85 sztuk francuskich pocisków manewrujących SCALP-EG dla Ukrainy. Kijów nadal czeka na niemieckie Taurusy

2024-01-17 4:19

Ukraina potrzebuje, jak sucha ziemia deszczu, ofensywnej broni. Na F-16 musi jeszcze poczekać. Myśliwce pojawić się mają w Siłach Zbrojnych Ukrainy (SZU) jeszcze „w tym roku”. Niemcy wstrzymują się z decyzją o zasileniu SZU pociskami manewrującymi Taurus  KEPD 350. Taką postawę krytykuje Francja. Jej rząd zdecydował się na przekazanie Ukrainie 85 pocisków SCALP-EG. To odpowiedniki brytyjskich rakiet Storm Shadow, którymi SZU skutecznie atakowały cele, m.in. na Krymie.

pocisk manewrujący SCALP-EG

i

Autor: MBDA

Informację o tym, że francuskie pociski trafią na stan SZU przekazał dziennik „Le Figaro”. To byłaby druga dostawa tej broni. Wcześniej Ukraińcy otrzymali 50 sztuk tych rakiet. Pierwsza dostawa dotarła na Ukrainę latem zeszłego roku. Ogłaszając tę decyzję (w lipcu, podczas szczytu NATO w Wilnie) prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział: „Zdecydowaliśmy się dostarczyć nowe rakiety umożliwiające głębokie uderzenia (..). Myślę, że dzisiaj dla nas ważne jest wysłanie przesłania wsparcia dla Ukrainy, jedności NATO”.

Decydując się na przekazanie tej broni Francja uznała, że spełnia ona trzy kryteria warunkujące takie wsparcie. Po pierwsze: jest użyteczna w walce z Rosją. Po drugie: jej użycie nie wywoła eskalacji wojny ze strony Rosji. Po trzecie: przekazanie rakiet nie wpływa na osłabienie obronności Francji. Uznano, że pociski manewrujące SCALP-EG umożliwiają „równoważnie sił” w stosunku do„ rosyjskich zdolności uderzeniowych oddalonych o kilka tysięcy kilometrów”.

Zarówno wcześniej jak i teraz Ukraina zobowiązała się, że będzie ich używać wyłącznie do atakowania celów zlokalizowanych w swoich granicach sprzed 2014 r. Inaczej: będzie atakować nimi wyłącznie cele znajdujące się na terenach okupowanych, nie użyje ich do ataków na terytorium „starej” Federacji Rosyjskiej.

Gen. Jarosław Kraszewski "Rakiety mają to do siebie, że w przeciwieństwie do pocisków artyleryjskich robią przykre niespodzianki" [Express Biedrzyckie

SCALP to broń opracowana wspólnie przez Wielką Brytanię i Francję (koncern MBDA). Ten pocisk manewrujący powietrze-ziemia, czyli odpalany z samolotu, zapewnia bardzo dużą precyzję ataku, mogący niszczyć żelbetowe fortyfikacje. Przy prędkości ok. 1000 km/h ma zasięg od 240 do 400 km (choć w niektórych źródłach podaje się, że nawet i nieco pod 500 km). Ma obniżoną wykrywalność radarową. Przenosi głowicę konwencjonalną o masie 450 kg (przy masie całkowite 1300 kg). Mogą go przenosić zachodnie samoloty (Rafale, Mirage, Tornado i Eurofighter). Do jego transportu przystosowano samoloty Su-24 będące na stanie sił powietrznych Ukrainy. Pocisk jest w uzbrojeniu sił francuskich i brytyjskich od 2003 r.

SCALP/Storm Shadow określane są mianem „niszczycieli bunkrów”. W warunkach wojny na Ukrainie stanowią istotne zagrożenie dla Mostu Krymskiego, o czym przekonali się Rosjanie, co potwierdzili w sierpniu 2023 r. Niemiecki Taurus KEPD 350 ma nieco lepsze parametry od francusko-brytyjskich pocisków. Większy zasięg („powyżej 500 km”) i nieco większą głowicę (500 kg). Jest przenoszony przez samoloty Panavia Tornado, Eurofighter Typhoon, JAS 39 Gripen oraz McDonnell Douglas F/A-18 Hornet. Tak samo jako pociski brytyjsko-francuskie przeznaczony jest do niszczenia punktowych celów umocnionych i instalacji wojskowych. Storm Shadow/SCALP kosztuje ok. milion USD. Taurus KEPD 350 też mniej więcej tyle samo.

Sonda
Użycie F-16 w wojnie z Rosją zmieniłoby zasadniczo jej przebieg?