Spis treści
Atak rozpoczął się w środę wieczorem i trwał do czwartkowego poranka, obejmując całe terytorium Ukrainy. W Kijowie alarm powietrzny trwał ponad dziewięć godzin, siejąc spustoszenie w wielu dzielnicach. Jednym z miejsc uderzenia był obszar oddalony o około 300 metrów od biura Polskiej Agencji Prasowej, gdzie z okien budynku wyleciały szyby. Wokół dotkniętych rakietami budynków natychmiast pojawiła się policja i służby ratunkowe.
Świadkowie relacjonowali dramatyczne sceny: około godziny 6 rano czasu lokalnego (5 czasu polskiego) na ulicach siedzieli ludzie i dzieci w piżamach, okryci kocami. W powietrzu unosiły się dym i zapach spalenizny. Władysław Musijenko, fotograf PAP, opisał zrujnowane klatki schodowe w jednej z oddalonych od centrum dzielnic. Jak relacjonował:
„Wygląda na to, że uderzyło tam kilka pocisków. To czteropiętrowy budynek, który został niemal całkowicie rozwalony. Na moich oczach strażacy wyciągnęli spod gruzów żywego jeża. Widziałem ratowników z workami, wyglądały jak worki na ciała”.
Jak poinformował Tymur Tkaczenko, szef Miejskiej Administracji Wojskowej w Kijowie, miasto zostało zaatakowane z wielu kierunków przez drony typu Szahed, drony-wabiki, pociski manewrujące i rakiety Kindżał.
Informacje o ofiarach i zniszczeniach są nadal ustalane. Obecnie trwa zakrojona na szeroką skalę akcja ratunkowa, której celem jest usunięcie gruzów i wydobycie ofiar, które mogły zostać uwięzione pod gruzami. W akcji bierze udział około 500 ratowników i 1000 pracowników służb ratunkowych, poinformował minister spraw wewnętrznych Ihor Klymenko.
Walka o życie pod gruzami
Minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko poinformował, że z jednego z miejsc uderzeń udało się wydobyć trzy żywe osoby. Podkreślił jednak, że „jest wysokie prawdopodobieństwo, że pod ruinami wciąż mogą być ludzie”. Wcześniej minister Kłymenko potwierdził, że do gaszenia pożarów w Kijowie zaangażowano lotnictwo Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, co świadczy o skali zagrożenia i trudnościach w opanowaniu sytuacji.
Ataki na infrastrukturę energetyczną Ukrainy
Rosyjskie ataki nie ograniczyły się jedynie do stolicy. Władze obwodu winnickiego, położonego w środkowej części Ukrainy, poinformowały o uderzeniach w infrastrukturę energetyczną. Jak przekazano w komunikatorze Telegram: „W wyniku trafień w obiekty energetyczne bez prądu zostało 60 tysięcy abonentów w 29 miejscowościach. Są uszkodzenia budynków mieszkalnych”. Sytuacja ta dodatkowo pogłębia kryzys humanitarny i energetyczny w regionie, zmuszając mieszkańców do radzenia sobie w trudnych warunkach bez dostępu do prądu.
Alarm powietrzny, który ogłoszono na terytorium całego kraju, trwał wyjątkowo długo, obejmując również obwody graniczące z Polską. Ciągłe zagrożenie ze strony rosyjskich wojsk utrzymuje mieszkańców Ukrainy w stanie nieustannego napięcia i niepewności.
Rosja zwiększyła częstotliwość i intensywność ataków powietrznych na ukraińskie miasta od początku 2025 roku. 29 lipca Rosja przeprowadziła najtragiczniejszy w skutkach atak na Kijów w tym roku, zabijając 31 cywilów w potężnym ataku.
Operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone
Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało, że w nocy ze środy na czwartek lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej przeprowadziło kolejne ataki rakietowe na terytorium Ukrainy.
„W celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej, Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie niezbędne procedury. Operowanie rozpoczęły polskie i sojusznicze statki powietrzne, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości” - czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego RSZ na platformie X.
Podkreślono, że działania te mają charakter prewencyjny i ukierunkowane są na ochronę przestrzeni powietrznej oraz obywateli, szczególnie w rejonach graniczących z zagrożonym obszarem.
W związku z zaprzestaniem uderzeń na Ukrainę zakończyło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa.
„Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej” czytamy w komunikacie.
