USA wyślą wojska do Gazy. 200 żołnierzy będzie pilnowało rozejmu

Amerykańska administracja ogłosiła wysłanie około 200 żołnierzy do Strefy Gazy w celu monitorowania rozejmu. Decyzja ta, podjęta w obliczu trwających negocjacji pokojowych, ma na celu zapewnienie przestrzegania warunków porozumienia i utorowanie drogi dla szerszych Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych.

  • Administracja USA ogłosiła wysłanie około 200 żołnierzy do Strefy Gazy w celu monitorowania rozejmu i zapewnienia stabilizacji.
  • Misja ma być zalążkiem dla przyszłych, pełnych Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych, a żołnierze będą współpracować z siłami z Kataru i Egiptu.
  • Decyzja ta, podjęta w ramach planu pokojowego prezydenta Trumpa, ma na celu zapewnienie przestrzegania warunków porozumienia.

W czwartek, 9 października 2025 r. wysocy rangą przedstawiciele administracji USA poinformowali o planach wysłania około 200 amerykańskich żołnierzy do Strefy Gazy. Ich głównym zadaniem będzie monitorowanie przestrzegania rozejmu i zapobieganie naruszeniom. Misja ta jest częścią szerszego planu pokojowego prezydenta Trumpa i ma na celu stabilizację sytuacji w regionie. Wspólne siły zadaniowe, organizowane przez Centralne Dowództwo USA (CENTCOM), będą składać się również z żołnierzy z Kataru, Egiptu, a potencjalnie także z Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Rola admirała Bradleya Coopera i Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne

Dowództwo Centralne USA, pod kierownictwem admirała Bradleya Coopera, odegra kluczową rolę w organizacji i nadzorowaniu tej misji. Jak podkreślili amerykańscy negocjatorzy, obecność admirała Coopera i jego zespołu ma na celu budowanie zaufania wśród partnerów bliskowschodnich.

„Początkowo on (admirał Cooper) będzie miał 200 ludzi na miejscu. Jego rolą będzie nadzorowanie, obserwowanie, upewnianie się, że nie dochodzi do naruszeń, wtargnięć itd.” – mówił jeden z amerykańskich negocjatorów.

Początkowe siły zadaniowe mają być zalążkiem dla przyszłych, pełnych Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych, o których mowa w planie pokojowym prezydenta Trumpa. Choć amerykańscy żołnierze nie będą stacjonować bezpośrednio w Strefie Gazy, ich dokładne rozmieszczenie nie zostało jeszcze precyzyjnie określone. Ich obecność ma zapewnić Hamasowi gwarancje, że warunki umowy będą przestrzegane, a Izraelczycy nie będą angażować się w działania ofensywne. W zamian za to, Hamas musi wyrzec się przemocy jako metody działania.

Przełom w negocjacjach i perspektywy pokoju

Amerykańscy urzędnicy, którzy spotkali się z premierem i prezydentem Izraela, wyrazili nadzieję na szybkie zatwierdzenie planu pokojowego przez izraelski rząd. Oczekuje się, że po zatwierdzeniu, izraelskie wojsko wycofa się do uzgodnionej linii poza miastem Gazą, a w ciągu 72 godzin dojdzie do wymiany więźniów między Izraelem a Hamasem.

„Myślę, że to zdejmie presję ze wszystkich. A potem będziemy współpracować ze stroną izraelską i myślę, że CENTCOM będzie zaangażowany w utworzenie wspólnej grupy zadaniowej, a następnie od tego zacznie się budowa Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne” – powiedział jeden z urzędników.

Negocjatorzy podkreślili, że rozmowy z premierem Izraela przebiegły pozytywnie, a wysłannicy Trumpa zostali powitani oklaskami. Jednocześnie, przestrzegali przed nadmiernym przywiązywaniem wagi do publicznych wypowiedzi, które mogą sugerować wznowienie konfliktu.

„Nie zwracałbym zbytniej uwagi na publiczne oświadczenia kogokolwiek z Bliskiego Wschodu (...) ważniejsze jest to, co ludzie mówią prywatnie, a dopiero potem to, co faktycznie zrobią, więc nie przejmowałbym się zbytnio publicznymi oświadczeniami. Wszyscy próbują ratować twarz” – wyjaśnił jeden z urzędników.

„Odważne decyzje” Trumpa i wyczerpanie Hamasu

Negocjatorzy sugerowali, że wstępne porozumienie zostało osiągnięte dzięki „odważnym decyzjom” prezydenta Trumpa. Wśród nich wymieniono wykorzystanie przez niego nieudanego izraelskiego ataku w Katarze na liderów Hamasu. Według amerykańskich przedstawicieli, Hamas jest wyczerpany wojną, a duża część Palestyńczyków obwinia tę grupę za tragedię, która dotknęła Strefę Gazy.

Wysłanie 200 żołnierzy amerykańskich to znaczący krok w kierunku stabilizacji regionu i realizacji planu pokojowego. Pozostaje jednak wiele pytań dotyczących szczegółów misji i jej długoterminowych konsekwencji. Czy obecność wojsk USA faktycznie przyczyni się do trwałego pokoju? Czas pokaże, czy ta inicjatywa okaże się przełomem w konflikcie izraelsko-palestyńskim.

Portal Obronny SE Google News