Jaki plan ma Trump wobec Ukrainy? To raczej Kijowa nie będzie satysfakcjonować

2024-04-08 11:09

Prezydent Ukrainy już kilka razy zapraszał Trumpa na Ukrainę, by jemu pokazać okropieństwo wojny i tym samym sprawić, by zmienił swój pogląd na temat konfliktu. Trump nie odpowiedział na takie zaproszenie i według informacji Washington Post, ubiegający się ponownie o prezydenturę Donald Trump ma pomysł jak zakończyć wojnę. „Tajny plan” ma polegać na wywarciu presji na Kijów, by oddać Rosji Donbas i Krym. Jak napisał WP według byłego prezydenta USA, mieszkańcy części Ukrainy nie mieliby nic przeciwko życiu pod rządami Rosji. Z kolei sztab kampanijny Donalda Trumpa zaprzecza tym doniesieniom. Jednak niczego nie można wykluczyć w tym wszystkim.

Trump i mapa Ukrainy

i

Autor: Shutterstock, AP

Spis treści

  1. Pomysł Trumpa dla Ukrainy
  2. Czy Ukraina będzie negocjować pokój na takich warunkach?

W lutym bieżącego roku, prezydent Ukrainy W. Zełenski oświadczył, że jest skłonny zabrać Donalda Trumpa, na linię frontu na Ukrainie. Wystosowanie po raz kolejny takiego zaproszenia przez prezydenta Ukrainy by polityk przyjechał na Ukrainę i zobaczył na własne oczy, co się dzieje, nie było przypadkowe. Donald Trump od kilku miesięcy dzięki swoim skrajnym zwolennikom w partii Republikańskiej blokuje przyjęcie pakietu pomocowego dla Ukrainy. Jak powiedział prezydent Ukrainy podczas wideokonferencji z ambasadorami krajów należących do platformy United24 - „bez amerykańskiej pomocy, blokowanej obecnie w Kongresie przez Republikanów, Ukraina przegra wojnę z Rosją”. "Bez wsparcia Kongresu trudno nam będzie wygrać, a wręcz przetrwać jako kraj” – dodał prezydent.

"Jeśli Ukraina przegra wojnę, zaatakowane zostaną inne kraje" - ostrzegł Zełenski podczas konsultacji z ambasadorami krajów uczestniczących w powołanej w maju 2022 roku inicjatywie United24, której celem jest zbieranie środków na wsparcie Kijowa podczas wojny.

Informacje z Ukrainy też nie napawają optymizmem. Europa obecnie nie jest w stanie wypełnić pustki po USA jeśli chodzi o amunicję czy potrzebny sprzęt. Ukraina cały czas alarmuje o kończącej się amunicji i, że Rosja szykuje się do letniej ofensywy, która może być decydująca. Jak zwracało niedawno Politico w swojej publikacji "poważne niepowodzenie Ukrainy na froncie, szczególnie podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA, zaplanowanymi na listopad, może zwiększyć presję na Kijów ze strony państw zachodnich, by Ukraina podjęła negocjacje pokojowe z Rosją. Według portalu taka sytuacja w oczywisty sposób faworyzowałaby Kreml, ponieważ Moskwa uzyskałaby możliwość wznowienia konfliktu w wybranym przez siebie momencie w przyszłości".

Jak pisał dalej portal, sytuację na korzyść Ukrainy mogą zmienić tylko wytrzymałość wojskowych tego kraju i rosyjskie błędy - takie, jak np. przeprowadzony w nieudolny sposób atak czołgów z 30 marca, zakończony potężnymi stratami. Poleganie na błędach wroga nie jest jednak strategią - zauważył jeden z oficerów. Według rozmówców portalu zachodnia pomoc dla Ukrainy napływa często w niewłaściwym momencie, ponieważ przeciwnik szybko uczy się skutecznie reagować na nowe wyzwania. Jako przykład podali amerykańskie samoloty wielozadaniowe F-16, które "były potrzebne w roku 2023, a nie 2024".

Coraz częściej także w prasie zachodniej czy z ust niektórych polityków pojawiaj się pomysły, że pokój jest konieczny i można go wynegocjować np. poprzez oddanie okupowanych terytoriów przez Rosję na rzecz Moskwy, w zamian za przyjęcie Ukrainy do NATO - pisał włoski dziennik "La Repubblica”. Według korespondenta rzymskiej gazety "wszystkim znana jest" ta "idea transakcji, popierana przez Stany Zjednoczone" w przypadku porażki prezydenta Joe Bidena, który będzie ubiegał się o reelekcję w tym roku.

Raport - Andrzej Szejna_Donald Trump jest prorosyjski?! Koniec wojny w 24h!

Jak wyjaśnia, to pomysł rozwiązania, by zakończyć wojnę: "terytoria w zamian za bezpieczeństwo". Włoski dziennik następująco opisuje ten scenariusz: Ukraina miałaby "zrezygnować z regionów okupowanych przez Rosję, ale z gwarancją natychmiastowego przystąpienia do NATO". W artykule zastrzega się, że nie dyskutowano o tym oficjalnie podczas niedawnego spotkania ministrów spraw zagranicznych Sojuszu w Brukseli. Ale przyznaje, że taka zakulisowa opcja jest rozważana w nieformalnych rozmowach.

Także dziennik "Il Giornale" pisze o tej opcji, zaznaczając w tytule komentarza: "Ukraina w NATO pozostaje jedynym rozwiązaniem". To "pragmatyzm i realizm, by zakończyć wojnę" - tak podsumowuje dyskusję, jaka nieformalnie ma trwać obecnie w kuluarach Sojuszu, ale także - jak twierdzi gazeta - Komisji Europejskiej.

Ocenia zarazem: "Odstąpienie Rosjanom okupowanych terytoriów nie byłoby kapitulacją wobec Putina, ale obrazem równowagi bitewnej". W zamian za to, dodaje, "Kijów miałby +tarczę+ Sojuszu". "Gdyby wybrano tę drogę, mielibyśmy prawdopodobnie mniej żałoby i mniej zniszczenia" - czytamy w "Il Giornale". Publicysta dziennika wyraża opinię, że "możliwy kompromis musi przewidywać, że oba kraje będą jednocześnie zwycięzcami i przegranymi".

Minister obrony Włoch Guido Crosetto zaś uważa, że ​​utrzymanie dialogu z Rosją, jakkolwiek trudne, jest konieczne, stwierdził w rozmowie telefonicznej ze swoim francuskim odpowiednikiem Sebastienem Lecornu.

Z kolei kanclerz Austrii Karl Nehammer uważa, że ​​Moskwa i Kijów powinny nawiązać dialog, ponieważ bez Rosji nie jest możliwy pokój. „Bez Federacji Rosyjskiej nie będzie pokoju. Sytuacja jest trudna do rozwiązania, ale ożywienie dialogu w odpowiednim czasie będzie konieczne” – powiedział szef austriackiego rządu w rozmowie z „ Le Figaro”. „Powinniśmy zastanowić się, jak położyć kres konfliktowi” – ​​dodał. O ile w kwietniu 2022 r. „Rosja i Ukraina nadal istniały możliwości” bezpośredniej rozmowy ze sobą, „dziś tak nie jest, ponieważ Rosja niechętnie negocjuje” – argumentował Nehammer.

A Nicolas Dupont-Aignan, członek francuskiego Zgromadzenia Narodowego i lider partii politycznej Debout la France (France Arise) powiedział rozgłośni radiowej France Info, że przystąpienie Ukrainy do NATO przedłuży konflikt z Rosją i zrujnuje europejską gospodarkę. Jak powiedział dalej: „Wydajemy publiczne pieniądze na broń wyprodukowaną w USA” – dodał Dupont-Aignan. „Tak naprawdę nie chodzi o pomoc Ukrainie, ale o wzmocnienie amerykańskiego przemysłu obronnego” – podkreślił.

Francuski poseł zwrócił uwagę, że wiosną 2022 roku w Stambule odbyły się rozmowy między Rosją a Ukrainą, „które zostały przerwane pod naciskiem USA i Wielkiej Brytanii”. Dupont-Aignan wyraził pewność, że Francja musi powrócić do stanowiska gaullisty. „Myślę, że nadszedł czas na pokój, w przeciwnym razie Europa zostanie zrujnowana problemami gospodarczymi i społecznymi”.

Pomysł Trumpa dla Ukrainy

Jak napisał Washington Post, Trump wielokrotnie podczas kampanii przechwalał się, że zakończyłby wojnę na Ukrainie w 24 godziny, jednak odmawiał podawania szczegółów swojego planu. Według cytowanych przez "Washington Post" osób wtajemniczonych w ten plan, polega on na wywarciu presji na Ukrainę, by oddała Rosji Donbas i Krym. Według osób z otoczenia Trumpa uważa on, że zarówno Rosja, jak i Ukraina szukają sposobu na uratowanie twarzy, a mieszkańcy okupowanych terytoriów nie mieliby nic przeciwko takiemu scenariuszowi. Z kolei jak podał New York Post, doradca ds. kampanii Trumpa ostro skrytykował publikację Washington Post, nazywając ją „fałszywą wiadomość”, upierając się, że jego szef nie ustali planu pokojowego, dopóki nie obejmie on urzędu i nie będzie w stanie właściwie rozważyć wszystkich opcji. „Cała sprawa to fałszywe wiadomości z „Washington Post”. Po prostu to wymyślają” – powiedział The New York Post doradca Jason Miller. „Prezydent Trump jako jedyny mówi o zaprzestaniu zabijania. Joe Biden mówi o większej liczbie zabójstw”. Tak czy siak, taki scenariusz pasowałby do środkownika Trumpa i należy się przyjrzeć szczegółom publikacji.

Według źródeł dziennika były prezydent wcale nie powiedział - jak twierdził po spotkaniu z nim premier Węgier Viktor Orban - że Ukraina "nie dostanie ani centa", kiedy znów dojdzie do władzy. Trump nie chciał jednak publicznie zaprzeczać słowom Orbana po tym, gdy ten chwalił go jako silnego przywódcę.

Były doradca Trumpa w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i członek think tanku Heritage Foundation Michael Anton miał dodatkowo nakreślić kontury takiego planu podczas zamkniętego spotkania z ekspertami Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR). Plan miałby zakładać cesję Krymu i Donbasu, "ograniczenie ekspansji NATO" i zachęcenie Władimira Putina do rozluźnienia związków z Pekinem. Ekspert Heritage James Carafano, który zorganizował spotkanie, odmówił komentarza, lecz stwierdził, że jest to "głupi pomysł", a najlepszym podejściem do partnerstwa Rosji i Chin jest osłabienie Rosji.

Fiona Hill, starsza pracownik w Brookings Institution, która była głównym doradcą Trumpa ds. Rosji, powiedziała The Washington Post, że zespół Trumpa „bardzo intensywnie myśli o tym w sposób silosowy, że to tylko sprawa Ukrainy i Rosji”. „Myślą o tym raczej jak o sporze terytorialnym, a nie o całą przyszłość bezpieczeństwa europejskiego i, co za tym idzie, porządku światowego”.

Jednak według "Washington Post" wśród ekspertów wokół Trumpa panuje opinia o konieczności odwróceniu rosnącej zależności Rosji od Chin. Mimo to niektórzy sojusznicy byłego prezydenta próbują odwieść go od próby wymuszenia ustępstw terytorialnych na rzecz Rosji.

"Spędzam 100 proc. mojego czasu, rozmawiając z Trumpem o Ukrainie. On [przyp. red. Putin] musi zapłacić cenę. Nie może wygrać na końcu tej wojny" - powiedział republikański senator Lindsey Graham. Dodał, że zachęca Trumpa do poparcia akcesji Ukrainy do NATO i UE, bo według niego jest to sposób na zakończenie wojny.

"On nie mówi zbyt wiele na ten temat. Nie wiem, czy zbyt wiele o tym myślał" - przyznał.

Sam Trump dotychczas odmawiał podania szczegółów na temat swoich zamiarów. W marcowym wywiadzie ze swoim byłym doradcą Sebastianem Gorką oświadczył, że "powie pewne rzeczy każdemu z nich (przyp. red. Zełenskiemu i Putinowi), których nie powiedziałby reszcie świata". W innych wywiadach sugerował, że skłoniłby obu prezydentów do przyjęcia proponowanych warunków, grożąc Zełenskiemu wstrzymaniem pomocy, a Putinowi - że da Ukrainie wszystko, czego będzie chciała. Wskazywał też na to, że we wschodniej Ukrainie dominuje ludność rosyjskojęzyczna.

Cytowani przez gazetę eksperci są sceptyczni co do szans na powodzenie domniemanego planu.

"Żadna presja ze strony Stanów Zjednoczonych jest w stanie zmusić Ukrainy do zrzeczenia się terytorium lub angażowania się w tego typu ustępstwa" - powiedział Michael Kofman, analityk ośrodka Carnegie Endowment for International Peace. "To jest sytuacja taka, że jeśli jesteś skłonny podać komuś palec, druga strona bardzo szybko będzie chciała chwycić całą rękę" – ocenił.

Czy Ukraina będzie negocjować pokój na takich warunkach?

Prezydent Ukrainy jak i wielu polityków ukraińskich wielokrotnie mówiło, że pokój jest możliwy jeśli Rosja zwróci Ukrainie okupowane terytoria i że nie ma obecnie żadnych planów ustępstw terytorialnych względem Rosji, by pokój osiągnąć. Anton Geraszczenko, doradca ds. wewnętrznych Ukrainy komentując publikację Washington Post, napisał na platformie X, że taki plan miałby globalne konsekwencje dla świata „i w rzeczywistości oznaczałoby to ostateczny upadek porządku światowego po II wojnie światowej i sygnał, że prawo siły zastępuje obecnie siłę prawa”.

Podczas grudniowej konferencji prasowej w zeszłym roku z prezydentem Joe Bidenem, ukraiński prezydent został zapytany, czy oddałby terytorium, aby zakończyć prawie dwuletnią wojnę, powiedział, że "To szaleństwo, szczerze mówiąc". "To część ukraińskiego społeczeństwa. Mówimy o istotach ludzkich. Są torturowani, gwałceni i zabijani. To nie jest kwestia terytorium. To kwestia życia, rodzin, dzieci, ich historii". "Nie wiem, czyj to pomysł, ale mam pytanie do tych ludzi, czy są gotowi oddać swoje dzieci terrorystom. Myślę, że nie" - powiedział Zelensky. Widać, wyraźnie, że w obecnej sytuacji raczej nie będzie opcji pokoju z ustępstwami. Jednak nie można tego na poważnie wykluczyć jeśli Ukraina zostanie zmuszona przez USA pod przewodnictwem Trumpa do ustępstw, bo inaczej straci linię kredytową czy inne wsparcie finansowe, by podtrzymywać gospodarkę i funkcjonowanie państwa, bo bez tego Ukraina mogłaby ogłosić bankructwo i upaść. W Niemczech z kolei mimo postawy dwuznacznej wobec wojny są obawy, że pokój na zasadach rosyjskich sprawi masowy napływ uchodźców z Ukrainy, co bardzo niepokoi Berlin, bo mówi się tutaj o fali nawet większej niż podczas ataku Rosji na Ukrainę.

Trzeba także mieć świadomość, że ustępstwo wobec Rosji sprawi, że otworzy się inny konflikt na świecie, a mianowicie wojna o Tajwan. Jeśli Chiny zauważą, że w zasadzie społeczność międzynarodowa woli spokój i pokój i woli poświęcić coś dla nich obcego i oddalonego, to Chiny zrobią to samo co Rosja. Będzie, to jednak kolejna poraża świata zachodniego, który straci moc wpływania czy kształtowania otoczenie na demokratycznych zasadach. Wtedy także reżimy autorytarne zyskają nową moc i powrócą wzmocnione. 

Sonda
Czy Trump zmusi Ukrainę do pokoju na swoich warunkch?