Zgłoszenie o pożarze przy ulicy Powstańców w Ząbkach wpłynęło do straży pożarnej w czwartek o godzinie 19:27. Jak informował wówczas rzecznik PSP Karol Kierzkowski, ogień pojawił się na poddaszu i ostatnim piętrze w kilku kondygnacyjnym bloku mieszkalnym. Pożar szybko się rozprzestrzenił, obejmując poddasza dwóch połączonych ze sobą bloków o wymiarach 80 na 20 metrów. Na miejsce skierowano liczne siły i środki. Oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Wołominie mł. kpt. Jan Sobków, mówił, że w akcji gaśniczej brało udział około 60 zastępów Straży Pożarnej oraz 9 drabin i podnośników. Powołano również sztab akcji, którym kierował Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej. Na miejscu działało także blisko 200 policjantów, którzy zabezpieczali teren wokół budynków. Pożar ostatecznie udało się ugasić.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo w sprawie tego wydarzenia. Prokurator Aleksandra Sroczyńska przekazała, że: „Śledztwo prowadzone jest pod kątem sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru”. Obecnie prokuratura i policja czekają na przekazanie miejsca zdarzenia przez Straż Pożarną oraz decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, aby móc rozpocząć czynności procesowe.
Pożar w Ząbkach - służby apelują o pochopne wydawanie werdyktów
W przypadku tego wydarzeń bardzo często pojawiają się dezinformacje oraz teorie, które mogą budzić niepokój w społeczeństwie i obawy związane z bezpieczeństwem wewnętrznym państwa. Rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński w mediach społecznościowych zaapelował o „powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na temat przyczyny pożaru w Ząbkach”. Podkreślił to również w rozmowie z Portalem Obronnym.
„Mówimy o pożarze, o zaistniałym żywiole. Dopiero badania i opinie biegłych wykażą, co było jego przyczyną, więc teraz trudno mówić o zagrożeniu dla naszego kraju. Są upały, takie pożary się zdarzają, może nie tak duże jak blokowiska w Ząbkach, ale się zdarzają. Żeby móc coś powiedzieć wiążąco, musimy poczekać na opinię z zakresu pożarnictwa” – powiedział rzecznik prasowy MSWiA. „Jest to rzeczą naturalną, że przy tego typu zdarzeniach służby specjalne, a w naszym przypadku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, analizuje i weryfikuje pewnego rodzaju informacje. Ale dalecy jesteśmy teraz – oczywiście nie bagatelizując tej kwestii – żeby na etapie, kiedy biegli jeszcze nie wypowiedzieli się, co było przyczyną tego pożaru, od razu mówić o zagrożeniu bezpieczeństwa naszego kraju. Nie bagatelizujemy tej sprawy, ale nie możemy też dezinformować i siać jakiejkolwiek paniki” – dodał Jacek Dobrzyński.
Potrzeba zmian w ochronie przeciwpożarowej budynków?
Zastępca Dyrektora Biura Przeciwdziałania Zagrożeniom KG PSP st. bryg. Rafał Szczypta w rozmowie z Portalem Obronnym także mówił o potrzebie badań i analiz wyjaśniających, co było przyczyną pożaru w Ząbkach. Zwrócił jednak uwagę, że patrząc na stan budynku po pożarze, dostrzec można, że bardzo duży wpływ na zdarzenie miało oddziaływanie wiatru, a także same rozwiązania, które były w nim zastosowane, w szczególności palna izolacja termiczna ścian. „W przypadku pożaru w Ząbkach, ogień w niektórych miejscach rozprzestrzeniał się w warstwach ukrytych. Co ciekawe – i tego nie widać na pierwszy rzut oka – pożar przedostał się również do garażu, a nie tylko był na poddaszu. Mamy pewną analogię do pożarów rozprzestrzeniających się po izolacji termicznej np. jak przy pożarze hali Marywilskiej oraz przy pożarach innych hal magazynowych, w których mamy blachę, palny materiał izolacyjny i znowu blachę. Trudno skutecznie walczyć z takim pożarem, bo woda nie dociera do miejsca, gdzie pożar się rozprzestrzenia” - wyjaśnił.
„To, co ostatecznie miało wpływ na pożar w Ząbkach, dlaczego powstał i tak szybko się rozprzestrzeniał, trudno jednoznacznie ocenić. Oczywiście w tym przypadku już teraz widać pewne elementy, które zaproponowaliśmy w nowelizacji do przepisów i które były identyfikowane również w przypadku innych pożarów. Są to przede wszystkim kwestie związane z warunkami technicznymi, jakie powinny spełniać budynki” - powiedział Rafał Szczypta. „Zmiany, jakie tu proponujemy [red. w nowelizacji], obejmują między innymi sposób wykonywania ścian oddzielenia przeciwpożarowego na połączeniu z dachem, ze ścianami, czyli we wszystkich tych miejscach newralgicznych, w których dostrzegamy, że są problemy wykonawcze z ich realizacją” - dodał.
Zastępca Dyrektora Biura Przeciwdziałania Zagrożeniom KG PSP wspomniał o rozwiązaniu, które może uratować życie wielu z nas i odpowiednio wcześnie zaalarmować o zagrożeniu w postaci pożaru. „Komenda Główna PSP zaproponowała wprowadzenie wymogu wyposażania mieszkań w autonomiczne czujki dymu. Przepis odnośnie konieczności ich posiadania w istniejących budynkach wejdzie w życie dopiero 1 stycznia 2030 r., ale już teraz apelujemy, żeby inwestować w tego typu urządzenia. Ich koszt to około 50 złotych, a mogą uratować nasze życie lub życie sąsiadów i przyczynić się do szybszego zaalarmowania Straży Pożarnej o pożarze w jego pierwszej fazie, kiedy jest łatwiejszy do opanowania” - podkreślił.
