Możliwe, że Trump zezwoli na przekazanie precyzyjnej broni. Może dlatego, że czuje się… ograny przez Putina?

2025-07-04 19:01

Również w polityce sprawdza się porzekadło, że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Z czwartkowej (3 lipca) rozmowy z Władimirem Putinem Donald Trump nie był zadowolony. Za to rozmowę z Wołodymyrem Zełenskim uznał za „bardzo ważną i treściwą”. Radosław Sikorski, szef MSZ, zaapelował do Trumpa, by wycofał się z decyzji o wstrzymaniu dostaw broni precyzyjnej dla Kijowa. Rezydent Białego Domu raczej nie posłucha polskiego polityka. Prędzej zmieni zdanie pod wpływem wewnątrzamerykańskich sugestii...

Donald Trump i Marka Rutte na szczycie NATO w Hadze

i

Autor: NATO Donald Trump i Marka Rutte na szczycie NATO w Hadze

„Omówiliśmy obecną sytuację, w tym rosyjskie ataki powietrzne i szersze wydarzenia na linii frontu” – ocenił prezydent Trump wpisem w mediach społecznościowych. Zapowiedział, że Kijów i Waszyngton będą współpracować, aby wzmocnić ochronę ukraińskiego nieba.

Problem w tym, że Ukraina liczyła, że 30 rakiet PAC-3 do Patriotów, 90 pocisków powietrze–powietrze AIM-9, używanych również przez systemy obrony powietrznej NASAMS, 252 rakiety GMLRS stosowane w systemach HIMARS, 8,5 tys. pocisków artyleryjskich kal. 155 mm oraz 125 granatników przeciwpancernych AT-4 wzmocnią obronę przed rosyjskimi atakami.

Według m.in. radia NPR, wstrzymany pakiet broni, który był już gotowy do transportu z magazynów w Polsce.

Kijów liczył – i się przeliczył, bo Waszyngton zdecydował o zastopowaniu dostawy. Powód: magazyny Pentagonu w znacznej mierze opróżniono w ramach pomocy USA dla Izraela w jego wojnie z Iranem.

I tu pojawia się kolejny problem. Nie tylko dla Ukrainy. Również dla Donalda Trumpa.

Jak podała stacja telewizyjna NBC News (powołując się na trzech urzędników zaznajomionych ze sprawą), analiza rozpoczęta w czerwcu przez Kolegium Połączonych Szefów Sztabów na zlecenie sekretarza obrony Pete Hegsetha wykazała, że niektóre zapasy precyzyjnej amunicji były, owszem, na niższym poziomie, ale... zaraportowano, że udzielanie dalszej pomocy Ukrainie nie spowoduje wyczerpania zapasów USA poniżej wymaganego progu potrzebnego do zapewnienia gotowości bojowej.

Ocenę tę potwierdził Adam Smith, czołowy polityk Partii Demokratycznej w komisji ds. sił zbrojnych Izby Reprezentantów. „Nie jesteśmy w żadnym niższym punkcie, jeśli chodzi o zapasy, niż byliśmy w ciągu 3,5 roku konfliktu na Ukrainie”. Kongresmen powiedział, że jego asystenci „widzieli liczby” i nie uzasadniały one zawieszenia pomocy dla Ukrainy.

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum
Portal Obronny SE Google News

Powie ktoś, że opinia opozycyjnego polityka może być, z wiadomych względów, mocno subiektywna. Niekoniecznie. Otóż część kongresmenów popierających pomoc dla Ukrainy z obydwu partii (Demokratycznej i Republikańskiej) chce zbadać, czy wstrzymanie wsparcia było zgodne z ustawą Kongresu o przekazaniu środków na ten cel.

Według źródeł, na które powołuje się NBC News, decyzja Pentagonu zaskoczyła Departament Stanu, członków Kongresu, urzędników w Kijowie i europejskich sojuszników. Ale nie była to pierwsza taka jednostronna decyzja szefa Pentagonu. Takie przypadki miały zdarzyć się dwukrotnie wcześniej – w lutym i maju – jednak decyzje szefa Pentagonu zostały cofnięte kilka dni później.

Całkiem możliwe, że śledztwo Kongresu nie będzie konieczne, jeśli Donald Trump wycofa się z kontrowersyjnej decyzji. Pewnik to nie jest, ale można dopatrywać się pewnych optymistycznych symptomów w tym, że Trump dobrze ocenił rozmowę z Zełenskim. Podobne przesłanki można widieć w minimalistycznym wpisie (w Telegramie) szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka:

„Bardzo ważna i treściwa rozmowa między prezydentami. Szczegóły z czasem”.

To drugie zdanie wydaje się być bardzo ważne. Czy akurat jest to zwiastun tego, że Donald Trump gotów jest zmienić zdanie w kwestii dostaw precyzyjnych rakiet? To powinno się wkrótce wyjaśnić. Jest szansa, bo Trump po raz kolejny został ograny przez Putina. A czego, jak czego, ale przegrywać to prezydent USA nie lubi. Czy chce, czy nie chce, to musi zadbać o własny autorytet.

Sonda
Jak oceniasz relacje Trump-Zełenski?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki