DESI organizowane są – co dwa lata – już od 24 lat. Ostatnia edycja przypadała na rok 2019, bo potem pandemia pokonała nawet militaria.
NIE BĘDZIE W LONDYNIE ROSYJSKICH WYSTAWCÓW
Wówczas swoje osiągnięcia (i ofertę handlową) prezentowało ostatnio 1,7 tys. wystawców. Jak widać tegoroczne targi będą frekwencyjnie rekordowe. Wszyscy, którzy liczą się w tej branży, będą obecni w Londynie. Nawet ci, którzy wcześniej nie byli wystawcami. Z powodu niespokojnych czasów wzrósł popyt na produkty przemysłu zbrojeniowego. Z oczywistych przyczyn teraz nie wystawiają się firmy rosyjskie. Targi (w centrum wystawienniczym ExCeL), to prywatny biznes spółki Clarion Events (od 2008 r.) popierany przez rząd brytyjski. Wystawcy prezentują się w strefach tematycznych:
• lotniczej (wspierana przez Royal Air Force),
• lądowej (wspierana przez British Army),
• morskiej (wspierana przez Royal Navy),
• bezpieczeństwa,
• wspólnej.
Do tego trzeba dodać huby tematyczne, z których szczególnie ciekawie zapowiada się ten poświęcony wojskom kosmicznym. To tyle „na teraz”, z grubsza o DSEI, które mają – jak widać – wielu przeciwników. Od kilku dni w mediach brytyjskich sporo jest informacji o tym, że ta czy inna organizacja protestuje przeciwko „handlowaniu śmiercią” i nawołuje to zaprzestania organizowania tego rodzaju wydarzeń.
BRYTYJSCY BISKUPI KATOLICCY WYDALI OŚWIADCZENIE
Protestujący – nazwijmy ich roboczo: „pacyfistami”, cokolwiek to znaczy – to nie tylko lewicowcy, wręcz uznawane za lewaków. Dobrego zdania o DSEI nie jest Konferencja Biskupów Anglii i Walii Kościoła Katolickiego. W jej imieniu bp Nicholas Hudson 6 września wydał oświadczenie w sprawie DSEI, „Papież Franciszek przypomina nam, że choć czasami udzielanie pomocy wojskowej krajom w celu obrony przed agresją może być uzasadnione, promowanie sprzedaży broni dla zysku jest niemoralne i wyrządza poważną szkodę naszej rodzinie ludzkiej. Organizując jedne z największych targów broni na świecie, nasz kraj jest współwinny podsycania konfliktów na całym świecie, które niszczą życie ludzkie, wypędzają ludzi z domów, wpędzają społeczności w biedę i niszczą środowisko. Jeszcze raz kierujemy nasze modlitwy i najlepsze życzenia do wszystkich, którzy zainspirowani wezwaniem Chrystusa do działania na rzecz pokoju, sprzeciwiają się targom broni”.
PACYFIŚCI ZAPOWIADAJĄ PROTESTY I PODCZAS TARGÓW
To stonowany protest przeciwko organizacji targów broni. Zrozumiałe, duchowni, podobnie jak dyplomaci, muszą ważyć słowa. Inni przeciwnicy handlowania (jak to określają Rosjanie) techniką wojskową, mogą pozwolić sobie na mniej dyplomatyczne wypowiedzi. Formacja Stop Targom Broni grupuje przeciwników DSEI: Unię Obietnic Pokoju (PPU) oraz Kampanię Przeciwko Handlowi Bronią (CAAT). Emily Apple z CAAT potępiła targi broni DSEI: „Przedstawiciele reżimów takich jak Arabia Saudyjska, którzy użyli broni wyprodukowanej w Wielkiej Brytanii do popełnienia zbrodni wojennych w Jemenie, będą zapraszani na wino, obiady i zachęcani do kupcie jeszcze więcej broni. Ten rząd wielokrotnie pokazał, że bardziej troszczy się o pieniądze zarobione na podejrzanych transakcjach z dyktatorami, niż o ludzi, których życie zostanie zrujnowane przez sprzedaż dokonaną podczas DSEI”.
W dniu otwarcia pacyfiści zamierzają dać znać o sobie. W brytyjskie lewicowe media uskarżają się na działania policji, którzy „profilaktycznie” przesłuchują co bardziej aktywnych pacyfistów.
Czy mają rację protestujący przeciwko targom broni, uzbrojenia i tak dalej?
Gdyby stało się tak, że ich protesty byłby skuteczne i ze światowej mapy wydarzeń handlowych zniknęłyby targi techniki wojskowej, to... Świat byłby lepszy, byłoby mniej wojen i na horyzoncie widać byłoby nadchodzące powszechne rozbrojenie?