Ukraina proponuje wspólną tarczę obrony powietrznej. Czy Europa odpowie na apel Zełenskiego?

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, podczas wystąpienia online na Warsaw Security Forum, zaapelował do europejskich partnerów o stworzenie wspólnej tarczy obrony powietrznej. Inicjatywa ma na celu skuteczną ochronę przed rosyjskimi zagrożeniami z powietrza, wykorzystując doświadczenie Ukrainy w zwalczaniu dronów i rakiet. Propozycja ta, skierowana między innymi do Polski, podkreśla potrzebę zacieśnienia współpracy obronnej w obliczu trwającego konfliktu.

Rozmowy Trumpa z Zełenskim i liderami europejskimi w Białym Domu

i

Autor: Associated Press

Wołodymyr Zełenski jasno określił potrzebę zjednoczenia sił w celu zbudowania efektywnego systemu obrony. "Ukraina proponuje Polsce i wszystkim naszym partnerom zbudowanie wspólnej, w pełni niezawodnej tarczy przeciwko rosyjskim zagrożeniom z powietrza" – zadeklarował ukraiński prezydent. Podkreślił również, że Ukraina dysponuje niezbędnym doświadczeniem w neutralizowaniu różnego rodzaju zagrożeń, co może być kluczowe dla powodzenia takiego przedsięwzięcia.

Jak zaznaczył Zełenski, wspólne działanie w regionie i połączenie potencjałów w zakresie uzbrojenia oraz zdolności produkcyjnych, może zapewnić Europie skuteczną ochronę. 

Zmiana podejścia USA do bezpieczeństwa Europy

Podczas swojego wystąpienia, Wołodymyr Zełenski odniósł się także do polityki Stanów Zjednoczonych, a w szczególności do stanowiska Donalda Trumpa. Zauważył, że podejście Waszyngtonu do kwestii Ukrainy i bezpieczeństwa Europy uległo zmianie.

"Dziś stanowisko prezydenta Trumpa jest, moim zdaniem, naprawdę wyważone. (Trump) wspiera stanowisko Ukrainy, choć niewątpliwie chce pozostać mediatorem między nami a Rosją, aby zakończyć tę wojnę" – stwierdził Zełenski.

Wojna w Ukrainie to nasz konflikt? Tusk ostrzega przed "upiornym projektem" i wzywa do jedności

Podczas otwarcia Warsaw Security Forum, międzynarodowej konferencji gromadzącej polityków, wojskowych i ekspertów z 90 krajów, premier Donald Tusk jasno określił stawkę toczącego się konfliktu. W swoim przemówieniu podkreślił, że wojna w Ukrainie nie jest odosobnionym wydarzeniem, lecz elementem szerszego, "upiornego politycznego projektu".

„Wojna w Ukrainie jest tylko częścią tego upiornego projektu, który raz na jakiś czas pojawia się na świecie. I celem tego politycznego projektu jest zawsze to samo. Jak zniewolić narody, jak odebrać wolność poszczególnym ludziom, co zrobić, żeby zatriumfowały autorytaryzmy, despocje, okrucieństwo, brak praw człowieka” – mówił Tusk, wskazując na uniwersalny charakter zagrożenia.

Premier podkreślił również, że pokój w tej części świata nie jest czymś oczywistym, co wymaga stałego namysłu nad bezpieczeństwem i rolą wspólnoty zachodniej.

"To jest nasza wojna" – dlaczego Europa musi się zaangażować?

Donald Tusk powtórzył swoje wcześniejsze stanowisko, że konflikt w Ukrainie jest również naszą wojną. To stwierdzenie ma na celu uświadomienie społeczeństwom zachodnim, że konsekwencje tej wojny wykraczają poza granice Ukrainy i mogą dotknąć każdego.

„Musimy mieć świadomość, (...) że to jest nasza wojna, bo wojna w Ukrainie jest tylko częścią tego upiornego projektu” – zaznaczył Tusk.

Garda: Rosjanie ćwiczą ataki na Polskę

Premier ostrzegł przed konsekwencjami ewentualnej przegranej: „Jeśli tę wojnę przegramy, to konsekwencje tego dotykać będą nie tylko naszego pokolenia, ale także następnych pokoleń. W Polsce, w całej Europie, w Stanach Zjednoczonych, wszędzie na świecie”.

W tym kontekście Tusk wyraził przekonanie, że Ameryka ma prawo oczekiwać od Europy większego zaangażowania, podobnie jak Europa ma prawo domagać się od Ameryki priorytetowego traktowania wspólnoty transatlantyckiej. Jednocześnie, zamiast skupiać się na przekonywaniu sojuszników z USA, Europa powinna przede wszystkim udowodnić swoją zdolność do efektywnego działania i mobilizacji.

Portal Obronny SE Google News