się do pokojowego protestu, jeśli nie zgodzi się z warunkami hipotetycznego traktatu pokojowego. Niewielka, ale znacząca mniejszość, 7 procent, stwierdziła, że ​​przyłączy się do zbrojnego protestu; odsetek ten wzrósł do 15 procent wśród żołnierzy w służbie czynnej i weteranów. 71 procent respondentów, stwierdzili, że zażądaliby zmiany przywództwa, gdyby nie zgodzili się z warunkami traktatu, prawie trzy czwarte stwierdziło, że zrobią to tylko wtedy, gdy będzie można przeprowadzić wybory.

Sonda
Czy pokój na Ukrainie jest możliwy?