Jak informuje portal Janes, Berlin zdecydował, że myśliwce 5. generacji F-35A zakontraktowany dla Luftwaffe mają być budowany wyłącznie w amerykańskim zakładzie montażu końcowego w Fort Worth w Teksasie. Niemcy nie chcą maszyn montowanych w europejskim odpowiedniku, znajdującym się we włoskim Cameri.
Włochy jako jeden z uczestników międzynarodowego programu JSF (ang. Joint Strike Fighter), oprócz produkcji wybranych komponentów uzyskały również prawo do posiadania na swoim terytorium zakładu FACO (ang. Final Assembly and Check-Out), czyli montażu końcowego i sprawdzania. Obowiązują w nim takie same standardy, kontrolowane m.in. przez amerykańskich oficerów sił powietrznych, delegowanych przez US Defense Contract Management Agency. Główna różnica, to położenie geograficzne, oraz skala. Zakłady w Camari montują około dziesięć razy mniej maszyn F-35 rocznie niż Fort Worth.
Mimo to Luftwaffe ma otrzymywać wyłącznie samoloty montowane w USA, choć jak podkreśla koncern Lockheed Martin „przy użyciu głównych komponentów z całej Europy, w tym z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch”. Obecnie w Cameri montowane są oczywiście myśliwce F-35 dla Włoch, ale też część samolotów dla Holandii, a w przyszłości również dla Szwajcarii.
Obecnie rząd USA podjął decyzję o udostępnieniu tej opcji innym klientom z Europy, którzy chcieliby z niego skorzystać. Jak wynika z nieoficjalnych informacji jakie uzyskaliśmy, wśród zainteresowanych jest m.in. Polska, gdyż skorzystanie z tej opcji może skrócić czas oczekiwania na kolejne samoloty F-35. Jak wiemy, Ministerstwo Obrony Narodowej było od dłuższego czasu zainteresowane przyspieszeniem dostaw tych maszyn, gdyż znacznie zwiększą one potencjał Sił Powietrznych RP.
Uzyskaliśmy jednak oficjalną odpowiedź Agencji Uzbrojenia, z której wynika, że w obecnej chwili nie są prowadzone n ten temat żadne rozmowy. Kwestia jest po stronie amerykańskiej, a strona polska, na dzień dzisiejszy, koncentruje się na dotrzymaniu harmonogramu dostaw. Jest to o tyle zrozumiałe, że w obecnej chwili czekamy na dostawę pierwszej maszyny F-35, trwa szkolenie pilotów oraz personelu naziemnego.
Równie istotne i złożone są kwestie budowy niezbędnej infrastruktury w Polsce, aby była ona gotowa na przylot pierwszy samolotów do kraju w 2026 roku. W dalszej perspektywie nie jest jednak wykluczone, że Polska zdecyduje się na samoloty montowane w Cameri, jeśli pozwoli to na przyspieszenie dostaw i skrócenie okresu ich realizacji, który zgodnie z obecnym harmonogramem sięga roku 2030.
Listen on Spreaker.