Budowa SG-301 typu OSV (offshore patrol vessel) kosztowała ok. 111 mln zł. W 90 proc. sfinansowaną ją z Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Unii Europejskiej. Reszta jest udziałem budżetu państwa. Jak podała SG statek (nazewnictwa „okręt” używa się jedynie w odniesieniu do jednostek Marynarki Wojennej) ma prawie 70 m długości, przy szerokości na pokładzie – 11,5 m i zanurzeniu ok. 4,5 m. Może operować w morzu, bez zawijania do portu, z 35-osobową załogą, przez 12 dni. To wystarczająco długi czas, jak na działania na morzu wewnętrznym, którym jest Bałtyk.
Na jednostce są zamontowane dwa kontenery z wyposażeniem ratowniczym. Dodatkowo patrolowiec ma na burtach dwa szybkie pontony silnikowe przeznaczone do działań interwencyjnych. W części rufowej może transportować 250 osób (np. rozbitków). Mogą oni w tym miejscu przebywać do 24 godzin.
SG-301 przystosowany jest do współpracy ze śmigłowcem. Lądować może na pokładzie dziobowym. Jednostka napędzana jest silnikiem spalinowo-elektrycznym. Warto podkreślić, że nowy, morski nabytek SG może operować nie tylko na Bałtyku. Jeśli zajdzie potrzeba, będzie kierowany do wykonywania zadań na innych akwenach. SG podkreśla, że patrolowiec będzie kierowany także „do ujawniania prób przekroczenia morskich granic UE wbrew przepisom, przeciwdziałania nielegalnej migracji oraz transportowania przez morskie granice odpadów i szkodliwych substancji chemicznych”. Obecnie jest to największa jednostka morska na stanie SG.
SG-301 został zbudowany w Polsce i we francuskiej stoczni Socareanam w Boulogne-sur-mer. Budowę rozpoczęto (od cięcia blach) w prywatnej gdyńskiej stoczni CRIST SA. Stępkę położono w czerwcu 2021 r. przy nabrzeżu gdańskiej spółki Marine Stal (także prywatnej). W czerwcu 2022 r. doszło do pierwszego wodowania kadłuba z nadbudówką i częściowym wyposażeniem. Następnie obiekt odholowano do stoczni Socarenam w Calais.
Tam zabudowano w statku m.in. resztę wyposażenia, w tym specjalistyczny sprzęt. Nadmienić trzeba, że było nieco problemów z realizacją kontraktu. Zastrzeżenia wnosili Francuzi. Ostatecznie strony kontraktu wypracowały porozumienie i w niedzielę (23 września) minister Michał Kamiński mógł się pochwalić nowym nabytkiem w służbie Straży Granicznej.