- Pentagon alarmuje o dramatycznie niskich zapasach kluczowej amunicji i rakiet, wzywając kontrahentów do zwiększenia produkcji.
- Niedobory mogą osłabić zdolność USA do długotrwałej wojny z Chinami w regionie Indo-Pacyfiku.
- Administracja Trumpa pilnie modernizuje łańcuchy dostaw, aby zwiększyć produkcję 12 strategicznych rodzajów uzbrojenia.
W obliczu rosnącego napięcia geopolitycznego na Pacyfiku, Pentagon podjął zdecydowane kroki, by wzmocnić arsenał Stanów Zjednoczonych. Według informacji Wall Street Journal z 29 września 2025 roku, cytowanego przez agencję Reuters, amerykańscy generałowie i urzędnicy obrony wezwali największych producentów sprzętu wojskowego takich jak: Lockheed Martin, Raytheon Technologies czy Northrop Grumman – do natychmiastowego skalowania produkcji. Chodzi o 12 kluczowych kategorii uzbrojenia, które są uważane za fundament amerykańskiej przewagi militarnej w potencjalnym starciu z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą (PLA).
Jak twierdzą niektóre źródła, zastępca sekretarza obrony Steve Feinberg odgrywa niezwykle aktywną rolę e utworzonej radzie Munitions Acceleration Council i co tydzień dzwoni do dyrektorów firm, aby omówić tę kwestię i monitorować postępy w realizacji przyspieszonego harmonogramu produkcji. Pentagon zamierza zwiększyć produkcję kluczowych systemów rakietowych o 2,5 raza w ciągu najbliższych 6, 18 i 24 miesięcy.
Te 12 priorytetowych rodzajów broni obejmuje m.in. pociski manewrujące Tomahawk (do ataków na cele lądowe i morskie), rakiety balistyczne Trident II (podstawę morskiej triady nuklearnej), pociski hipersoniczne AGM-183A ARRW (przeznaczone do przełamywania chińskich systemów obrony powietrznej), a także amunicję precyzyjną JDAM, pociski powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM, systemy antyrakietowe SM-6, torpedy Mk 48, granaty programowalne XM1156, pociski JASSM-ER, bomby penetrujące GBU-57 (tzw. "niszczyciel bunkrów"), pociski manewrujące LRASM oraz systemy obrony powietrznej Patriot PAC-3. Lista ta, choć nieoficjalnie potwierdzona przez źródła w Pentagonie, skupia się na uzbrojeniu, które w symulacjach wojennych z Chinami zużywa się najszybciej często w ciągu pierwszych tygodni konfliktu.
Departament Wojny chce, aby produkowano prawie 2000 pocisków Patriot rocznie – około cztery razy więcej niż obecnie. Aby osiągnąć ten cel, we wrześniu firma Lockheed Martin podpisała kontrakt o wartości prawie 10 miliardów dolarów na produkcję pocisków PAC-3 w latach 2024–2026. Christopher Calio, prezes i dyrektor generalny spółki RTX, będącej właścicielem Raytheon, napisał w liście z 3 lipca, że firma jest gotowa zwiększyć produkcję, ale będzie potrzebowała dodatkowego finansowania i zobowiązań zakupowych ze strony Pentagonu.
„Konieczne jest zasygnalizowanie zapotrzebowania na tę kluczową amunicję dostawcom poprzez przedłużenie programu Program of Record (...) oraz zapewnienie odpowiedniego finansowania” – napisał.
Boeing niedawno ukończył budowę fabryki o powierzchni 3251,6 metrów kwadratowych, w której będą produkowane pociski Patriot, a Northrop Grumman zainwestował ponad 1 miliard dolarów w zwiększenie produkcji silników rakietowych.
Raport CSIS z październik 2024 wskazuje, że baza przemysłowa została zredukowana w latach 90. i 2000., co ogranicza zdolność do szybkiego zwiększenia produkcji. Co prawda wojna na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie przyśpieszyła zmiany, ale to ciągle za mało. Przy okazji zwraca się uwagę, że USA są zależne od Chin w zakresie minerałów krytycznych, takich jak gal i german (80% światowego wydobycia), używanych w elektronice wojskowej. Chińskie restrykcje eksportowe w 2024 r. wywołały niedobory tych minerałów.
Ustawa „Big, Beautiful Bill” administracji Trumpa przewiduje dodatkowe 25 miliardów dolarów na pięcioletnie finansowanie zakupu amunicji, ale analitycy szacują, że osiągnięcie celów Pentagonu będzie kosztować dziesiątki miliardów więcej.
Przyczyny tej pilnej mobilizacji są wielowymiarowe i głęboko zakorzenione w analizie zagrożeń. Stany Zjednoczone, mimo rekordowych wydatków na obronę przekraczających 800 miliardów dolarów rocznie, borykają się z chronicznymi niedoborami zapasów. Informacje WSJ, oparte na rozmowach z osobami zbliżonymi do sprawy, wskazuje, że obecne stany magazynowe wystarczą zaledwie na kilka dni intensywnego ostrzału w scenariuszu inwazji na Tajwan – hipotetycznym, ale prawdopodobnym konflikcie. Według raportu CSIS z zeszłego roku, wojna w Ukrainie oraz wsparcie dla Izraela ujawniły ograniczone zapasy USA. Na przykład, zapasy pocisków Stinger zostały wyczerpane w Ukrainie, a ich uzupełnienie zajmie do 2026–2027 r. z powodu ograniczonej zdolności produkcyjnej. A raport Heritage Foundation wskazywał, że zapasy precyzyjnych pocisków, takich jak JASSM (Joint Air-to-Surface Standoff Missile) czy LRASM (Long-Range Anti-Ship Missile), mogą się wyczerpać w ciągu 1–2 tygodni.
Sekretarz wojny P. Hegseth, przemawiając na dużym forum obronnym na początku tego roku, powiedział, że Pekin „przygotowuje się do potencjalnego użycia siły militarnej w celu zmiany równowagi sił w regionie Indo-Pacyfiku” i przygotowuje się do „prawdziwej” inwazji na Tajwan. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło przemówienie jako „pełne prowokacji i mające na celu sianie podziałów”.
"Wojna z Chinami nie będzie krótkim starciem jak w Zatoce Perskiej; to maraton, w którym amunicja jest paliwem" – cytuje WSJ anonimowego generała z Indo-Pacific Command.
Sekretarz obrony Pete Hegseth powiedział w maju podczas przemówienia w Singapurze:
„Nie będziemy niczego ukrywać – zagrożenie, jakie stanowią Chiny, jest realne. I może być nieuchronne”, dodając, że chińska armia „ćwiczy realne działania”.
Przyszła Strategia Obrony Narodowej, która ma zostać wkrótce opublikowana, zakłada według przecieków medialnych, że walka z Chinami pozostanie kluczowym interesem bezpieczeństwa narodowego. Jak powiedział jeden z urzędników w rozmowie z Defence News:
"Dokument Pentagonu przedstawia plany armii mające na celu zwiększenie siły rażenia, odstraszanie agresorów, stawianie czoła przeciwnikom i obronę granic Ameryki"
Reuters, w swoim artykule podkreśla, że apel Pentagonu nie jest jedynie prośbą, lecz częścią szerszej strategii "Replicator Initiative" zainicjowanej w 2023 roku, która zakłada masową produkcję tanich, autonomicznych dronów i pocisków. Jednak biurokracja i ograniczenia łańcuchów dostaw pogłębione pandemią COVID-19 i wojną w Ukrainie hamują postępy. Na przykład, produkcja pocisków Tomahawk wynosi obecnie zaledwie 500 sztuk rocznie, podczas gdy symulacje wskazują na zapotrzebowanie rzędu 5000 w pierwszym miesiącu konfliktu. Podobnie torpedy Mk 48, kluczowe dla zwalczania chińskich okrętów podwodnych, są wytwarzane w tempie poniżej 100 jednostek rocznie, co w ocenie ekspertów jest "katastrofalnie niewystarczające".
Administracja prezydenta Donalda Trump, w odpowiedzi na te wyzwania, planuje dodatkowe fundusze w ramach budżetu obronnego na 2026 rok. Pentagon negocjuje z kongresem zwiększenie kontraktów o 20-30%, z naciskiem na dywersyfikację dostawców, by uniknąć zależności od pojedynczych firm. Reuters dodaje, że te wysiłki obejmują też współpracę z sojusznikami NATO i krajami AUKUS (Australia, Wielka Brytania, USA), by współdzielić technologie i zapasy.
Eksperci z think tanków, takich jak Center for Strategic and International Studies (CSIS), szacują, że pełne wdrożenie zaleceń Pentagonu mogłoby zająć 2-3 lata, ale nawet częściowe przyspieszenie produkcji o 100-400% w ciągu najbliższego roku znacząco podniosłoby gotowość. W Waszyngtonie dominuje przekonanie, że bierność byłaby gorsza. "Historia uczy, że przygotowanie odstrasza agresora" – podsumowuje WSJ, przytaczając perspektywę anonimowego urzędnika Białego Domu.
