- Prezydent Zełenski wyraża gotowość do rozmów pokojowych w Budapeszcie, ale z poważnymi zastrzeżeniami co do neutralności Węgier.
- Ukraina nie zgodzi się na ustępstwa, które pozwoliłyby Rosji wyjść z wojny jako zwycięzca, podkreślając potrzebę zrównoważonego podejścia USA.
- Zełenski krytykuje Putina za traktowanie zasobów Rosji jak własności prywatnej, dążenie do okupacji Ukrainy i unikanie sankcji.
Budapeszt jako miejsce spotkania: Czy Węgry mogą być neutralnym gruntem?
Prezydent Zełenski jasno wyraził swoje obawy dotyczące wyboru Budapesztu jako miejsca ewentualnych rozmów pokojowych. Jak sam stwierdził, „Ponieważ rozmawiamy o pokoju w Ukrainie, a nie o wyborach na Węgrzech. Nie uważam, by premier (Węgier Viktor Orban), który wszędzie blokuje Ukrainę, może zrobić coś pozytywnego dla Ukraińców, albo chociaż coś umiarkowanego”. To stanowisko wynika z dotychczasowej polityki premiera Orbana wobec Ukrainy, która często jest postrzegana jako nieprzychylna.
Mimo tych zastrzeżeń, Zełenski nie wyklucza podróży do stolicy Węgier, pod warunkiem, że spotkanie będzie miało odpowiedni format. „Jeśli zostanę zaproszony do Budapesztu, jeśli będzie to zaproszenie w formacie trójstronnego spotkania, albo - jak się to nazywa - dyplomacji objazdowej, w ramach której prezydent Trump spotyka się z Putinem, a potem ze mną, to w takiej czy innej formie dojdziemy do porozumienia” - zaznaczył prezydent. Taka formuła sugeruje, że Zełenski dąży do bezpośredniego zaangażowania Stanów Zjednoczonych jako mediatora, co mogłoby zrównoważyć potencjalne wpływy innych stron.
Czerwone linie Ukrainy: Żadnych ustępstw wobec agresora
Wołodymyr Zełenski stanowczo podkreślił, że Ukraina nie zgodzi się na żadne ustępstwa, które pozwoliłyby Rosji wyjść z wojny w roli zwycięzcy. Nawet w obliczu ewentualnej presji, Ukraina pozostanie nieugięta. „Nawet gdy wydaje się wam, że znaleźliście się w ślepym zaułku - nie jest on aż tak ślepy. To po pierwsze. A po drugie - nigdy nie należy robić niczego złego wobec własnego domu. I to jest priorytet” - powiedział, odpowiadając na pytanie o możliwość odrzucenia inicjatywy, jeśli spotkanie w Budapeszcie miałoby przebiegać według niekorzystnego scenariusza.
Prezydent Ukrainy wyraźnie rozróżnia sytuacje, w których Stany Zjednoczone pełnią rolę neutralnego pośrednika, od tych, w których presja jest wywierana wyłącznie na Ukrainę. „Jeśli (istnieje) konfiguracja, w której Ameryka jest pośrodku, to jest jedna historia. Ale jeśli będzie to układ, w którym presja spada tylko na Ukrainę – nikt nie wyjdzie z tego zwycięsko. Nie oddamy zwycięstwa Rosjanom” - podkreślił, wskazując na konieczność zrównoważonego podejścia do wszelkich negocjacji.
Putin i jego gra: Wykorzystywanie zasobów i dążenie do okupacji
Zełenski skrytykował również podejście Władimira Putina do międzynarodowych relacji i zarządzania zasobami państwa. Według ukraińskiego prezydenta, „Putin współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi, mając duże propozycje gospodarcze i zasoby kraju, który nie należy do niego, lecz którego używa jak swojej prywatnej własności”. To ostre oskarżenie sugeruje, że Putin traktuje Rosję jako swoje prywatne imperium, wykorzystując jej potencjał dla własnych celów politycznych i ekonomicznych.
Prezydent Ukrainy zwrócił uwagę na kontrast między celami Trumpa a Putina. Podczas gdy Donald Trump dąży do szybkiego zakończenia wojny, Władimir Putin ma na celu „całkowitą okupację Ukrainy i używa różnych narzędzi, by utrzymywać stan niepewności oraz by wobec Rosji nie wprowadzano sankcji”. To strategiczne podejście Rosji ma na celu destabilizację regionu i unikanie międzynarodowych konsekwencji.
Bogactwo agresora: Dlaczego Rosji „wybacza się” pewne rzeczy?
Wołodymyr Zełenski nie krył frustracji z powodu postrzegania Rosji na arenie międzynarodowej. Pomimo bycia agresorem, Rosja często unika pełnych konsekwencji swoich działań. „A co on może oferować? Ma ogromne terytoria, wielkie projekty energetyczne, dużą liczbę firm objętych sankcjami. To są wielkie pieniądze. Różne interesy amerykańskiej gospodarki w Rosji” - zaznaczył prezydent.
To bogactwo i zasoby naturalne sprawiają, że Rosja, mimo agresywnych działań, jest w stanie utrzymać pewien poziom wpływu i uniknąć pełnej izolacji. Zełenski podsumował to gorzko: „agresorowi, który jest tak bogaty i tak duży, pewne rzeczy - jeśli nie żyje się według prawa - po prostu się wybacza”. Ta obserwacja podkreśla dylemat, przed którym stoi społeczność międzynarodowa, próbując wyważyć zasady prawa międzynarodowego z realiami geopolitycznymi i ekonomicznymi.
