Zagraniczni najemnicy w służbie Rosji. Moskwa korzysta z ochotników z 48 krajów

2025-08-05 13:54

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że w walkach na wschodzie Ukrainy po stronie Rosji walczą najemnicy z Chin, Tadżykistanu, Uzbekistanu, Pakistanu oraz krajów afrykańskich. To nie pierwszy raz, gdy Rosja korzysta z zagranicznych bojowników w swojej inwazji na Ukrainę. Jak zapowiedział prezydent - "będziemy na to reagować".

Rosyjscy żołnierze

i

Autor: Mil.ru/ CC0 3.0 Rosyjscy żołnierze

  • Prezydent Zełenski alarmuje, że Rosja w walkach na wschodzie Ukrainy wykorzystuje najemników z Azji i Afryki.
  • Wśród zagranicznych bojowników zidentyfikowano obywateli Chin, Tadżykistanu, Uzbekistanu, Pakistanu oraz krajów afrykańskich.
  • Ukraina zapowiada stanowczą reakcję na obecność cudzoziemców w rosyjskich szeregach.

Według informacji przekazanych przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, na froncie w obwodzie charkowskim, w rejonie miasta Wowczańsk, ukraińscy żołnierze napotykają zagranicznych najemników walczących po stronie Rosji. Wśród nich znajdują się obywatele Chin, Tadżykistanu, Uzbekistanu, Pakistanu oraz kilku krajów afrykańskich. Zełenski, podczas wizyty u żołnierzy 57. Samodzielnej Brygady Zmotoryzowanej, podkreślił, że obecność zagranicznych bojowników zostanie odpowiednio zaadresowana przez Ukrainę.

To nie pierwsze doniesienia o udziale cudzoziemców w rosyjskich siłach zbrojnych. W kwietniu 2025 roku Zełenski informował o schwytaniu dwóch chińskich najemników walczących po stronie Rosji w obwodzie donieckim, w rejonie miejscowości Tarasiwka i Biłohoriwka. Prezydent Ukrainy twierdził wtedy, że w rosyjskich jednostkach może być nawet ponad 150 chińskich obywateli, a ich rekrutacja odbywała się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ukraina dysponuje danymi osobowymi, w tym nazwiskami i numerami paszportów, tych bojowników, co wskazuje na skalę zjawiska.

Ukraina, w odpowiedzi na obecność cudzoziemców w rosyjskich szeregach, zapowiedziała stanowcze działania. Zełenski podkreślił, że Ukraina będzie reagować na obecność najemników, choć nie sprecyzował, jakie kroki zostaną podjęte. W przypadku schwytanych chińskich bojowników Ukraina skontaktowała się z Pekinem, żądając wyjaśnień, co wskazuje na próbę wywarcia presji dyplomatycznej.

Chiny konsekwentnie zaprzeczają jakimkolwiek związkom z obecnością swoich obywateli w rosyjskiej armii, twierdząc, że ich polityka zagraniczna zakazuje udziału w konfliktach zbrojnych. Jednak brak przejrzystości w tym zakresie rodzi pytania o rzeczywisty poziom zaangażowania Pekinu. Z kolei obecność wojsk Korei Północnej w Rosji wzmacnia obawy Zachodu o pogłębiającą się współpracę militarną między Moskwą a Pjongjangiem.

Pochodzenie zagranicznych bojowników

Rosja od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku aktywnie poszukuje wsparcia z zagranicy. Zaangażowanie cudzoziemców wskazuje na trudności Rosji w utrzymaniu odpowiedniej liczby własnych żołnierzy, co zmusza Moskwę do poszukiwania wsparcia na zewnątrz. Obok najemników z Azji i Afryki, w rosyjskich szeregach walczą również obywatele Korei Północnej. Według doniesień, Moskwa wykorzystała około 12 000 północnokoreańskich żołnierzy, którzy zostali wysłani przez Pjongjang w celu wsparcia rosyjskich działań w obwodzie kurskim. Te jednostki poniosły znaczne straty. Zełenski szacuje, że około 6000 z nich zginęło lub zostało rannych, co skłoniło Koreę Północną do dosłania kolejnych 3000 żołnierzy w styczniu i lutym 2025 roku.

Wśród innych krajów, których obywatele walczą po stronie Rosji, wymienia się również Laos. Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował w lipcu 2025 roku, że Rosja organizuje wysyłkę laotańskich inżynierów wojskowych do obwodu kurskiego, rzekomo w celu wsparcia operacji rozminowywania. Ponadto, według rosyjskiego niezależnego portalu Important Stories, w rosyjskiej armii walczyło ponad 1500 zagranicznych bojowników z 48 różnych krajów, co wskazuje na szeroką skalę międzynarodowego zaangażowania.

Garda: PGZ inwestuje we wzrost produkcji

Metody rekrutacji i oferowane korzyści

Rosja stosuje różnorodne metody, by przyciągnąć zagranicznych najemników. Jednym z głównych narzędzi jest obietnica rosyjskiego obywatelstwa. W kwietniu 2025 roku Zełenski ujawnił, że jeden ze schwytanych chińskich najemników zapłacił pośrednikowi 300 000 rubli (około 3500 USD) za możliwość wstąpienia do rosyjskiej armii w zamian za obywatelstwo. Tego rodzaju oferty są szczególnie atrakcyjne dla obywateli państw rozwijających się, gdzie perspektywa uzyskania rosyjskiego paszportu może być postrzegana jako szansa na lepsze życie. Na przykład, Kazach z rosyjskim obywatelstwem, walczy za żołd, choć ma świadomość ryzyka śmierci. Niektórzy migranci, którzy uzyskali rosyjskie obywatelstwo, są zmuszani do służby pod groźbą więzienia.

Rekrutacja często odbywa się za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie Rosja aktywnie poszukuje chętnych. W przypadku chińskich najemników Zełenski twierdził, że Pekin był świadomy tych działań, choć chińskie władze oficjalnie zaprzeczają jakimkolwiek związkom z rekrutacją. Inne źródła wskazują, że Rosja oferuje również wysokie wynagrodzenie, które w połączeniu z obietnicą obywatelstwa lub innych korzyści materialnych przyciąga osoby z uboższych regionów Azji Środkowej, Afryki czy nawet Ameryki Łacińskiej.

W przypadku Korei Północnej zaangażowanie ma charakter bardziej zorganizowany i jest wynikiem współpracy między rządami. Pjongjang dostarcza Moskwie całe jednostki wojskowe, co jest częścią szerszego sojuszu militarnego między oboma krajami. Takie podejście pozwala Rosji uzupełniać straty w ludziach bez konieczności mobilizacji większej liczby własnych obywateli, co mogłoby wywołać niezadowolenie społeczne.

Rosja już wcześniej korzystała z najemników 

Użycie zagranicznych najemników przez Rosję nie jest nowym zjawiskiem. Już w początkowej fazie wojny w 2014 roku, w konflikcie w Donbasie, Rosja korzystała z usług najemników, w tym z niesławnej Grupy Wagnera, która rekrutowała bojowników z różnych krajów, w tym z Serbii, Białorusi czy nawet Syrii. Po pełnoskalowej inwazji w 2022 roku Rosja zintensyfikowała te działania, poszukując wsparcia nie tylko wśród prywatnych firm wojskowych, ale także wśród państw sprzymierzonych lub neutralnych.

W 2022 roku pojawiły się doniesienia o syryjskich bojownikach walczących po stronie Rosji, co było wynikiem długotrwałej współpracy Moskwy z reżimem Baszara al-Assada. Syryjczycy, podobnie jak najemnicy z innych krajów, byli kuszeni wysokimi pensjami i obietnicami lepszego życia. Podobne schematy stosowano wobec obywateli krajów Azji Środkowej, takich jak Tadżykistan czy Uzbekistan, gdzie bezrobocie i trudne warunki ekonomiczne sprzyjają werbunkowi.

Ile zagranicznych najemników walczy po stronie Rosji?

Dokładna liczba zagranicznych bojowników jest trudna do ustalenia. Rosyjskie Ministerstwo Obrony oraz inne instytucje nie podają dokładnych liczb cudzoziemców w swoich szeregach, ale twierdzą, że zwerbowano dziesiątki tysięcy migrantów, z czego około 10 000 wysłano na front. Liczba ta obejmuje jednak zarówno najemników, jak i osoby zmuszone do służby, np. migrantów z Azji Centralnej z rosyjskim obywatelstwem.

Rosyjski serwis BBC podał, że do końca 2023 roku zginęło co najmniej 254 cudzoziemców walczących po stronie Rosji. Według CNN przez jedno moskiewskie centrum rekrutacyjne od kwietnia 2023 do maja 2024 roku przeszło ponad 1500 najemników z 48 krajów, z czego najwięcej było obywateli Nepalu. Dlatego też Nepal, oficjalnie zakazały swoim obywatelom wyjazdów zarobkowych do Rosji z powodu werbunku. Kuba przyjęła dwuznaczną postawę, formalnie potępiając najemnictwo, ale nie blokując udziału swoich obywateli.

Rosyjska propaganda często podkreśla obecność zagranicznych najemników po stronie Ukrainy, ale pomija lub bagatelizuje udział cudzoziemców w swoich szeregach, co kłóci się z narracją o „denazyfikacji” Ukrainy.

Portal Obronny SE Google News