Ustawa wejdzie w życie miesiąc po jej oficjalnym opublikowaniu w dzienniku parlamentarnym.
Nowe prawo wprowadza w życie szereg zmian w obecnym systemie rekrutacji do wojska, rozszerzając uprawnienia władz do wydawania wezwań do wojska za pomocą systemu elektronicznego.
Głównym celem nowej ustawy jest poznanie zasobów kadrowych, jakimi dysponuje obecnie Ukraina. Ustawa nie określa czasu, przez jaki zmobilizowani żołnierze muszą służyć podczas wojny, a podczas głosowania w parlamencie deputowani poparli poprawkę, aby wykluczyć z niej przepis o demobilizacji żołnierzy po 36 miesiącach służby w czasie wojny obronnej z Rosją.
Kanał Telegramu Armia.TV informował, że ustawa przewiduje nowe regulacje dotyczące zwolnienia ze służby wojskowej, w tym po wzięciu do niewoli. Pobór zostaje zniesiony i zastąpiony podstawowym szkoleniem wojskowym trwającym pięć miesięcy. Będzie ono obejmowało osoby do 25. roku życia. Wszyscy obywatele zarejestrowani do służby wojskowej muszą zaktualizować swoje dane w systemie w ciągu 60 dni. Ukraińscy mężczyźni mieszkający za granicą również muszą zaktualizować swój numer kontaktowy i adres online. Nowe przepisy sprawiają, że osoby skazane za odbywanie kary w zawieszeniu, mogą służyć w wojsku.
Nowe prawo nie przewiduje potencjalnego zwiększenia liczby osób, które mogłyby zostać powołane do służby. Nowy dokument nie zawiera również przepisów dotyczących demobilizacji żołnierzy, którzy walczyli przez długi czas. Ukraińscy ustawodawcy od miesięcy debatowali, czy dać najdłużej służącym żołnierzom Ukrainy szansę na powrót do domu w ramach rotacji, czy też wznowione ofensywy Rosji oznaczają, że nie mogą pozwolić sobie na odpoczynek wyczerpanych żołnierzy.
Osoba zmobilizowana, która przejdzie szkolenie w ośrodku wojskowym, będzie miała status rekruta. Jeśli w trakcie szkolenia okaże się, że osoba zmobilizowana nie nadaje się do służby wojskowej i nie może ukończyć szkolenia, może zostać zwolniona ze służby wojskowej.
Ile żołnierzy rosyjskich zginęło na Ukrainie?
BBC może potwierdzić, że liczba żołnierzy armii rosyjskiej, którzy zginęli w Ukrainie przekroczyła 50 tys. - poinformował w środę 17 kwietnia brytyjski publiczny nadawca, na podstawie własnych analiz. W drugim roku konfliktu zginęło co najmniej 27,3 tys. żołnierzy agresora. Faktyczna liczba poległych jest zapewne znacznie większa.
Stacja wraz z wolontariuszami i niezależną grupą medialną Mediazona prowadzi analizy od lutego 2022, kiedy Rosja napadła na Ukrainę. Zespół przeczesuje internet, zbierając rozproszone dane - w tym doniesienia mediów, blogi, media społecznościowe, ale też monitoruje cmentarze.
Rosja nie publikuje oficjalnych list poległych i odmówiła skomentowania informacji zebranych przez BBC. Portal stacji zastrzegł, że dane nie obejmują zgonów członków prorosyjskich ugrupowań paramilitarnych na okupowanym wschodzie Ukrainy.
Grupa monitoruje 70 cmentarzy, licząc nowe groby żołnierskie. Zauważa, że pochówki zajmują "znacząco więcej miejsca". W niektórych przypadkach, jak cmentarz Bogorodskoje w Riazaniu dyrekcja musiała zorganizować całe nowe sekcje. Większość z nowych grobów jest miejscem spoczynku poległych żołnierzy i oficerów. BBC ocenia, że co najmniej dwóch na pięciu poległy nie miało przed inwazją żadnych związków z armią.
Na początku wojny w walkach uczestniczyli doświadczeni i wyćwiczeni żołnierze - twierdzi Samuel Cranny-Evans ze specjalizującego się w obronności i bezpieczeństwie think tanku Royal United Services Institute (RUSI). Jednak obecnie, uważa analityk, doświadczeni żołnierze polegli lub są ranni, toteż zostali zastąpieni przez gorzej wyćwiczonych ochotników, cywilów, więźniów. Nie są oni w stanie działać jak żołnierze zawodowi. "A to oznacza, że dowódcy wyznaczają im prostsze taktycznie zadania - najczęściej wyniszczający frontowy atak na siły ukraińskie ze wsparciem artyleryjskim" - zaznacza.
Od czerwca 2022 do walk byli rekrutowani więźniowie. Początkowo przez najemniczą Grupę Wagnera Jewgienija Prigożyna, a od roku - przez regularną armię. Zespół BBC ustalił, że dotąd poległo co najmniej 9 tys. skazańców. Zabici skazańcy z Grupy Wagnera spędzali na wojnie średnio trzy miesiące; żołnierze z regularnej armii - dwa. W Grupie Wagnera skazańcy przechodzili co najmniej dwutygodniowe szkolenie. Tymczasem gdy BBC rozmawiało z rodzinami więźniów zrekrutowanych przez armię okazało się, że skazańcy trafiali na front niemal natychmiast. Więźniowie-wagnerowcy jeżeli przeżyli odzyskiwali wolność po sześciomiesięcznym kontrakcie. Skazańcy rekrutowani przez armię odzyskają wolność dopiero, kiedy skończy się wojna.
Armia tworzy z więźniów tzw. oddziały szturmowe. Straty wśród nich są wyjątkowo wysokie. Jeden z członków forum internetowego dla zrekrutowanych więźniów napisał, że jego oddział liczył przed pięcioma miesiącami stu żołnierzy. Obecnie zostało 38.
Podczas trwającej 10 lat wojny w Afganistanie liczba poległych po stronie ZSRR sięgnęła około 15 tys.
PO/PAP