Spis treści
- Oferta Trumpa dla Ukrainy – realne wsparcie czy gra pozorów?
- Reakcje międzynarodowe – sceptycyzm rynków i nadzieje w Kijowie
- Amerykańska broń dla Ukrainy – przełom w polityce Trumpa?
Donald Trump w wywiadzie dla BBC wyraził swoje rozczarowanie Władimirem Putinem, choć zaznaczył, że jeszcze nie zakończył z nim pracować. „Jestem nim rozczarowany, ale nie skończyłem z nim pracować” – powiedział Trump, dopytywany o zaufanie do rosyjskiego przywódcy, odparł: „Prawie nikomu nie ufam”.
Trump wspomniał również, że kilkukrotnie był bliski porozumienia z Rosją w sprawie Ukrainy, ale ostatecznie do niego nie doszło. Ta frustracja zdaje się być jednym z czynników, które wpłynęły na jego obecne stanowisko.
Amerykański prezydent zapewnił w wywiadzie dla BBC, że sprzyja NATO, które kiedyś określił jako organizację przestarzałą, i potwierdził wsparcie dla zasady wspólnej obrony.
Oferta Trumpa dla Ukrainy – realne wsparcie czy gra pozorów?
Prezydent USA zadeklarował, że jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją w sprawie wojny w Ukrainie, ogłosi surowe cła wobec Moskwy i sankcje wobec jej partnerów handlowych. Stawka taryf może wynieść nawet 100 proc. Ponadto, Trump zapowiedział, że Stany Zjednoczone będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą sojusznicy z NATO.
Brytyjski dziennik „Guardian” zauważa, że podczas konferencji prasowej Trumpa i sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego w Waszyngtonie nie podano konkretów dotyczących wartości dostarczanej broni dla Ukrainy czy szczegółów dotyczących rodzaju amunicji. Jednak portal Axios przekazał, powołując się na źródło, że w ramach pierwszej transzy USA sprzedadzą uzbrojenie o wartości ok. 10 mld dolarów. Trump na spotkaniu z Ruttem powiedział, że dostarczony sprzęt ma mieć wartość „miliardów dolarów”. Jak podkreśla gazeta, pakiet pomocy wojskowej o wartości ponad 10 mld dolarów byłby ważnym sygnałem dla Rosji, biorąc pod uwagę fakt, że poprzednik Trumpa Joe Biden przekazał Ukrainie broń o wartości 67 mld dolarów w ciągu blisko trzech lat.
„Economist” z kolei zauważa, że groźba Trumpa została przyjęta przez rynki ze sceptycyzmem. Nieufność wynika z tego, że prezydent USA może zmienić zdanie, „jeśli przestraszą go groźby nuklearne Putina, uwiedzie go obietnica elastycznego podejścia do rozmów [przyp. red. o porozumieniu pokojowym] lub zirytuje go impas militarny”.
Reakcje międzynarodowe – sceptycyzm rynków i nadzieje w Kijowie
Reakcje na deklaracje Donalda Trumpa są mieszane. Rynki finansowe wydają się podchodzić do nich z rezerwą, a eksperci zastanawiają się, czy Trump rzeczywiście jest gotów na konfrontację z Rosją. Z drugiej strony, w Kijowie można dostrzec pewną nadzieję na realne wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych.
„Guardian” ocenia, że decyzja Trumpa jest „dla Wołodymyra Zełenskiego momentem zadośćuczynienia”, za to jak w lutym przy włączonych kamerach telewizyjnych doszło do awantury i zerwania rozmów między tymi przywódcami.
„Telegraph” konkluduje, że prezydent USA zrozumiał, iż przywódcę Rosji „można powstrzymać jedynie poprzez nasilenie presji ekonomicznej i militarnej na jego machinę wojenną”. Świadomość ta nie zakończy trwającej od ponad trzech lat wojny, ale może nieść „ulgę Ukraińcom zmagającym się z codziennymi bombardowaniami ze strony Rosji”.
Polecany artykuł:
Amerykańska broń dla Ukrainy – przełom w polityce Trumpa?
Amerykańskie media podkreślają, że decyzja o wysyłaniu broni na Ukrainę, za którą zapłacą sojusznicy z NATO, jest dużą zmianą w polityce Trumpa. „Washington Post” ocenia to jako dotychczas największą oznakę wsparcia dla Kijowa ze strony Trumpa, który w ostatnim czasie często wyrażał swoje rozczarowanie Władimirem Putinem i brakiem postępów w sprawie rozejmu.
„Wall Street Journal” napisał z kolei, że Trump, pierwszy raz od ponownego objęcia urzędu w styczniu, podjął bezpośrednie działanie, by przeciwdziałać putinowskiej agresji. „New York Times” ocenił, że jest to całkowity zwrot, jeśli chodzi o stanowisko względem wojny, zajęte przez Trumpa na początku kadencji.
W ocenie „NYT” Trump „zdaje się działać pod wpływem osobistej urazy”. Dziennik zaznaczył, że Trump podziwiał stanowczość Putina i wierzył, iż to uczucie jest odwzajemnione.
Nagła zmiana w polityce Donalda Trumpa wobec Rosji i Ukrainy wywołała falę komentarzy i spekulacji. Czy to realny zwrot w amerykańskiej strategii, czy jedynie chwilowa irytacja? To czas pokaże, czy Trump dotrzyma słowa i czy jego działania przyniosą realną ulgę Ukrainie.
