Macron nie przewiduje wysłania europejskich wojska w najbliższych tygodniach na Ukrainę

W najbliższych tygodniach nie będzie żadnych europejskich żołnierzy na Ukrainie – powiedział dziennikowi „Le Figaro” prezydent Francji Emmanuel Macron. Według niego dialog amerykańsko-ukraiński powinien zostać wznowiony w najbliższych dniach.

Francuska armia

i

Autor: Armée de Terre / Facebook francuskie siły zbrojne

W najbliższych tygodniach nie będzie żadnych europejskich żołnierzy na Ukrainie – powiedział dziennikowi „Le Figaro” prezydent Francji Emmanuel Macron. Według niego dialog amerykańsko-ukraiński powinien zostać wznowiony w najbliższych dniach.

„Chcemy pokoju, ale nie chcemy go za wszelką cenę, bez gwarancji” – podkreślił polityk, który w niedzielę wziął udział w szczycie poświęconym Ukrainie i bezpieczeństwu, zorganizowanym w Londynie przez premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera z udziałem m.in. przywódców kilkunastu krajów europejskich, w tym prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Według Macrona na rozmieszczenie europejskich sił na Ukrainie przyjdzie czas dopiero po kilkutygodniowych negocjacjach na temat zawieszenia broni i podpisaniu pokoju. Razem ze Starmerem zaproponował częściowe zawieszenie działań wojennych na miesiąc - w tej formie, ocenił Macron, byłoby ono względnie łatwe do monitorowania.

Zdaniem polityka celem powinno być osiągnięcie przez państwa europejskie wydatków na obronność w wysokości 3-3,5 proc. PKB.

Macron chce też otworzyć debatę na temat europejskiego wymiaru odstraszania nuklearnego. Według niego „francuskie wojsko mogłoby nawet rozmieścić broń nuklearną w krajach partnerskich, we współpracy z ich siłami zbrojnymi”. Celem byłoby stopniowe zastępowanie rozmieszczonych w Europie amerykańskich głowic nuklearnych.

„Nastąpiło niezwykłe przebudzenie” – stwierdził Macron w kontekście szans na budowę „strategicznej autonomii” Europy, do której prezydent Francji wzywał od lat. Według niego nawet wśród największych atlantystów „pojawiła się niepewność wobec Amerykanów”.

Jak przyznał polityk, „Europejczycy zostali sami, zagrożeni na wschodzie i opuszczeni na zachodzie”, nie mogąc liczyć na Sojusz Północnoatlantycki w takim stopniu jak do tej pory.

„Amerykanie stanowią 30 proc. NATO; osiągnięcie niezależności zajmie nam 10 lat, przy masowych inwestycjach na poziomie krajowym i europejskim” – ocenił prezydent Francji

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum

Finlandia chce się skupić na obronie swojego obszaru

Tymczasem zdaniem prezydenta Finlandii Alexandera Stubba, jest za wcześnie, by mówić o szczegółach wysłania misji pokojowej na Ukrainę.  Prezydent powiedział, że obowiązkiem Finlandii jako kraju dzielącego długą granicę z Rosją jest obrona NATO na północy. Według niego w Sojuszu panuje zrozumienie, że kraje graniczące z Rosją mogą wspierać Ukrainę na różne inne sposoby i nie od wszystkich oczekuje się wysłania żołnierzy.

Podkreślił, że zgodnie z modelem planu pokojowego, który promuje Finlandia, należy wzmocnić Ukrainę militarnie, politycznie oraz gospodarczo, a jednocześnie wywierać presję na Rosję. Dodał, że uczestnicy spotkania w Londynie byli zgodni co do znaczenia roli USA w tym procesie jako ostatecznego gwaranta.

"Trzeba znaleźć płaszczyznę porozumienia z USA. Podczas obrad w Londynie zaapelowano o poczynienie w najbliższej przyszłości postępów w sprawie ukraińsko-amerykańskiej umowy o zasobach mineralnych" – oznajmił Stubb.

Kanada nie wyklucza żadnej możliwości

Z kolei premier Kanady Justin Trudeau powiedział po szczycie w Londynie, że w kwestii wysłania na Ukrainę kanadyjskich wojsk nie wyklucza żadnej możliwości. Wszyscy mamy przed sobą ważną rolę do odegrania - dodał premier.

Po zakończeniu rozmów premier Kanady - komentując przedstawiony przez premiera Starmera pomysł utworzenia "koalicji chętnych" do pomocy Ukrainie - przypomniał, że jego kraj "od ponad 10 lat znajduje się w gronie najważniejszych partnerów Ukrainy i nadal będzie odgrywał znaczącą rolę". "Będziemy wspierać Ukrainę tak, jak tego potrzebuje i tak długo, jak tego potrzebuje" - zaznaczył.

"Ukraina broni nie tylko swojego terytorium, ale też zasad i wartości, które stanowią fundament wszystkich państw demokratycznych" - podkreślił Trudeau.

Zapytany, czy Kanada wysłałaby na Ukrainę żołnierzy w ramach misji pokojowej, odpowiedział: "Rozważamy najlepsze sposoby na pomoc i nie wykluczamy żadnej możliwości".

"Nie będziemy jednak wychodzić przed szereg i zastanawiać się nad tym, jak zachować pokój, którego jeszcze nie osiągnięto. Ale będziemy z Ukrainą i jesteśmy gotowi zrobić to, co będzie konieczne" - stwierdził premier.

Niemcy chcą silnej ukraińskiej armii po wojnie

Kanclerz Olaf Scholz powiedział zaś, że sojusznicy będą koncentrować się na zapewnieniu Ukrainie silnej armii po wojnie, aby była w stanie obronić przed ewentualną agresją w przyszłości.

Nie można zaakceptować żądania Rosji, by Ukraina została zdemilitaryzowana - powiedział Scholz dziennikarzom po spotkaniu przywódców w Londynie. "Podstawą wszystkiego będzie silna ukraińska armia" - dodał.

Szef rządu Niemiec wyraził też opinię, że przerwa w walkach mogłaby punktem wyjścia dla potencjalnych rozmów pokojowych.

Sprzeciwił się przyjęciu perspektywy Rosji w sprawie wojny. "Rosji od zawsze chodziło o to, że zainstalować w Ukrainie rząd, który będzie tańczyć, jak mu Rosja zagra. Na to nie można się zgodzić" - podkreślił. Ukraina to suwerenny i demokratyczny kraj europejski, który postanowił, że chce wejść do Unii Europejskiej i "tak musi zostać" - dodał.

Co uzgodniono na szczycie w Londynie?

Jak powiedział premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer po szczycie przywódców w Londynie, uzgodniono kroki na rzecz wsparcia Ukrainy, w tym dalsze przekazywanie jej pomocy wojskowej, współpracę nad planem wstrzymania walk oraz stworzenie „koalicji chętnych”, by bronić ewentualnego rozejmu.

Na konferencji prasowej Starmer oświadczył, że celem wysiłków jest „sprawiedliwy i trwały pokój dla dobra nas wszystkich”, a „punktem wyjścia musi być postawienie Ukrainy w najmocniejszej możliwej pozycji, by mogła negocjować z pozycji siły”.

Wielka Brytania, Francja i inne kraje będą współpracowały z Ukrainą nad planem zakończenia walk, a następnie przedyskutujemy ten plan ze Stanami Zjednoczonymi, by wspólnie go realizować – powiedział premier.

Dodał, że podczas szczytu zebrani w Londynie przywódcy uzgodnili cztery kwestie dotyczące wsparcia Kijowa. Pierwszą z nich jest utrzymanie przepływu pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz dalsze zwiększanie presji gospodarczej na Rosję.

Starmer przypomniał, że w sobotę Wielka Brytania zawarła z Ukrainą porozumienie w sprawie pożyczki w wysokości 2,26 mld funtów na wsparcie ukraińskich zdolności obronnych. W niedzielę ogłosił „nową umowę, która pozwoli Ukrainie na użycie 1,6 mld funtów z brytyjskiego kredytu eksportowego na zakup ponad 5 tys. pocisków przeciwlotniczych”. Jak dodał, pociski te zostaną wyprodukowane w Belfaście, co stworzy miejsca pracy w brytykjskim sektorze zbrojeniowym.

Przywódcy zgodzili się również, że aby jakiekolwiek porozumienie w sprawie zakończenia wojny było trwałe, musi zapewniać suwerenność i bezpieczeństwo Ukrainy, a Kijów musi uczestniczyć we wszelkich negocjacjach pokojowych.

Uzgodniono też, że powstanie „koalicja chętnych” państw, które w wypadku zawarcia rozejmu na Ukrainie będą bronić pokoju i gwarantować przestrzegania tej umowy – powiedział Starmer. Dodał, że chęć udziału w tym przedsięwzięciu zgłosił szereg obecnych na szczycie przywódców. Wielka Brytania jest gotowa wesprzeć te wysiłki, wysyłając na Ukrainę żołnierzy i samoloty - zapewnił.

Brytyjski premier zaznaczył, że kraje Europy muszą wziąć na siebie ciężar tej inicjatywy, ale musi ona również mieć mocne wsparcie Stanów Zjednoczonych. Nie zgodził się z opinią, że USA pod rządami prezydenta Donalda Trumpa przestały być wiarygodnym sojusznikiem.

PM/PAP

Portal Obronny SE Google News
Autor: