Czy Chiny zakończą wojnę w Izraelu? Państwa arabskie chcą wsparcia Pekinu

2023-11-21 8:53

Przebywający z wizytą w Pekinie szefowie MSZ Autonomii Palestyńskiej oraz czterech krajów islamskich - Indonezji, Egiptu, Arabii Saudyjskiej i Jordanii wezwali do "deeskalacji" konfliktu w Strefie Gazy i natychmiastowego zawieszenia broni w konflikcie Izraela z Hamasem. Świat musi pilnie podjąć działania, aby zakończyć "katastrofę humanitarną" – zgodził się z nimi szef resortu dyplomacji Chin Wang Yi.

Spis treści

  1. Państwa arabskie chcą wsparcia Chin
  2. USA informuje, że jest coraz bliżej porozumienia o uwolnieniu zakładników Hamasu
  3. Departament Stanu grozi sankcjami izraelskim osadnikom na Zachodnim Brzegu Jordanu
  4. Hezbollah ostrzelał izraelskie terytoria 25 rakietami, trzy drony zaatakowały posterunek izraelskiej armii
  5. 12 ofiar śmiertelnych izraelskiego ataku na szpital
  6. Liczba palestyńskich ofiar śmiertelnych przekroczyła 13,3 tys.

Państwa arabskie chcą wsparcia Chin

Delegacja ministrów spraw zagranicznych Autonomii Palestyńskiej i czterech krajów muzułmańskich oraz sekretarz generalny Organizacji Współpracy Islamskiej przybyli w poniedziałek do Pekinu w ramach serii spotkań z urzędnikami reprezentującymi każdego z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - powiadomiła agencja AFP.

Celem tego przedsięwzięcia jest wywarcie presji na inne państwa, aby odrzuciły izraelskie uzasadnienia dotyczące operacji w Strefie Gazy, przedstawianej jako działania w ramach samoobrony, a także znalezienie sposobu na zakończenie wojny na Bliskim Wschodzie.

"Jesteśmy tutaj, aby wysłać jasny sygnał: musimy natychmiast doprowadzić do zakończenia walk i morderstw. Musimy natychmiast dostarczyć pomoc humanitarną do Strefy Gazy" – zaapelował saudyjski minister spraw zagranicznych, książę Fajsal bin Farhan al-Saud.

Bartosiak o sytuacji Izraela

Przyjmujący ich minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi przyznał, że Pekin jest gotowy do pomocy w "przywróceniu pokoju na Bliskim Wschodzie" i w pełni popiera wezwanie do rozwiązania dwupaństwowego, forsowanego podczas listopadowego szczytu islamsko-arabskiego w Rijadzie. Takie rozwiązanie przewidywałoby istnienie dwóch krajów - Izraela i Palestyny.

Wang podkreślił, że społeczność międzynarodowa musi podjąć pilne działania w celu powstrzymania "katastrofy humanitarnej" w Strefie Gazy.

Od 7 października, czyli początku wojny, strona chińska powstrzymuje się od jednoznacznego potępienia działań palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas. Pekin jest "dobrym przyjacielem i bratem krajów arabskich oraz muzułmańskich" – zapewniał Wang podczas poniedziałkowego spotkania.

Ambasador Izraela w Pekinie, Irit Ben-Abba, powiedziała w oświadczeniu, że Tel Awiw ma nadzieję, iż delegacja poruszy temat zakładników Hamasu "i wezwie do ich natychmiastowego uwolnienia bez warunków wstępnych". Zaangażowane strony powinny wspólnie porozmawiać o "roli Egiptu w ułatwianiu (dostarczenia) pomocy humanitarnej (do Strefy Gazy)" - dodała dyplomatka.

USA informuje, że jest coraz bliżej porozumienia o uwolnieniu zakładników Hamasu

Stany Zjednoczone uważają, że szeroko zakrojone wysiłki mające na celu uwolnienie zakładników nadal przetrzymywanych przez Hamas przybliżyły do porozumienia, które umożliwiłoby zakładnikom powrót do domu - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby.

"Prezydent Biden i jego zespół robią wszystko, co w ich mocy, aby pomóc uwolnić zakładników wziętych przez Hamas, w tym małe dzieci i, oczywiście, przebywających tam Amerykanów” – powiedział przedstawiciel administracji USA.

Podkreślił, że wysiłki w tym kierunku są podejmowane stale. "Wierzymy, że jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek, więc cały czas mamy nadzieję" – stwierdził.

Jego zdaniem obecnie jednak nie można jeszcze oficjalnie ogłosić, że osiągnięto porozumienie. "Nadal jest wiele do zrobienia" – mówił Kirby.

Poinformował też, że strona amerykańska pracuje także nad zwiększeniem napływu pomocy humanitarnej dla mieszkańców Strefy Gazy, obejmującej żywność, wodę, lekarstwa, a także paliwo do generatorów zasilających.

"I oczywiście nadal opowiadamy się za przerwami humanitarnymi, aby ludzie mogli uniknąć niebezpieczeństwa i aby pomoc mogła nadejść" – zapewnił.

Departament Stanu grozi sankcjami izraelskim osadnikom na Zachodnim Brzegu Jordanu

Stany Zjednoczone rozważają nałożenie sankcji na “ekstremistycznych” izraelskich osadników, prowadzących ataki przeciwko Palestyńczykom na Zachodnim Brzegu Jordanu – poinformował w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.

“Restrykcje wizowe są jak najbardziej na stole, jako jeden z kroków, które możemy wdrożyć. Mogą być też inne. Bardzo jasno wyrażaliśmy, od prezydenta po niższe szczeble, że poziom ekstremistycznej przemocy przeciwko niewinnym palestyńskim cywilom na Zachodnim Brzegu jest nie do przyjęcia” – powiedział Miller podczas poniedziałkowego briefingu.

Potwierdził w ten sposób informacje, że USA mogą nałożyć sankcje na izraelskich osadników, którzy biorą udział w atakach przeciwko Palestyńczykom na Zachodnim Brzegu. Według ONZ osadnicy zabili dotąd 9 osób, a 900 zmusili do opuszczenia swoich domów.

Jak powiedział Miller, przedstawiciele USA wielokrotnie naciskali na izraelskie władze, by zajęły się tymi atakami i pociągnęli sprawców do odpowiedzialności. Rzecznik dodał, że wolałby, by Izrael sam podjął działania przeciwko ekstremistom, lecz ostrzegł, że “mamy opcje do naszej dyspozycji”.

Wcześniej o możliwości nałożenia sankcji na Izraelczyków ostrzegł prezydent Joe Biden w tekście opublikowanym na łamach “Washington Post”.

Miller przekazał też, że USA prowadzą rozmowy z Izraelem, a także ONZ na temat ochrony cywilów i bezpiecznych stref dla nich w obliczu przesuwania się izraelskich działań wojennych do południowej części Strefy Gazy, gdzie Izraelczycy kazali ewakuować się palestyńskim cywilom. W niedzielę szef oenzetowskiej agencji pomocowej UNRWA stwierdził, że na skutek izraelskich bombardowań zginęło 73 cywilów chroniących się w obiektach ONZ, a cywile “nie mają gdzie uciekać”.

Hezbollah ostrzelał izraelskie terytoria 25 rakietami, trzy drony zaatakowały posterunek izraelskiej armii

Libański Hezbollah wystrzelił w ostatnich godzinach ponad 25 pocisków rakietowych w kierunku Izraela, zaatakował też dronami izraelskie pozycje, trzy trafiły posterunek armii, nikt nie został ranny - poinformował w poniedziałek po południu portal Times of Israel. Część rakiet Hezbollahu przechwycił system Żelazna Kopuła, inne trafiły na niezamieszkane terytoria.

12 ofiar śmiertelnych izraelskiego ataku na szpital

Dwanaście osób zginęło w izraelskim ataku na Szpital Indonezyjski w Gazie – poinformował w poniedziałek rzecznik palestyńskiego ministerstwa zdrowia Aszraf Al-Kudra, cytowany przez portal National News. Resort ten jest kontrolowany przez organizację terrorystyczną Hamas.

Ofiary śmiertelne to 11 pacjentów i krewny jednego z nich. W bombardowaniu szpitala, wokół którego znajdują się czołgi izraelskie i snajperzy, ranny został także jeden z lekarzy. Żołnierze izraelscy "strzelają do wszystkiego, co się rusza" w pobliżu wejścia do szpitala – podała palestyńska agencja prasowa Wafa.

Według urzędników palestyńskich w szpitalu ukrywa się około 5 tys. cywilów. Doniesienia podawane przez resort zdrowia w Strefie Gazy wzbudzały poprzednio wątpliwości - m.in. dlatego, że biuro publikujące bilanse ofiar jest kontrolowane przez Hamas, który prawdopodobnie znacznie zawyżył liczbę ofiar ostrzału szpitala Al-Ahli, przeprowadzonego 17 października. Strona palestyńska utrzymywała wówczas, że zginęło 471 osób, podczas gdy amerykańskie służby wywiadowcze oceniły liczbę zabitych na 100-300, a jeden z przedstawicieli władz krajów Europy - na 50 lub mniej.

Liczba palestyńskich ofiar śmiertelnych przekroczyła 13,3 tys.

Od początku wojny z Izraelem zginęło ponad 13,3 tys. Palestyńczyków, a 31 tys. zostało rannych. Wśród ofiar jest ponad 5,6 tys. dzieci i ponad 3,5 tys. kobiet. Co najmniej 6,5 tys. osób zostało uznanych za zaginione - poinformował w poniedziałek resort zdrowia Strefy Gazy, zarządzanej przez Hamas. Wśród zaginionych - 4,4 tys. to kobiety i dzieci.

W poniedziałkowym wywiadzie dla CNN doradca premiera Izraela Benjamina Netanjahu, Mark Regew, podał w wątpliwość rzetelność danych przekazywanych przez resort w rządzie kontrolowanym przez Hamas.

Portal Times of Israel przekazując te dane pisze, że uważa się, iż liczba ofiar obejmuje zarówno cywilów, bojowników Hamasu, jak i tych Palestyńczyków, którzy zginęli od rakiet wystrzeliwanych przez terrorystów.

Izrael odpowiedział zbrojnie na atak terrorystycznego Hamasu ze Strefy Gazy, do którego doszło 7 października. Zginęło wówczas ponad 1200 Izraelczyków, a ponad 240 zostało uprowadzonych do Strefy Gazy.

PM/PAP

Sonda
Czy Autonomia Palestyńska może stać się prawdziwym państwem?