Stoltenberg w czwartek wziął udział w Pradze w konferencji upamiętniającej 75. rocznicę powołania Sojuszu Północnoatlantyckiego. W Pradze odbywa się nieformalne spotkanie szefów MSZ krajów członkowskich NATO, które ma posłużyć m.in. przygotowaniom do szczytu w lipcu w Waszyngtonie.
Sekretarz generalny NATO podkreślił, że wzmacnianie Sojuszu musi być kontynuowane w świetle rosyjskiej agresji i rosnącej rywalizacji na świecie. "Aby tak się stało, sojusznicy muszą inwestować więcej" - powiedział.
Przypomniał, że w 2014 r. w trakcie szczytu w Walii, kiedy kraje członkowskie NATO zobowiązały się do przeznaczenia co najmniej 2 proc. swojego PKB na obronność, jedynie Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Grecja spełniały to nowo powzięte zobowiązanie.
Jak mówił Stoltenberg, z raportu opublikowanego w lutym br. wynikało, że 18 spośród 32 krajów wydawało co najmniej 2 proc. PKB. "Spodziewam się jednak, że ta liczba wzrośnie jeszcze przed lipcowym szczytem NATO w Waszyngtonie" - powiedział. Zwrócił uwagę, że do Sojuszu od tamtego czasu dołączyła Szwecja, która spełnia ten wymóg. Stoltenberg wymienił także Norwegię, ale podkreślił też, że niektórzy sojusznicy są już bardzo blisko. Wyraził nadzieję, że w trakcie szczytu krajów tych będzie 20 lub więcej.
Ile wydają na obronę kraje NATO?
Według danych z lutego bieżącego roku, przedstawionych przez sekretarza generalnego NATO tylko 12 krajów spełnia wymóg 2% PKB na obronność, są to: Polska - 3,9 proc. PKB. Stany Zjednoczone - 3,49 proc. PKB, Grecja - 3,01 proc. PKB, Estonia - 2,73 proc., Litwa - 2,54 proc., Finlandia - 2,45 proc., Rumunia - 2,44 proc., Węgry - 2,43 proc., Łotwa - 2,27 proc., Wielka Brytania - 2,07 proc. oraz Słowacja - 2,03 proc. Niemcy – 2 proc., PKB
Poniżej są takie kraje jak: Francja - 1,9 proc. (w tym roku ma osiągnąć 2%), Czarnogóra - 1,87 proc., Macedonia Północna - 1,87 proc., Bułgaria - 1,84 proc., Chorwacja - 1,79 proc., Albania - 1,76 proc., Holandia - 1,70 proc., Norwegia - 1,67 proc., Dania - 1,65 proc., Czechy - 1,50 proc., Portugalia - 1,48 proc., Włochy - 1,46 proc., Kanada - 1,38 proc., Słowenia - 1,35 proc., Turcja - 1,31 proc., Hiszpania - 1,26 proc., Belgia - 1,13 proc., Luksemburg - 0,72 proc.
Choć niektórym krajom nadal brakuje środków, Stoltenberg stwierdził w lutym, że europejscy członkowie NATO wydadzą w tym roku na obronność 380 miliardów dolarów, co stanowi 2 procent ich PKB.
Stany Zjednoczone odpowiadają obecnie za 68 procent wszystkich wydatków na obronę w ramach NATO, wydając w zeszłym roku 860 miliardów dolarów, w porównaniu z 404 miliardami dolarów członków europejskich i Kanady. Jakiś czas temu prezydent Estonii proponował, by Europa i USA powinny w ramach NATO się podzielić wydatkami w proporcji 50-50.
W lutym były prezydent USA i obecny kandydat Donald Trump ostrzegł, że nie będzie chronił krajów, które nie osiągną docelowego poziomu wydatków na obronę wynoszącego 2 procent PKB, jeśli zostaną zaatakowane. Zagroził także, że będzie zachęcał Rosję, aby „zrobiła, co chce” z tymi krajami. Prezydent Andrzej Duda zaczął nawet forsować pomysł, by państwa w ramach NATO zwiększyły wydatki do 3% PKB, miał rozmawiać nawet w tej sprawie z Donaldem Trumpem w czasie swojej wizyty w USA. Według The Times, powołującego się na źródło bliskie Trumpowi, Donald Trump zamierza zażądać od państw NATO zwiększenia wydatków na obronność do poziomu 3 proc. PKB, jako cenę dalszego zobowiązania USA na rzecz obrony Europy (jeśli wygra wybory) Jak pisał wówczas brytyjski dziennik, Trump miał w ten sposób podchwycić inicjatywę prezydenta Andrzeja Dudy zwiększenia progu wydatków obronnych z 2 do 3 proc. PKB.
PO/PAP