Ten tydzień jest owocny jeśli chodzi o dostawy uzbrojenia dla Wojska Polskiego. W poniedziałek (25 sierpnia) pisaliśmy o dostawie najnowszych armatohaubic Krab, które dotarły do 23. Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu. Dostawa ta jest istotna z tego względu, że jest to pierwsza tegoroczna dostawa z umowy z 2016 roku na 96 armatohaubic dla Wojska Polskiego. W ramach dostawy dostarczono osiem 155 mm haubic Krab, wóz dowódczo-sztabowy, trzy wozy dowodzenia oraz dwa wozy amunicyjne.
Ale to nie koniec dobrych wiadomości, bowiem to jak poinformowała Agencja Uzbrojenia w dalszej części wiadomości, do Polski przypłynął kolejny transport koreańskiego uzbrojenia zamówionego przez nasz kraj. Według komunikatu Agencji właśnie rozpoczął się rozładunek - 12 haubic K9 Thunder i 9 czołgów K2. Sekretarz stanu w MON Paweł Bejda natomiast dodał we wpisie na X, że 3 armatohaubice K9 pojadą do HSW i tam zostaną przemalowane w nowe wzory kamuflaży.
Poza tym - jak dodano we wpisie - na statku znajdują się jeszcze dodatkowe pojazdy, ale Agencja Uzbrojenia napisała, że o tym będzie informować wkrótce.
Z informacji z lipca, o czym informował redaktor Adam Świerkowski z Defence24.pl bazując na odpowiedzi Agencji Uzbrojenia, wynika, że obecnej chwili polska armia otrzymała 174 egzemplarze K9A1, z czego 156 sztuk pełni już służbę w SZ RP do tego należy dodać 12 nowych z tegoż transportu. Tym samym w Wojskach Rakietowych i Artylerii znajduje się ponad 5-razy więcej koreańskich armatohaubic, niż polskiej produkcji Krabów. Polska armia w obecnej chwili posiada prawdopodobnie 34 sztuki Krabów. Taki stan rzeczy wynika z tego, że Polska przekazała Ukrainie znaczną ilość tych armatohaubic - prawdopodobnie 54 egzemplarze.
AHS Krab
AHS Krab to polska armatohaubica samobieżna kalibru 155 mm, zaprojektowana z myślą o intensywnym ogniu artyleryjskim, precyzyjnym rażeniu celów i dużej mobilności na polu walki. Wyprodukowana przez Hutę Stalowa Wola, powstała przez połączenie koreańskiego podwozia K9 Thunder produkcji Hanwha Defense oraz brytyjskiego systemu wieży AS-90, wyposażonego w lufę o długości 52 kalibrów. Krab może prowadzić ogień na dystansie nawet do 40 kilometrów przy użyciu standardowych pocisków odłamkowo-burzących, a z amunicją o zwiększonym zasięgu nawet do 50 km. Haubica wyróżnia się wysoką szybkostrzelnością, osiągając do 6 strzałów na minutę w trybie intensywnym. Posiada opancerzenie chroniące załogę przed odłamkami i lekką bronią strzelecką, a jej konstrukcja pozwala na szybkie przemieszczanie się w trudnym terenie.
Sercem systemu jest cyfrowy system kierowania ogniem Topaz, który integruje dane z rozpoznania, umożliwiając precyzyjne namierzanie celów, automatyczne obliczanie parametrów strzału i koordynację z innymi jednostkami artylerii. Jest jednym z kluczowych elementów modernizacji artylerii Sił Zbrojnych RP, który jest produkowanym w Hucie Stalowa Wola, będąc kluczową częścią Dywizjonowego Modułu Ogniowego REGINA.
Załoga składa się z pięciu osób: dowódcy, działonowego, ładowniczego, kierowcy i operatora systemów. Haubica jest napędzana silnikiem wysokoprężnym o mocy około 1000 KM, co pozwala na osiągnięcie prędkości do 60 km/h na drodze i około 30 km/h w terenie. Masa bojowa wynosi około 48 ton, a opancerzenie chroni przed odłamkami, pociskami małego kalibru oraz, w ograniczonym stopniu, przed improwizowanymi ładunkami wybuchowymi. Krab jest wyposażony w systemy samoobrony, w tym wyrzutnie granatów dymnych, a jego konstrukcja umożliwia szybkie zajmowanie pozycji ogniowych i ich zmianę, co zwiększa przeżywalność na polu walki. Wóz posiada zapas amunicji (około 40 pocisków).
Wprowadzony do służby w 2012 roku, Krab stał się filarem polskiej artylerii, zastępując przestarzałe systemy, takie jak 2S1 Goździk. Armatohaubica Krab wykorzystywana jest operacyjnie przez Polskę, a także została przekazana Ukrainie w trakcie wojny z Rosją, gdzie wykazała się dużą skutecznością bojową.
K9 Thunder dla Wojska Polskiego
Pierwsze porozumienia dotyczące zakupu armatohaubic K9 Thunder zostały podpisane w lipcu 2022 roku jako reakcja na pilną potrzebę uzupełnienia zdolności artyleryjskich po przekazaniu części armatohaubic Krab Ukrainie. Ówczesny minister obrony, Mariusz Błaszczak podpisał umowę ramową na pozyskanie łącznie 672 haubic samobieżnych K9A1 i ich spolonizowanej wersji K9PL wraz z wozami towarzyszącymi, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta. Niedługo później, w sierpniu 2022 r. podpisano umowę wykonawczą o wartości 2,4 miliarda dolarów netto na pozyskanie 212 haubic K9 w wersji K9A1, których dostawy przewidziano na lata 2022-2026.
Druga umowa wykonawcza o wartości 2,6 miliarda dolarów netto została natomiast podpisana w grudniu 2023 r. i obejmowała dostawę 6 haubic K9A1 w 2025 r. oraz 146 haubic w wersji K9PL w latach 2026–2027. Łącznie, na podstawie tych dwóch umów, Polska zamówiła 364 armatohaubice K9 - 218 w wersji K9A1 i 146 w wersji K9PL.
Wersja K9A1 to rozwinięcie bazowego wariantu o zmodernizowane systemy dowodzenia, GPS, cyfrową łączność i automatyzację celowania. Polska otrzymuje obecnie haubice w tej wersji, jednak równolegle trwają prace nad jej spolonizowaną odmianą, czyli K9PL. Ma ona być produktem docelowym dla Sił Zbrojnych RP, co wiąże się z procesem transferu technologii i lokalnej produkcji. Plan ten ma kluczowe znaczenie w kontekście zabezpieczenia ciągłości dostaw, uniezależnienia się od zewnętrznych partnerów w razie konfliktu oraz rozwijania kompetencji polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Obecnie mówi się, że wersja K9PL ma zostać dostosowana do wymogów operacyjnych Wojska Polskiego, obejmując m.in. zintegrowanie z systemem zarządzania walką Topaz oraz dopasowanie do amunicji produkowanej w Polsce. To ostatnie jednak wciąż budzi kontrowersje i liczne pytania.
K2 - czołg na miarę współczesnego pola walki?
Południowokoreańskie Czołgi K2 Black Phanter, które pojawiają się w Polsce, to efekt umowy wykonawczej podpisanej w sierpniu 2022 r. Umowa ta o wartości 3,37 mld dolarów netto zawarta z Hyundai Rotem zakłada dostawy 180 czołgów w latach 2022-2025. Ich pierwsza partia dotarła do kraju pod koniec 2022 r. i trafiła do wspomnianej wcześniej 20. Brygady Zmechanizowanej. Dostawy najprawdopodobniej zostaną zrealizowane zgodnie z harmonogramem.
K2, czyli południowokoreański czołg podstawowy waży około 55 ton, a jego załogę stanowią trzy osoby: dowódca, działonowy i kierowca. Sercem czołgu jest silnik o mocy 1500 koni mechanicznych, który w połączeniu z hydropneumatycznym zawieszeniem zapewnia dużą manewrowość, nawet w trudnym terenie. K2 potrafi osiągać prędkość ponad 70 km/h na drodze i około 50 km/h w terenie, a jego zasięg operacyjny przekracza 400 kilometrów. Zastosowany system zawieszenia pozwala na regulację prześwitu i nachylenia kadłuba, co zwiększa jego zdolności taktyczne, umożliwiając lepsze maskowanie lub zajmowanie dogodnej pozycji ogniowej.
Na uzbrojenie czołgu składa się armata gładkolufowa kal. 120 mm z automatem ładującym, co pozwala na prowadzenie ognia z dużą szybkostrzelnością i skutecznością. Dodatkowo, K2 jest wyposażony w nowoczesne systemy kierowania ogniem, które wykorzystują kamery termowizyjne, dalmierze laserowe oraz zaawansowany komputer balistyczny, umożliwiający trafianie celów w ruchu, również na dużych dystansach. Ochronę załogi zapewnia wielowarstwowy pancerz kompozytowy z dodatkowymi modułami pancerza reaktywnego. Dodatkowo, czołg jest wyposażony w aktywny system ochrony typu soft-kill, który zakłóca systemy naprowadzania przeciwpancernych pocisków kierowanych, a wersje eksportowe mogą być doposażone w systemy hard-kill, przechwytujące nadlatujące pociski.
