- W Polsce miał miejsce historyczny test, podczas którego amerykański śmigłowiec Apache trafił cel oddalony o ponad 30 km.
- Było to pierwsze w Europie strzelanie pociskiem Spike NLOS z AH-64E Apache Guardian, przeprowadzone wspólnie przez US Army i Siły Powietrzne RP.
- Ćwiczenie stanowiło jasny sygnał dla Rosji w kontekście zbliżających się manewrów Zapad-2025 i podkreśla strategiczną współpracę sojuszników.
- Jakie są dalsze implikacje tego wydarzenia dla polskiej obronności i zdolności NATO?
Pociski kierowane Spike NLOS zostały wprowadzone na uzbrojenie najnowszej wersji śmigłowców Apache, aby zapewnić im możliwość zwalczania celów na dużym dystansie, spoza pola widzenia przeciwnika. Jest to możliwe, ponieważ pociski Spike NLOS mają zasięg skuteczny ponad 32 km i mogą być naprowadzane przewodowo lub bezprzewodowo z wykorzystaniem obrazu z kamery umieszczonej w pocisku.
Jak podaje US Army w oficjalnym komunikacie - „ Dwa pociski Spike NLOS precyzyjnie trafiły w cele morskie oddalone o 25 kilometrów. Testy wykazały wyjątkową celność oraz elastyczność w namierzaniu celów z platformy bojowej, jaką jest śmigłowiec Apache. Obserwatorzy z kilku krajów, w tym wysocy rangą przedstawiciele wojskowi, byli świadkami udanej integracji operacyjnej systemu, co podkreśla jej zdolność do adaptacji do różnych scenariuszy misji, w tym morskich i tych prowadzonych poza zasięgiem wzroku.”
W strzelaniach na poligonie w Ustce brały udział śmigłowce AH-64Ev6 Apache Guardian należące do 12. Brygady Lotnictwa Bojowego (12th Combat Aviation Brigade) US Army. Jest to jedyna tego typu jednostka stacjonująca na stałe w Europie. Jak informuje reporter Polsat News Michał Stela, który był jedynym polskim dziennikarzem biorącym udział w tych ćwiczeniach w Ustce - „Nikt nie ukrywa, że ćwiczenia, które od blisko roku przygotowywało w największej tajemnicy amerykańskie i polskie wojsko, to jasny sygnał przez rosyjskimi ćwiczeniami Zapad 2025. Nigdy wcześniej amerykanie nie zgodzili się na odpalenie Spike NLOS w Europie”.
Polecany artykuł:
Dziennikarz pochwalił się w mediach społecznościowych nagraniami z tego ćwiczenia ogniowego, informując, że pociski trafiły w cele oddalone o ponad 30 km. Oficjalnym komunikat US Army mówi o 25 km, ale są to detale. Ważne jest, że było to unikalne wydarzenie. Stanowi ono jasny sygnał dla sił rosyjskich, które rozpoczynają na terytorium Białorusi ćwiczenia Zapad-2025.
Udane ćwiczenia wzmacniają kolektywne zdolności odstraszania na wschodniej flance NATO i potwierdzają rosnącą współpracę strategiczną między sojusznikami. Pokazują one również potencjalny przyszłych integracji pocisków Spike NLOS z polską flotą helikopterów AH-64E Apache, co znacząco zwiększyłoby krajowe i regionalne zdolności obronne. Z naszych informacji wynika, ze jest to jeden z rozważanych kierunków jeśli chodzi o uzbrojenie tych maszyn, szczególnie w sytuacji, gdy w zakładach Mesko, we współpracy z koncernem Rafale, produkowane są na licencji warianty pocisków Spike stosowane już m.in. w uzbrojeniu BWP Borsuk i KTO Rosomak z wieżą ZSSW-30 oraz w wyrzutniach przenośnych.
