Rząd Donalda Tuska będzie uszczelniał granicę z Białorusią. Premier zamierza zobaczyć, jak pracuje Straż Graniczna

2024-01-09 18:57

Poprzedni rząd podkreślał, że po wybudowaniu zapory na znacznej części granicy z Białorusią, skutecznie został zatamowany napływ nielegalnych migrantów, zwanych przez część środowiska sprzyjającego Zjednoczonej Prawicy – „nachodźcami”. Obecny rząd wykazał, że płot graniczny nie jest tak szczelny, jak twierdził poprzedni. – Pracujemy nad tym, aby uszczelnić granicę i przekształcić ją w skuteczniejszy mechanizm. Skuteczniejsza ochrona granicy pozwoli także na wyeliminowanie sytuacji, kiedy to w polskich lasach umierają ludzie - powiedział we wtorek (9 stycznia) premier Donald Tusk.

Granica coraz lepiej strzeżona. Zapora mocno ograniczyła nielegalną migrację

i

Autor: Twitter/Straż Graniczna Na zdjęciu zapora na granicy polsko-białoruskiej

Premier przekazał, że pracuje z szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim nad rozwiązaniami, także technicznymi, które mają w możliwie szybkim tempie uszczelnić granicę i przekształcić ją w skuteczniejszy mechanizm.

– To jest nie tylko kwestia stabilniejszej fizycznie granicy, ale także tzw. miękkiej infrastruktury, doposażenia Straży Granicznej. Wybiorę się też z wizytą na granicę, chcę na własne oczy zobaczyć w jakich warunkach pracuje SG – zapowiedział Donald Tusk.

Podkreślił, że priorytetem dla rządu jest przede wszystkim bezpieczeństwo granicy i terytorium RP - także przed próbami nielegalnego przekroczenia granicy.

– W tej kwestii poglądu nie zmienię. Skuteczniejsza ochrona granicy pozwoli także na wyeliminowanie tych sytuacji, które są nie do zaakceptowania, kiedy to w polskich lasach umierają ci, którzy znaleźli się po tej stronie granicy. W każdym przypadku, kiedy zagrożone jest życie i zdrowie człowieka będziemy szukali sposobów humanitarnego traktowania – podkreślił premier.

To reakcja na apel z Białowieży, do której we wtorek przybyli europosłowie i parlamentarzyści z ugrupowań tworzących obecną koalicję rządzącą. Zaapelowali o zaniechanie stosowania przez Straż Graniczną tzw. pushbacków wobec osób nielegalnie przekraczających granicę z Białorusią.

Mężczyzna z psem ugrzązł w polach podczas nielegalnego przekraczania granicy z Ukrainą

Europosłowie i parlamentarzyści z ugrupowań tworzących obecną koalicję rządzącą przyjechali we wtorek do Białowieży (Podlaskie), by stamtąd zaapelować o zaniechanie stosowania przez SG tzw. pushbacków wobec osób nielegalnie przekraczających granicę z Białorusią. Chodzi o przepisy rozporządzenia granicznego MSWiA zezwalające na tzw. zawrócenie do granicy. Rozporządzenie jest kwestionowane przez sądy w procesach administracyjnych; decyzje o tzw. zawróceniu do granicy są uznawane za czynności bezskuteczne.

Inicjatorem spotkania w Białowieży była europosłanka KO Janina Ochojska. Wzięli w nim udział m.in. parlamentarzyści KO, Lewicy i Trzeciej Drogi: wicemarszałkowie Senatu Magdalena Biejat i Maciej Żywno oraz posłowie: Klaudia Jachira, Franciszek Sterczewski (wsławiony swego czasu tym, że gonili za nim na granicy funkcjonariusze Straży Granicznej) i Aleksandra Wiśniewska.

Apel w sprawie zaniechania praktykowania pushbacków jest już na biurku premiera. „Pushbacki, czyli wywózki, stosowane są systemowo od początku kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej, który trwa od połowy 2021 r. Polegają na zatrzymywaniu osób, które przekroczyły granicę w sposób nieuregulowany, a następnie przymusowym wyrzucaniu ich na stronę białoruską, niezależnie od wieku, stanu zdrowia, czy wyrażanej woli ubiegania się ochronę międzynarodową…” - napisano w apelu. Podpisało się pod nim 101 różnych organizacji i ponad 505 osób.