Spis treści
- Duda apeluje o broń jądrową w Polsce
- Rosyjski precedens a polskie bezpieczeństwo
- Alternatywne rozwiązania a dążenie do wzmocnienia obronności
- Relacje z USA a obecność wojsk amerykańskich
- Trump nie prowadzi negocjacji w sposób sprzyjający Rosji
- Spór o Starlink i wybory prezydenckie
Duda apeluje o broń jądrową w Polsce
„Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód. Dla mnie to oczywiste” – powiedział Duda, dodając, że "byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już tu była". Prezydent wyraził nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing, który proponował już administracji Joe Bidena w 2022 roku. Duda podkreślił jednak, że to obecny prezydent USA Donald Trump decyduje o rozmieszczeniu amerykańskiej broni jądrowej.
Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja to trzy państwa nuklearne w NATO. Nuclear sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej. Dzielenie się bronią nuklearną pomaga rozłożyć korzyści, obowiązki i ryzyko odstraszania nuklearnego w całym sojuszu NATO. Od listopada 2009 r. w ramach Nuclear Sharing amerykańska broń jądrowa znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji.
Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), Stany w ramach Nuclear Sharing przechowują w Europie ok. 100 głowic NNWS (niestrategicznej broni jądrowej). Magazynowana jest w sześciu bazach w pięciu krajach członkowskich NATO: Kleine Brogel w Belgii, Büchel Air Base w Niemczech, Aviano i Ghedi Air Base we Włoszech, Volkel Air Base w Holandii oraz Incirlik w Turcji. W Nuclear Sharing do 1984 r. była Kanada, a do 2001 r. – Grecja. Udostępniona broń jest nieuzbrojona. Przechowuje się ją w podziemnych bunkrach WS3 (Weapons Storage and Security System). Kody do kontrolerów dostępu do NNWS (Permissive Action Link) mają wyłącznie Amerykanie.
W kwietniu ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Faktu" pytany o nuclear sharing, czyli program współdzielenie broni jądrowej w ramach NATO, odparł, że "od pewnego czasu" jest to temat rozmów polsko–amerykańskich. "Ja na ten temat już rozmawiałem kilkakrotnie. Nie ukrywam, że pytany o to, zgłosiłem naszą gotowość. Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki. Ostatnio relokuje swoją broń nuklearną na Białoruś" - powiedział.
"Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi. Jesteśmy sojusznikiem w Sojuszu Północnoatlantyckim i ponosimy zobowiązania również i w tym zakresie, czyli po prostu realizujemy wspólną politykę" - wskazał.
Rosyjski precedens a polskie bezpieczeństwo
Prezydent Duda zwrócił uwagę na działania Rosji, która rozmieściła taktyczną broń jądrową na Białorusi.
"Rosja nawet się nie wahała, kiedy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś. (…) Nikogo nie pytała o zgodę" – podkreślił.
W jego ocenie, obecność amerykańskiej broni jądrowej w Polsce stanowiłaby istotny element odstraszania.
Alternatywne rozwiązania a dążenie do wzmocnienia obronności
Choć Duda odrzucił pomysł Donalda Tuska dotyczący rozwoju polskiego arsenału nuklearnego, uznając to za proces długotrwały "To zajęłoby dziesięciolecia", to jednocześnie wspomniał o propozycji Emmanuela Macrona dotyczącej rozszerzenia francuskiego parasola nuklearnego.
Relacje z USA a obecność wojsk amerykańskich
Prezydent zapewnił o silnych relacjach z USA i strategicznym znaczeniu Polski dla Amerykanów. Wyraził przekonanie o utrzymaniu obecności wojsk amerykańskich w Polsce, powołując się na zobowiązania Donalda Trumpa. "Obawy, że Stany Zjednoczone ograniczą w Polsce swoją obecność wojskową, są nieuzasadnione. Jesteśmy dla USA wiarygodnym sojusznikiem i one również mają tu swoje własne interesy strategiczne" – ocenił.
Trump nie prowadzi negocjacji w sposób sprzyjający Rosji
W opinii prezydenta, Trump nie prowadzi negocjacji w sposób sprzyjający Rosji, by zmusić Kijów do zaprzestania walk.
"To nie jest delikatna dyplomacja, to jest twarda gra. Moim zdaniem to nie jest tak, że prezydent Trump jest tylko miły i łagodny wobec Rosji. (…) Myślę, że stosuje (pewne) instrumenty wobec Rosji, nawet jeśli nie są one może tak (...) widoczne, jak te, których używa wobec Ukrainy" – stwierdził. "Nikomu do tej pory nie udało się zatrzymać tej wojny, więc dajmy szansę prezydentowi Trumpowi" – dodał Duda.
Spór o Starlink i wybory prezydenckie
Andrzej Duda skomentował również spór między Radosławem Sikorskim a amerykańskimi politykami na temat Starlinka, nazywając wypowiedź ministra "zupełnie niepotrzebną". "Nie dyskutuje się z amerykańską administracją na Twitterze (obecnie X), robi się to kanałami dyplomatycznymi" – zaznaczył. Odniósł się także do zbliżających się wyborów prezydenckich, wyrażając zaniepokojenie możliwością zakwestionowania ich wyniku i krytykując Komisję Europejską za "przymykanie oczu na konflikt instytucjonalny w Polsce" i rzekome działania na rzecz powrotu Donalda Tuska do władzy. "Komisja Europejska udaje, że tego nie widzi (...) ponieważ premier Tusk jest członkiem tej samej europejskiej partii (przyp. red. Europejskiej Partii Ludowej), co większość członków Komisji Europejskiej, razem z jej przewodniczącą (Ursulą von der Leyen)" – dodał.
PM/PAP
Polecany artykuł:
