„Prawdopodobnie by nas to przerosło”. Szef MSZ Niemiec odrzuca zaangażowanie Bundeswehry na Ukrainie

2025-08-18 11:43

Niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul odrzuca udział Bundeswehry w misji pokojowej na Ukrainie, twierdząc, że przerosłoby to możliwości Niemiec. Sprzeciw wobec takiego stanowiska wyraża partyjny kolega Roderich Kiesewetter, który apeluje o aktywniejszą rolę Berlina w stabilizacji regionu, jak powiedział: Niemcy „nie mogą przewodzić z Europy Środkowej i jednocześnie odmawiać zaangażowania na miejscu”. Jednocześnie Johann Wadephul zażądał silnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.

W niemieckiej polityce trwa intensywna debata na temat zaangażowania w potencjalną misję pokojową na Ukrainie. Temat zyskał na znaczeniu po deklaracjach prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczących gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, co wywołało dyskusję o roli Niemiec w tym procesie. Wraz z rozwojem tzw. „koalicji chętnych” SPD pozostaje podzielone, a niemieckie stanowisko w ostatnich miesiącach ewoluuje, odzwierciedlając zarówno ostrożność, jak i presję na odgrywanie kluczowej roli w Europie.

Niemieckie stanowisko wobec sił pokojowych na Ukrainie 

O roli Niemiec w zapewnieniu pokoju, powiedział minister spraw zagranicznych Johann Wadephul w podcaście Table.Today. Według niego Niemcy będą musiały odegrać „ważną rolę” w zapewnieniu pokoju na Ukrainie. Wadephul powiedział jednak, że sprzeciwia się obecności niemieckich żołnierzy na Ukrainie. Uzasadnił to tym, że takie zaangażowanie „prawdopodobnie przerosłoby” możliwości Bundeswehry, zwłaszcza w kontekście istniejących zobowiązań Niemiec, takich jak stacjonowanie wojsk w Litwie. 

„Zrobienie tego, a także stacjonowanie wojsk na Ukrainie, prawdopodobnie by nas przerosło” - powiedział Wadephul. 

Jednocześnie Wadephul podkreślił, że Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa. „Silne gwarancje bezpieczeństwa są kluczowe” – powiedział Wadephul podczas spotkania ze swoim japońskim odpowiednikiem, Takeshi Iwayą, w Tokio. „Ukraina musi być zdolna do skutecznej obrony nawet po zawieszeniu broni i zawarciu porozumienia pokojowego” – dodał.

„To dobrze i ważne, że prezydent Trump postawił sobie za cel położenie kresu śmierciom na Ukrainie” – powiedział Wadephul. „Aby osiągnąć sprawiedliwy i trwały pokój, Moskwa musi w końcu podjąć działania. Zanim to nastąpi, należy zwiększyć presję na Rosję, w tym poprzez zwiększenie pomocy dla Ukrainy”.

Roderich Kiesewetter, inny polityk CDU, otwarcie sprzeciwił się stanowisku Wadephula. Kiesewetter argumentował, że Niemcy, jako ważny członek NATO i UE, nie mogą całkowicie wykluczać udziału Bundeswehry w operacjach na Ukrainie, jeśli miałoby to służyć stabilizacji regionu lub wsparciu międzynarodowych wysiłków na rzecz pokoju.

„Pakt o wzajemnej pomocy obejmuje również zabezpieczenie ewentualnego zawieszenia broni – a to można osiągnąć jedynie przy pomocy wojsk lądowych” – powiedział w Radiu Bawarskim Roderich Kiesewetter.

Jego zdaniem, odrzucanie takiego zaangażowania z góry osłabia pozycję Niemiec na arenie międzynarodowej i ogranicza ich wpływ na kształtowanie przyszłych rozwiązań w konflikcie ukraińskim. Dodał jednocześnie, że „jedyną wiarygodną, długoterminową gwarancją bezpieczeństwa” dla Ukrainy jest członkostwo w NATO.

Niemcy „nie mogą przewodzić z Europy Środkowej i jednocześnie odmawiać zaangażowania na miejscu” – skrytykował Kiesewetter. „Musimy na nowo przemyśleć naszą własną kulturę strategiczną. Bo jeśli naprawdę chcemy przewodzić, oznacza to pomoc”.

Były pułkownik Bundeswehry w rozmowie z gazetą Neue Berliner Redaktionsgesellschaft (NBR) otwarcie mówił o rozmieszczeniu wojsk w celu zapewnienia bezpieczeństwa, w czym Niemcy, jako gospodarczo najsilniejszy kraj Europy, powinny odegrać istotną rolę.

Garda - Wojciech Mularczyk

Czy rozmowy Trump-Putin przyniosą jakiś efekt?

W podcaście Table.Today Johann Wadephul wyraził umiarkowany optymizm, wskazując, że rozmowy między prezydentem USA Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem mogą przynieść efekty, otwierając możliwość poważnych negocjacji w sprawie zakończenia walk i osiągnięcia pokoju. W związku z tym kanclerz Niemiec Friedrich Merz towarzyszy prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu w podróży do Waszyngtonu na spotkanie z Trumpem. Wadephul zauważył, że Merz nie podjąłby takiej podróży, gdyby nie widział w niej realnych szans na powodzenie.

Roderich Kiesewetter, poparł tę opinię, mówiąc w rozmowie z gazetami NBR, że wizyta jest „istotna i uzasadniona”, aby zapobiec sytuacji, w której Trump narzuci Zełenskiemu niekorzystne warunki pokoju.

Norbert Röttgen, CDU ocenił sytuację jako nadal poważną i napiętą, jak stwierdził w rozmowie z „Rheinische Post”. Podkreślił, że po spotkaniu z Putinem prezydent Trump publicznie naciskał na Ukrainę, by zgodziła się na ustępstwa terytorialne. Według Röttgena, podczas poniedziałkowego spotkania w Białym Domu prezydent Zełenski może spodziewać się dalszej presji ze strony Trumpa.

Röttgen zauważył, że piątkowy szczyt USA-Rosja nie przyniósł żadnych nadziei na zawieszenie broni ani porozumienie pokojowe. „Putin dąży do zniszczenia Ukrainy i uważa, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu w tej wojnie” – stwierdził poseł CDU/CSU. Dodał, że Europa zbyt wolno wspiera Ukrainę w obronie własnego bezpieczeństwa. „W wyścigu z czasem Europa musi działać szybciej” – podkreślił.

Czy Niemcy chcą wysłania Bundeswehry na Ukrainę?

Gdy Olaf Scholz sprawował urząd kanclerza (do maja 2025 roku), konsekwentnie odrzucał pomysł wysyłania niemieckich żołnierzy na Ukrainę. W grudniu 2024 roku, w rozmowie z Funke Mediengruppe, Scholz podkreślał, że rozmieszczenie sił pokojowych jest możliwe dopiero po jasnym określeniu warunków rozejmu, wskazując na ryzyko eskalacji konfliktu z Rosją. Jego stanowisko odzwierciedlało ostrożność części SPD, szczególnie wśród bardziej pacyfistycznych członków, takich jak Rolf Mützenich, który opowiadał się za negocjacjami zamiast militarnego zaangażowania.

Scholz, jeszcze jako kanclerz, w marcu 2025 roku w rozmowie z Euronews podkreślał, że Niemcy wspierają Ukrainę poprzez dostawy uzbrojenia i pomoc finansową, ale wykluczał bezpośrednie zaangażowanie Bundeswehry, wskazując na ograniczone zdolności militarne i ryzyko eskalacji.

Po odejściu Olafa Scholza z urzędu kanclerza, nowym kanclerzem został Friedrich Merz z CDU. Obecne stanowisko Niemiec wobec sił pokojowych na Ukrainie pozostaje ostrożne, choć presja ze strony międzynarodowych partnerów rośnie. W czerwcu 2025 roku Merz w podcaście Table.Today potwierdził, że Niemcy skupią się na obowiązkach w ramach NATO, takich jak brygada na Litwie, zamiast angażować się w misje na Ukrainie.

Sondaż YouGov z kwietnia 2025 roku wykazał, że 54% Niemców popiera ideę międzynarodowych sił pokojowych na Ukrainie po rozejmie, ale tylko 21% akceptuje udział niemieckich żołnierzy. To odzwierciedla społeczną niechęć do bezpośredniego zaangażowania militarnego, która wpływa na decyzje polityczne.

Koalicja chętnych

„Koalicja chętnych”, zainicjowana przez Francję i Wielką Brytanię, zyskała na znaczeniu w ostatnich miesiącach. Czerwiec 2025, w Paryżu odbył się kolejny szczyt z udziałem 35 państw, w tym Polski, Czech, Danii, Szwecji i Kanady, gdzie omawiano plany operacyjne dla sił pokojowych na Ukrainie. Koalicja, pod wodzą Emmanuela Macrona i Keira Starmera, koncentruje się na trzech celach: wsparciu militarnym Ukrainy, rozmieszczeniu sił wsparcia w kluczowych lokalizacjach (np. porty, miasta) oraz wzmocnieniu obronności Europy.

Francja i Wielka Brytania zadeklarowały gotowość do wysłania od 15 do 35 tys. żołnierzy w ramach misji pokojowej po rozejmie. Kraje takie jak Dania, Finlandia i Kanada wyraziły wstępne poparcie, ale bez konkretnych zobowiązań. Polska i Włochy, podobnie jak Niemcy, wykluczyły wysyłanie wojsk, wskazując na ryzyko eskalacji i ograniczone zasoby. Węgry i Słowacja nie dołączyły do koalicji, sceptycznie odnosząc się do militarnego wsparcia Ukrainy.

W sierpniu 2025 roku koalicja ogłosiła postępy w planowaniu operacyjnym, w tym potencjalne rozmieszczenie Sił Wielonarodowych – do zabezpieczenia przestrzeni powietrznej i morskiej oraz wsparcia odbudowy ukraińskich sił zbrojnych. Brytyjski minister obrony John Healey potwierdził w lipcu 2025 roku, że plany dotyczące Wielonarodowych Sił na Ukrainie są gotowe. Wielka Brytania i Francja mają przewodzić w tworzeniu struktury dowodzenia tych sił. Struktura obejmuje: Kwaterę główną w Paryżu na poziomie generała porucznika, która po 12 miesiącach przeniesie się do Londynu. Centrum koordynacyjne ma być w Kijowie, kierowane przez brytyjskiego generała dywizji. Siły te mają skupić się na modernizacji ukraińskich wojsk lądowych, wsparciu patroli powietrznych oraz zapewnieniu bezpieczeństwa na Morzu Czarnym.

Według rzecznika premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, ponad 30 państw zadeklarowało gotowość do wsparcia tej inicjatywy, co wskazuje na szeroką koalicję chętnych do udziału w misji stabilizacyjnej. Prace nad koncepcją rozmieszczenia sił rozpoczęły się w marcu 2025 roku pod egidą Francji i Wielkiej Brytanii, a ostatnie spotkanie koalicji miało miejsce przed sierpniem 2025 roku. 

Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy 

W sierpniu 2025 roku pojawiły się doniesienia o propozycji udzielenia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa inspirowanych artykułem 5 NATO, ale bez formalnego członkostwa w Sojuszu. Podczas spotkania na Alasce między prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem, Stany Zjednoczone zaproponowały mechanizm bezpieczeństwa dla Ukrainy, który przypomina artykuł 5 NATO, ale nie obejmuje pełnego członkostwa w Sojuszu. Specjalny wysłannik USA, Steve Witkoff, potwierdził, że Rosja zgodziła się, by USA i europejscy sojusznicy mogli zaoferować Ukrainie takie gwarancje, co uznano za przełomowe. Gwarancje te mają być częścią przyszłego porozumienia pokojowego kończącego trwającą od 3,5 roku wojnę.

Propozycja zakłada, że USA i inne państwa traktowałyby zagrożenia wobec Ukrainy jako kluczowe kwestie bezpieczeństwa, ale bez formalnego włączenia Kijowa do NATO, co pozostaje sprzeczne z rosyjską „czerwoną linią” dotyczącą ekspansji Sojuszu.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyraziła poparcie dla tej inicjatywy, podkreślając, że UE i „koalicja chętnych” (w tym państwa takie jak Wielka Brytania, Francja czy Włochy) są gotowe do wsparcia tych gwarancji.

Przed spotkaniem w Waszyngtonie Zełenskiego z Trumpem w sprawie wojny na Ukrainie, ambasador Ukrainy w Niemczech podkreślił potrzebę zapewnienia swojemu krajowi wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa. Gwarancje bezpieczeństwa podobne do artykułu 5 Traktatu NATO brzmią dobrze, powiedział Ołeksij Makiejew w radiu Deutschlandfunk. Ambasador dodał, że członkostwo Ukrainy w NATO byłoby oczywiście najlepszą gwarancją bezpieczeństwa. Jego kraj mógłby wiele zaoferować NATO, mając silną i zahartowaną w boju armię. „Ale to wymaga odwagi ze strony naszych partnerów, a także nacisków na Rosję” – powiedział Makiejew. Bez nacisków Władimir Putin „nie przestanie nas zabijać”. Jego celem jest zniszczenie Ukrainy. 

Premier Włoch Giorgia Meloni już w marcu 2025 roku proponowała podobne gwarancje bezpieczeństwa, inspirowane artykułem 5 NATO, co spotkało się z zainteresowaniem prezydenta Francji Emmanuela Macrona. 

Portal Obronny SE Google News