Między Rosją a USA: strategiczne Wyspy Diomeda – blisko i daleko

2025-08-13 18:40

Może wydawać się, że z najdalszego krańca Rosji do takiego samego USA jest 85 km. Taka jest odległość między Przylądkiem Dieżniowa (Czukotka) a Przylądkiem Księcia Walii (Alaska). Jest jednak jeszcze bliżej. W Cieśninie Beringa są Wyspy Diomeda. Diomeda Wielka vel Wyspa Ratmanowa należy do Rosji, a Diomeda Mała – do USA. Jedną od drugiej dzieli raptem 3,8 km. Środkiem przebiega granica państwowa i linia zmiany daty. Jeśli na amerykańskiej wyspie jest piątek, godz. 22:00, to parę kilometrów dalej jest już sobota, godz. 19:00. Oby te rozbieżności nie doprowadziły do zakłócenia w spotkaniu Trump-Putin!

strafa czasowa Rosja-USA

i

Autor: AI/abe

• Wyspy Diomeda dzieli zaledwie 3,8 km, ale granica państwowa i linia zmiany daty powodują dużą różnicę czasową między nimi.

• Diomeda Wielka to rosyjska baza wojskowa z całodobowym systemem obserwacji oraz stacją meteorologiczną, która prawdopodobnie pełni też funkcje wywiadowcze.

• Na Diomedzie Małej mieszka niewielka społeczność Inuitów, a jedyną wojskową infrastrukturą jest lądowisko dla helikopterów, bez stałej obecności żołnierzy.

• Zimna wojna i decyzje polityczne rozdzieliły rdzennych mieszkańców wysp, zakłócając tradycyjny tryb życia i kontakty rodzinne.

• Operacje specjalne USA, takie jak Polar Dagger, oraz rosyjskie rozmieszczenie bombowców Tu-160 na Czukotce podkreślają strategiczne napięcia w regionie.

Wyspy Diomeda: od wspólnoty do rozdzielenia przez politykę i czas

Pod koniec lipca, gdy nie było (przynajmniej oficjalnie) wiadomo nic a nic o alaskańskim spotkaniu Trumpa z Putinem (albo odwrotnie), gubernator Alaski Mike Dunleavy powiedział dziennikarzom, że mieszkańcy Alaski nie czują się zagrożeni, nie chodzą spać, obawiając się Rosjan czy Chińczyków, bo są pewni amerykańskich zdolności wojskowych. Gubernator za taką pochwałę pewnie dostał list pochwalny od Donalda Trumpa.

Możliwe, że mieszkańcy (740 tys.) największego stanu (o 1 717 856 km kw.) USA (od 1959 r.) nie boją się Rosjan i Chińczyków. Jednaki rezydenci Wyspy Ratmanowa nie spuszczają z oka Amerykanów. Przy czym na amerykańskiej wyspie mieszka kilkudziesięciu Inuitów (zwanych dawniej Eskimosami) plus żołnierze, a na wyspie większej – prawo pobytu mają wyłącznie mundurowi. Z tego powodu nie ma szansy, by na rosyjskiej wyspie pojawił się, dajmy na to, jakiś turysta. Musiałby mieć pewnie przepustkę od samego ministra obrony, by móc postawić stopę na wyspie.

Takich problemów nie stwarzają Amerykanie. Dostęp do Little Diomede Island jest niezwykle ograniczony, ale wyłącznie ze względu na jej położenie i warunki atmosferyczne. Wyspa nie ma stałego lotniska. Stromość terenu uniemożliwia budowę całorocznego pasa startowego. Ani Trump, ani Putin nie wylądują tu swoimi samolotami-ośrodkami dowodzenia. Można tu dotrzeć drogą morską (to tylko kilkadziesiąt kilometrów do wybrzeża Alaski) albo helikopterem. Śmigłowce startują z Nome (ok. 3,5 tys. mieszkańców), oddalonego o 209 km.

Trudno w to uwierzyć, ale do 1948 r. ta dziwna granica nie była przeszkodą w przemieszczaniu się między wyspami jej rdzennych mieszkańców. Odwiedzali się wzajemnie, zakładali „międzywyspowe” rodziny, a zimą – gdy woda zamarzała – wyspy łączył lodowy most.

Wszystko zmieniło się, gdy nastała zimna wojna. Sowieci wysiedlili Inuitów na kontynent, często rozdzielając rodziny, bo część z nich żyła nadal na amerykańskiej wyspie. „Swoich” przenieśli początkowo do miejscowości Naukan na kontynencie, a w 1958 r. do większych miast Czukockiego Okręgu Autonomicznego.

Podobno wszyscy „amerykańscy” Inuici, teraz to ok. 80 osób, mają rodziny gdzieś w Rosji. Spotkania rozdzielonych są niezwykle rzadkie. „Rosyjscy” Inuici muszą uzyskać amerykańskie wizy i opłacić dość drogą podróż do „amerykańskich” krewniaków.

Garda: Krzysztof Gawkowski
Portal Obronny SE Google News

Wyspy Diomeda: strategiczna granica między dwoma mocarstwami

Różnica w podejściu militarnym obu mocarstw do wysepek jest widoczna. Sowietom udało się przekształcić swoją w strategiczny punkt obserwacyjny pracujący w systemie 7/24 h. Funkcjonuje tu baza wojskowa, z lądowiskiem dla ciężkich śmigłowców. Jest to jednocześnie posterunek straży granicznej oznaczony jako jednostka wojskowa 2254, wchodząca w skład Rosyjskiej Straży Granicznej.

Wyspa jest górzysta (do 400 m ponad poziomem morza), więc w najwyższych partiach osadzone są posterunki obserwacji wojskowej. Mają jedno zadanie: monitorować wszelkie aktywności na amerykańskiej wyspie. Oprócz instalacji wojskowych na Wyspie Ratmanowa jest także stacja meteo zbudowana w 1940 roku. Choć oficjalnie jest to stacja pogodowa, eksperci spekulują, że pełni również funkcje czysto obserwacyjne.

Na Diomedzie Małej nie ma stałych instalacji wojskowych. Chyba że za taką uznać lądowisko dla helikopterów (Diomede Heliport). Zbudowali je marines (w 2000 r.) i – jak było wcześniej wspomniane – służy komunikacji wyspy z kontynentem.

Nie znaczy to, że Stany Zjednoczone bagatelizują znaczenie swojej wyspy (7 km kw.) i rosyjskiej obecności wojskowej na większej (29 km kw.). Amerykańskie siły specjalne przeprowadzają okresowe operacje w regionie. W ramach Operacji Polar Dagger w sierpniu 2024 r. Special Operations Command North przeprowadziło ćwiczenia na Małej Diomedzie. Trenowano działania związane z obroną infrastruktury krytycznej. A taką na amerykańskiej wyspie jest Diomede Heliport. Przed kim miano ją w tych manewrach bronić?

A dlaczego Moskwa w czerwcu 2025 r. umieściła w bazie koło miasta Anadyr (Czukotka) dwa bombowce strategiczne Tu-160? Podobno, by chronić je przed ukraińskimi dronami... Ciekawostka: w latach 60. w tej bazie były stanowiska dla rakiet balistycznych średniego zasięgu R-12 Dwina. Miały atakować amerykańskie instalacje wojskowe na Alasce.W latach zimnej wojny odcinek morza między wyspami nazywano Kurtyną Lodową. I nie tylko dlatego, że zimą morze zamarzało. Teraz klimat ociepla się, więc lód pojawia się później. Ociepla się także klimat polityczny między USA a Rosją, ale chyba nie na tyle, by Moskwa mogła zdemilitaryzować swoją część archipelagu Wysp Diomeda.

I na koniec odpowiedź na pytanie, które pewnie wielu czytelników chciałoby postawić: dlaczego jedna wyspa jest rosyjska, a druga amerykańska?

Już tłumaczę: USA kupiły od Rosji (za 7,2 mln USD) Alaskę na mocy traktatu z 30 marca 1867 r. To on wyznaczył granicę rosyjsko-amerykańską na Cieśninie Beringa w połowie odległości między Wyspami Diomeda. Tekst traktatu stanowi, że granica „oddziela po równo Krusenstern Island (Little Diomede) od Ratmanov Island (Big Diomede) i biegnie stąd na północ, aż zaniknie w Oceanie Arktycznym”. Dlatego mniejsza wyspa znalazła się po stronie amerykańskiej, a większa pozostała w Rosji. Strony uzgodniły, że nie przejmują całego archipelagu, lecz. tylko ziemie do linii równomiernego podziału między wyspami...

Sonda
Czy Donald Trump jest w stanie wpłynąć na Władimira Putina?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki