Rosja latem przerzuci z Syberii na Ukrainę ponad 100 tysięcy żołnierzy? Jest to możliwe...

2024-04-08 19:20

Szkolenie sześciu dywizji piechoty we wschodniej Syberii, czyli około 120 tys. żołnierzy, może oznaczać przygotowania do zapowiadanej letniej rosyjskiej ofensywy – poinformował w poniedziałek( 8 kwietnia) brytyjski magazyn „The Economist”, powołując się na „źródła ukraińskie”.

specnaz

i

Autor: pixabay.com

Z kolei ukraińskie media przybliżają treść materiału w „The Economist” (by go przeczytać, konieczna jest subskypcja). Ukraiński Express przypomina, że 3 kwietnia prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że w czerwcu Rosja zmobilizuje kolejne 300 tys. żołnierza, a Charków jest jednym z kilku możliwych kierunków przyszłego rosyjskiego szturmu. „Nie jest to najbardziej prawdopodobne, ale rosyjskie media już aktywnie o tym mówiły, co może wskazywać na prowadzenie przez Kreml kampanii informacyjnej mającej na celu zastraszenie mieszkańców Charkowa” – zauważa ją autorzy brytyjskiej publikacji.

Uważają oni, że mógłby to być także ukłon w stronę obozu prowojennego, który nawołuje do ostrzejszej reakcji na częste ataki Ukrainy na Biełgorod, budzące zaniepokojenie także w kręgach zachodnich. W marcu Władimir Putin mówił o utworzeniu „strefy buforowej” na granicy z Ukrainą. Czy wieści o szkoleniu sześciu dywizji i przygoptiowaniach do ataku na Charków, to fakt czy też element walki na froncie infromacyjnym?

Raport - Wojciech Konończuk - Ukraina przegrywa wojne?

„The Economist” przypomina, że „Rosjanie ponieśli już spektakularną porażkę podczas pierwszej próby zdobycia Charkowa w 2022 roku, kiedy miasto było znacznie gorzej chronione. Taka operacja wymagałaby przełamania ukraińskiej obrony i okrążenia miasta, ustanowienia przewagi powietrznej i dalszych walk w samym mieście – Rosjanom brakuje do tego wszystkiego potencjału”.

„Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nic im się nie uda” – powiedział były minister obrony Ukrainy Andrij Zahorodniuk. „Nie uda im się zdobyć Charkowa, ale mogą go zniszczyć” – mówił Denys Jarosławski, lokalny biznesmen, który został dowódcą wywiadu sił specjalnych.

Formalnie ujmując Charków to drugie co do populacji miasto Ukrainy. Od początku wojny opuściło je pół miliona mieszkańców. W kręgach ukraińskich, nie tylko wojskowych, ale wśród mieszkańców Charkowa, mówi się, że miasto może podzielić – gdyby doszło do rosyjskiego szturmu na tym kierunku – syryjskiego Allepo, w którego zniszczeniu armia rosyjska miała gigantyczny udział.

Gdyby potwierdziły się infromacje o szkoleniu uzupełnień, to względnie to Moskwa może zaangażować w prowadzenie swojej SWO (specjalnej operacji wojskowej) nawet 590 tys. żołnierzy. Uzupełnienia jawią się jako konieczne, bo Moskwa traci w wojnie tygodniowo ok. 6 tys. żołnierzy. Tak podają źródła z Sił Zbrojnych Ukrainy.

Sonda
Uważasz, że Ukraińcy są w stanie obronić się przed rosyjską, letnią, ofensywą?