Rosja chce osłabić Ukrainę. Ma żądać wstrzymania dostaw broni dla Kijowa w czasie rozejmu

W sprawie potencjalnego zakończenia wojny na Ukrainie czy zamrożenia konfliktu w zasadzie ciągle słyszymy tylko żądaniach Rosji, czy ustępstwach na rzecz Moskwy przez stronę amerykańską. Mało mówi się w zasadzie, co Ukraina powinna za agresywną napaść Rosji otrzymać jako rekompensatę. Jak dowiedziała się agencja Bloomberga, powołując się na "osoby zaznajomione ze sprawą", Władimir Putin domaga się całkowitego wstrzymania dostaw uzbrojenia dla Ukrainy w czasie zaproponowanego przez prezydenta USA Donalda Trumpa zawieszenia broni na froncie rosyjsko-ukraińskim.

Wojna na Ukrainie

i

Autor: General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook Wojna na Ukrainie

Rosja chce pozbawić Ukrainę wsparcia w czasie rozejmu

Według informacji agencji Bloomberga, Rosja chciałaby wstrzymać wszelkie dostawy broni dla Kijowa, a jej minimalnym celem jest przerwanie dostaw pomocy wojskowej ze strony Stanów Zjednoczonych, które jak wiemy, są kluczowe zwłaszcza w takich obszarach jak obrona powietrzna oraz rakiety balistyczne o większym zasięgu. Ukraińscy urzędnicy ds. obrony szacują, że około 20% sprzętu wojskowego używanego w wojnie pochodzi ze Stanów Zjednoczonych (plus około 55% z Ukrainy i 25% z Europy), choć uznaje się, że 20% należy do najbardziej potrzebnego uzbrojenia i najtrudniejszego do zastąpienia przez Europę.

Ukraina przez chwilę została pozbawiona wsparcia sprzętowego oraz wywiadowczego decyzją Trumpa. Na całe szczęście po kilku dniach po tym jak odbyło się spotkanie delegacji ukraińskiej i amerykańskiej w Arabii Syryjskiej, pomoc została wznowiona.

Bloomberg zasięgnął informacji od trzech osób w Moskwie, które "znają sposób myślenia Kremla" oraz od urzędnika europejskiego "wysokiej rangi". Europa - wyjaśnił ów urzędnik - nie chce zgodzić się na żądania Rosji. Ich realizacja oznaczałaby, że Kreml jest w stanie dozbrajać się podczas zawieszenia broni, podczas gdy Kijów byłby takich możliwości pozbawiony.

Na prośby o skomentowanie żądań Moskwy nie odpowiedział ani rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow ani amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego - podkreśliła agencja, dodając, że na wtorek planowana jest rozmowa Trumpa i Putina.

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum

Trump rozważa uznanie Krymu za terytorium Rosji?

Wcześniej amerykański portal Semafor, powołując się na dwie osoby zaznajomione ze sprawą, informował, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa rozważa uznanie Krymu za terytorium Rosji w ramach przyszłego porozumienia, mającego na celu zakończenie wojny na Ukrainie.

Według Semafora urzędnicy administracji omawiali również możliwość przekonania ONZ, aby także uznała Krym za terytorium rosyjskie. Zdaniem portalu takie stanowisko Waszyngtonu byłoby poważnym ustępstwem wobec przywódcy Rosji Władimira Putina, który od dawna uważa Krym za część swojego kraju.

W publikacji podkreślono, że Trump nie podjął formalnie żadnych decyzji w tej sprawie, a opcja ta jest tylko jedną z wielu, jakie ekipa prezydenta USA rozważa w ramach działań, mających na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Biały Dom odmówił komentarza.

Semafor zaznacza, że w poniedziałek rzeczniczka prasowa Białego Domu Caroline Leavitt potwierdziła na konferencji prasowej, że zespół Trumpa omawiał z władzami Ukrainy możliwe ustępstwa terytorialne Kijowa, ale nie podała żadnych szczegółów.