Spis treści
Rosja zwiększy produkcję pocisków Ch-101
Jak informuje Channel 24, powołując się na dane opublikowane przez Financial Times, w 2021 r. Rosja wyprodukowała łącznie 56 pocisków Ch-101. W 2025 r. Kreml planuje z kolei wyprodukować 633 sztuki, co daje ok. 50 Ch-101 miesięcznie. Zwiększenie produkcji jest możliwe dzięki wysiłkom podejmowanym przez spółkę Tactical Missile Armament Corporation (KTRV), jedną z największych firm rosyjskiego przemysłu obronnego. Znaczącą rolę odgrywają tu praca fabryk na trzy zmiany oraz wykorzystanie przemycanych komponentów, a także importowi ich alternatyw, często pochodzących z urządzeń cywilnych. Te, zdaniem ukraińskich dziennikarzy, trafiają do Rosji głównie przez Chiny oraz Białoruś. Brak właściwych części może jednak wpływać na to, że część pocisków będzie wadliwa.
Plany masowej produkcji pocisków manewrujących mogą sygnalizować zamiary Moskwy dotyczące kontynuacji wojny w Ukrainie, jej eskalacji, a nawet ewentualnego przygotowania się do szerszej konfrontacji z NATO, donosi Army Recognition. „Zachodni analitycy ostrzegają, że to nagromadzenie pocisków może zapowiadać przygotowania ofensywne wzdłuż granic bałtyckich, gdzie rosyjska postawa wojskowa staje się coraz bardziej agresywna” – można przeczytać w serwisie. Oczekuje się jednak wzmocnienia sankcji wobec Rosji, które wpłyną na jej zdolność do produkcji wysokiej jakości broni.
Ch-101: Charakterystyka i zastosowanie
Głównymi nosicielami pocisków manewrujących Ch-101, zaprojektowanych z myślą o pokonywaniu zaawansowanych systemów obrony powietrznej NATO oraz prowadzeniu uderzeń strategicznych bez wchodzenia w przestrzeń powietrzną przeciwnika, są strategiczne bombowce dalekiego zasięgu Tu-95MS oraz Tu-160. Samoloty należące do rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu - Tu-95 może pokonać ponad 12 tysięcy kilometrów bez tankowania, a Tu-160 nawet 14 tysięcy, pozwalają na przeprowadzanie ataków rakietowych z własnej przestrzeni powietrznej bez konieczności wchodzenia w przestrzeń przeciwnika.
Konstrukcja pocisku zakłada zastosowanie technologii obniżonej wykrywalności (stealth), dzięki czemu trudniej go namierzyć i zneutralizować. Ch-101 to konwencjonalna wersja uzbrojenia, ale jej bliźniacza odmiana – Ch-102 – może być wyposażona w głowicę jądrową. Zasięg Ch-101 szacowany jest na ok. 4 500 do 5 500 kilometrów, choć niektóre źródła sugerują, że może on przekraczać nawet 5 800 kilometrów w wersji zoptymalizowanej. Pocisk przenosi głowicę o masie do 400 kilogramów i może być naprowadzany z wykorzystaniem systemu GLONASS oraz zaawansowanej nawigacji inercyjnej, co zapewnia mu wysoką celność – szacowaną na ok. 10 metrów CEP (Circular Error Probable).
Ch-101 były wielokrotnie używane przez Rosję w konflikcie z Ukrainą, szczególnie podczas zmasowanych ataków rakietowych wymierzonych w infrastrukturę krytyczną – elektrownie, węzły kolejowe, magazyny paliw czy obiekty przemysłu zbrojeniowego. Dzięki dużemu zasięgowi i precyzji pocisków Rosjanie są w stanie prowadzić działania daleko poza linią frontu, paraliżując logistykę i przemysł wojenny Ukrainy. Zgodnie z analizami ekspertów, Ch-101 wykorzystywane są również do „przeciążenia” ukraińskiej obrony powietrznej – w tym celu odpalane są w licznych salwach, często w towarzystwie innych typów uzbrojenia, takich jak rakiety balistyczne Iskander-M czy drony kamikadze typu Shahed.
Większa liczba pocisków Ch-101 w arsenale Rosji, a także ich większa produkcja, dowodzą ambitnych planów Kremla w zakresie strategicznych zdolności uderzeniowych. Są też poważnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa w regionie, nie tylko dla Ukrainy, ale też i wschodniej flanki NATO. Wraz z rosnącymi zapasami Ch-101 Rosja zyskuje bowiem dodatkowe możliwości „przeciążenia” obrony powietrznej przeciwników. Nawet najlepsze systemy mogą sobie nie poradzić z przytłaczającą liczbą pocisków manewrujących, wystrzelonych z rozmieszczonych w różnych miejscach bombowców.
