„Potwory” zadomowią się w Japonii? Samoloty F-15EX mogą zastąpić wycofywane F-15

2023-12-26 6:30

Bezpieczeństwo Japonii ale także utrzymanie zdolności na Indo-Pacyfiku w potencjalnej rywalizacji z Chinami, jest dla USA bardzo ważne. Nic więc dziwnego, że Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych, planują te zdolności utrzymać. Dlatego jak informuje serwis Nikkei Asia, armia planuje rozmieścić z powrotem na stałe w bazie lotniczej Kadena na Okinawie swoje „orły” czyli najnowsze wersje F-15EX Eagle II.

F15EX

i

Autor: Boeing F-15EX

Dla polskiego czytelnika oddalona od Polski baza lotnicza Kadena na Okinawie w Japonii, może się wydawać odległa i mało znacząca. Jednak dla amerykańskich planistów jest, to bardzo ważny przyczółek w potencjalnym konflikcie między USA a Chinami. Okinawa ma również strategiczne znaczenie ze względu na bliskość Tajwanu. Nic więc dziwnego, że USA chce utrzymać w tej bazie swoje zdolności odstraszania ale także działania.

Jak poinformował japoński magazyn Nikkei Asia, United States Air Force (USAF), planuje ponownie na stałe rozmieścić swoje samoloty w bazie na Okinawie. Będzie to co prawda mniejsza liczba niż wcześniej ale będą, to najnowsze F-15EX Eagle II, które zastąpią wycofywane F-15C/D Eagle, których w bazie stacjonowało jeszcze w październiku ubiegłego roku 48 sztuk. W kwietniu tego roku odbyła się uroczystość w bazie Kadena, upamiętniająca zakończenie 44-letniej obecności F-15C/D na Okinawie.  Część F-15 z Kadeny trafiła do jednostek Powietrznej Gwardii Narodowej w Stanach Zjednoczonych, a pozostała część została wysłana na składowisko Sił Powietrznych w bazie sił powietrznych Davis-Monthan (AFB) w Arizonie. Podjęta wówczas decyzja o wycofaniu samolotów szybko wzbudziła obawy, że takie posunięcie może zachęcić Chiny do zwiększenia swojej obecności w regionie

Chiny i Rosja. Przyjaźń czy sojusz taktyczny? Ekspert: To sojusz dwóch reżimów [RAPORT WALCZAKA]

USA w poprzednim roku ogłosiło, że będzie systematycznie wycofywać swoje samoloty F-15C/D Eagle z bazy, zastępując rotacyjnie innymi samolotami jak F-35 czy F-22 Raptor. Jednak rotacja w mniejszej liczbie samolotów oraz to, że jest to tylko rotacja czyli z jakiegoś miejsca trzeba zabrać, by przenieść na jakiś czas, gdzie indziej też sprawia problem. Dlatego Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych, chcą te lukę w zdolnościach uzupełnić, przenosząc na stałe najnowsze F-15EX Eagle II. Bo jak powiedział gen. Kenneth Wilsbach, dowódca Sił Powietrznych USA na Pacyfiku, w wirtualnym wywiadzie dla Nikkei Asia, „nie spodziewałbym się, że będziemy korzystać z sił rotacyjnych w nieskończoność”, potwierdzając, że oczekuje się, że armia wznowi stałe rozmieszczenie myśliwców. Generał Wilsbach nie wspomniał jednak kiedy miałoby to nastąpić.

Według źródeł Nikkei Asia w Kongresie, plany są by na Okinawie zostało rozmieszczonych 36 samolotów F-15EX, czyli o jedną czwartą mniej niż flota przed rozpoczęciem stopniowego wycofywania. W planach jest także ze względu na zmniejszająca się liczba samolotów załogowych, zrekompensowanie luk przez platformy bezzałogowe. Generał Wilsbach zasugerował, że Stany Zjednoczone rozważą wysłanie na Okinawę dronów nowej generacji, znanych jako samoloty bojowe. Samoloty bezzałogowe będą przyjmować polecenia od pilota myśliwca na platformie załogowej i działać półautonomicznie. W listopadzie bieżącego roku, Japonia potwierdziło, że z amerykańskiej bazy lotniczej Kadena w prefekturze Okinawa działa osiem bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Reaper.

Mogłoby się wydawać, że jak na tak kluczową bazę dla USA, to jest potraktowana trochę „po macoszemu” wysyłając w to miejsce mniejszą liczbę samolotów, jednak generał Wilsback zakwestionował argument, że wartość taktyczna Kadeny spadła, ponieważ amerykańskie bazy na Okinawie są postrzegane jako potencjalny cel Chin w przypadku kryzysu ze względu na ich bliskość, podkreślając, że Kadena „staje się jeszcze ważniejsza” dla szybkiej reakcji, przy czym generał Wilsbach postrzega bliskość potencjalnego agresora jako „zaletę, a nie wadę”. 

Według generała, prawdą jest, że w przypadku ataku chińskiego, bazy nie dałoby się obronić, jednak obecnie armia ćwiczy rozśrodkowanie sił w ramach programu Agile Combat Employment (ACE). Tzn. w przypadku ataku lub tuż przed jego nadejściem, samoloty F-15EX startują w trybie alarmowym i mają się przemieść do ukrytych baz polowych rozmieszczonych na Wyspach Japońskich oraz dostępnych z czasem placówek na Filipinach, Papui Nowej Gwinei i Australii. I z tych wysp i placówek, samoloty będą mogły dokonać ataków odwetowych na chińskie cele. Pamiętajmy o tym, że samolot F-15EX ma zasięg bojowy 1400 km, posiada zdolności walki elektronicznej oraz możliwość przenoszenia aż 15 ton uzbrojenia na 23 punktach podwieszeń, co czyni ten samolot „potworem” uzbrojonym bardzo mocno. Tak więc mniejsza liczba, nie sprawi, że baza będzie posiadała mniejsze zdolności, wręcz przeciwnie.

W 2020 roku Departament Sił Powietrznych przyznał kontrakt o wartości prawie 1,2 miliarda dolarów na pierwszą partię ośmiu samolotów F-15EX, które zastąpią najstarsze F-15C/D w obecnej flocie. Według planów amerykańskich, Siły Powietrzne planują obecnie zakup 104 samolotów F-15EX w porównaniu z pierwotnym planem minimalnym wielkości floty wynoszącym co najmniej 144 maszyn. Jednak warto nadmienić tutaj, że jak dotąd ukończono jedynie kilka samolotów do prac testowych, przy czym pierwszy egzemplarz dla jednostki operacyjnej, 142. Skrzydła Myśliwskiego , ma zostać dostarczony dopiero na początku przyszłego roku. Więc zanim samoloty trafią do służby i do bazy Kadena minie trochę czasu.

Sonda
Czy Polska powinna kupić F-15EX?