Ukraina musi zdefiniować co oznacza zwycięstwo? Zełenski przygotowuje się do negocjacji pokojowych z Rosją

Ukraina bardziej niż "planu zwycięstwa", który jej prezydent Wołodymyr Zełenski przywiózł w tym tygodniu do USA, potrzebuje pilnej zmiany kursu, co obejmuje m.in. zdefiniowanie na nowo, co oznacza zwycięstwo - przekonuje w najnowszym numerze brytyjski tygodnik "The Economist". Z kolei hiszpanki El Pais, napisał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udał się do USA na pięć tygodni przed wyborami prezydenckimi w tym kraju, przygotowując się do ewentualnych negocjacji pokojowych z Rosją.

Wojna na Ukrainie

i

Autor: General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook Wojna na Ukrainie

"Jeśli Ukraina i jej zachodni sojusznicy mają wygrać, muszą najpierw mieć odwagę przyznać, że przegrywają" - pisze "The Economist", zwracając uwagę, że toczona od dwóch lat wojna na wyniszczenie jest nie do utrzymania, bo mimo ogromnej liczby rannych i zabitych po stronie Rosji ma ona na tyle dużą przewagę ludnościową, że ukraińskie linie frontu wcześniej czy później się załamią.

Dodaje, że Ukraina ma problemy również poza polem bitwy. Jak wylicza, Rosja zniszczyła tak wiele sieci energetycznych, że Ukraińcy będą musieli stawić czoło mroźnej zimie przy codziennych, nawet 16-godzinnych przerwach w dostawie prądu, ludzie są zmęczeni wojną, armia nie daje rady mobilizować i szkolić liczby żołnierzy, aby utrzymać linie frontu, nie mówiąc już o odzyskaniu terytorium, a za granicą zmęczenie wojną jest coraz bardziej widoczne.

"Jeśli Zełenski nadal będzie zaprzeczał rzeczywistości, twierdząc, że armia Ukrainy jest w stanie odzyskać wszystkie ziemie, które Rosja ukradła od 2014 r., odstraszy zwolenników Ukrainy i jeszcze bardziej podzieli ukraińskie społeczeństwo. Niezależnie od tego, czy (Donald) Trump wygra w listopadzie (wybory prezydenckie w USA), czy nie, jedyną nadzieją na utrzymanie amerykańskiego i europejskiego wsparcia oraz zjednoczenie Ukraińców jest nowe podejście, które zaczyna się od przywódców szczerze mówiących, co oznacza zwycięstwo" - przekonuje "The Economist".

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Tygodnik przypomina, że od dawna przekonuje, iż Władimir Putin zaatakował Ukrainę nie ze względu na jej terytorium, ale by powstrzymać ją przed przekształceniem się w prosperującą, kierującą się na Zachód demokrację. "Partnerzy Ukrainy muszą skłonić Zełenskiego do przekonania swojego narodu, że to najważniejszy łup w tej wojnie. Bez względu na to, jak bardzo Zełenski chce wypędzić Rosję z całej Ukrainy, w tym Krymu, nie ma ludzi ani broni, by to zrobić. Ani on, ani Zachód nie powinni uznać fałszywych roszczeń Rosji do okupowanych terytoriów; powinni raczej zachować zjednoczenie jako aspirację" - przekonuje.

Dodaje, że w zamian za przyjęcie przez niego tej rzeczywistości zachodni przywódcy muszą uczynić jego nadrzędny cel wojenny wiarygodnym, zapewniając, by Ukraina miała potencjał militarny i gwarancje bezpieczeństwa, których potrzebuje. "Niezależnie od tego, czy zostanie podpisany formalny układ pokojowy, czy nie, jest to jedyny sposób na zakończenie walk i zapewnienie bezpieczeństwa, na którym ostatecznie będą opierać się dobrobyt i demokracja Ukrainy" - uważa tygodnik.

Wyjaśnia, że będzie to wymagało większych dostaw broni, w tym pocisków dalekiego zasięgu oraz obrony przeciwlotniczej, a także produkcji przez Ukrainę własnej broni. Drugim sposobem na uwiarygodnienie obrony Ukrainy jest powiedzenie przez prezydenta USA Joe Bidena, że Ukrainę należy zaprosić do NATO już teraz, nawet jeśli jest podzielona i być może bez formalnego zawieszenia broni. "The Economist" przyznaje, że byłoby to kontrowersyjne ze względu na gwarancje wzajemnej obrony zawarte w artykule 5. traktatu waszyngtońskiego, zauważa jednak, że można byłoby zastrzec, że nie obejmą one obecnie okupowanych terytoriów Ukrainy.

"Członkostwo w NATO wiąże się z ryzykiem. Gdyby Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę, USA mogłyby stanąć przed strasznym dylematem: poprzeć Ukrainę i zaryzykować wojnę z wrogiem nuklearnym lub odmówić i osłabić jej sojusze na całym świecie. Jednak porzucenie Ukrainy osłabiłoby również wszystkie sojusze USA — to jeden z powodów, dla których Chiny, Iran i Korea Północna popierają Rosję. Putin jasno mówi, że prawdziwym wrogiem jest Zachód. To złudzenie myśleć, że pozostawienie Ukrainy w obliczu porażki przyniesie pokój" - zauważa "The Economist".

Przyznaje, że stworzenie nowego planu zwycięstwa wymaga wiele od Zełenskiego i zachodnich przywódców, ale jeśli będą oni tego unikać, zapoczątkują porażkę Ukrainy, a to byłoby o wiele gorsze.

Zełenski przygotowuje się do negocjacji pokojowych z Rosją

Z kolei hiszpański dziennik "El Pais" napisał, że prezydent Ukrainy przygotowuje się do ewentualnych negocjacji pokojowych z Rosją.

"Po dwóch i pół roku konfliktu (z Kremlem) Ukraina osiąga granice swoich możliwości, stojąc w obliczu zimy z poważnymi ograniczeniami w dostawach energii elektrycznej z powodu (rosyjskich) strategicznych bombardowań" – zauważyła gazeta.

Jak podkreślił dziennik, prócz rosnących strat wzrasta również presja zewnętrzna na rozpoczęcie negocjacji, podczas których Kijów może być zmuszony do "bolesnych ustępstw".

Wobec tego Zełenski zdecydował się na podróż do USA, aby "przygotować się na najgorsze", tj. ponowny wybór Donalda Trumpa na urząd prezydenta. W przypadku zwycięstwa kandydatki Demokratów, Kamali Harris, Kijów "liczy na jak najszybsze zakończenie wojny" - przewiduje "El Pais".

"Wojna, która weszła w stadium impasu na polu walki, osiągnęła punkt, który jest również najbardziej niebezpieczny. Przyszłość Ukrainy i całej Europy będzie niepewna, jeśli jej sojusznicy po prostu poddadzą się szantażowi agresora" – ostrzegł hiszpański dziennik.

Podczas pobytu za oceanem Zełenski uczestniczył m.in. w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i spotkał się z kandydatami na prezydenta USA, a także przedstawił w rozmowach z amerykańskimi władzami swój "plan zwycięstwa".

Według "El Pais" prezydent Ukrainy doskonale zdaje sobie sprawę ze specyfiki negocjacji, w których każda ze stron musi pójść na ustępstwa, ale nie będzie mógł wyrzec się bezpieczeństwa i suwerenności swojego kraju.

PM/PAP

Sonda
Czy Ukraina wygra wojnę z Rosją?