Źródła MEE poinformowały, że Iran zakupił chińskie systemy obrony powietrznej HQ-9, ponieważ systemy obronne Teheranu zostały poważnie osłabione przez Izrael podczas 12-dniowego konfliktu. Według Middle East Eye, dostawy tych baterii rozpoczęły się po zawieszeniu broni 24 czerwca.
Izraelskie siły zniszczyły około 2/3 z 250 wyrzutni pocisków balistycznych (ok. 167 wyrzutni) oraz około 1000 z 2500 pocisków balistycznych, co znacząco ograniczyło zdolności Iranu do przeprowadzania ataków rakietowych. Izrael zniszczył ponad 80 baterii przeciwlotniczych, w tym wszystkie cztery systemy S-300 co pozwoliło Izraelowi uzyskać przewagę powietrzną nad zachodnim Iranem i Teheranem. Iran stracił także znaczną liczbę dronów, choć dokładna liczba nie jest potwierdzona. Izraelskie ataki na fabryki produkujące drony i pociski balistyczne zakłóciły ich produkcję, a przywrócenie zdolności może zająć co najmniej rok jak nie więcej. Nie możemy także zapominać o zniszczeniu kluczowych baz czy lotnisk, co uniemożliwiło ich działanie przez zniszczenie pasów startowych, hangarów i infrastruktury.
Arabscy sojusznicy USA świadomi działań Iranu – Biały Dom poinformowany
Inny arabski urzędnik, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że Teheran szybko wzmacnia swoje systemy obrony powietrznej, a informacje o tych działaniach dotarły do Białego Domu za pośrednictwem arabskich sojuszników USA. Urzędnicy nie podali, ile rakiet ziemia-powietrze (SAM) Iran otrzymał od Chin.
Ropa za rakiety – Kreatywne sposoby handlu Iranu
Jeden z arabskich urzędników powiedział, że Iran płaci za pociski SAM dostawami ropy. Chiny są największym importerem irańskiej ropy, a amerykańska Agencja Informacji Energetycznej zasugerowała w raporcie z maja, że prawie 90 procent irańskiego eksportu ropy trafia do Pekinu. Od kilku lat Chiny importują rekordowe ilości irańskiej ropy pomimo amerykańskich sankcji, wykorzystując takie kraje jak Malezja jako centrum przeładunkowe, aby ukryć pochodzenie ropy.
Chiny odrzucają doniesienia
Ambasada Chin w Izraelu odrzuciła doniesienia, jakoby Chiny dostarczyły Iranowi system obrony powietrznej HQ-9. Jeden z chińskich blogerów określił to jako „wojnę informacyjną” rozpoczętą przez Teheran. W odpowiedzi udzielonej izraelskiej gazecie Israel Hayom ambasada stwierdziła, że Chiny „zdecydowanie sprzeciwiają się rozprzestrzenianiu broni masowego rażenia i systemów jej przenoszenia oraz nieustannie wzmacniają swoje możliwości egzekwowania przepisów w zakresie nierozprzestrzeniania”.
„Chiny nigdy nie eksportują broni do krajów zaangażowanych w działania wojenne i ściśle kontrolują eksport towarów podwójnego zastosowania. Jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, Chiny podtrzymują ostrożne i odpowiedzialne podejście do eksportu towarów związanych z wojskiem” – cytował ambasadę Israel Hayom.
BBC cytując blogerów napisało, że jest mało prawdopodobne, aby Chiny miały zamiar wywołać wrogość wobec Izraela poprzez sprzedaż Iranowi broni ofensywnej. Bloger Songlin Kan Shijie na Baidu Baijiahao napisał, że półoficjalne doniesienia irańskiej agencji informacyjnej Mehr na temat dostawy systemu obrony powietrznej przez Chiny „przypominają raczej starannie zaplanowaną wojnę informacyjną” prowadzoną przez Teheran. Zwrócono uwagę na trudności z transportem i szkoleniem personelu HQ-9 w tak krótkim czasie, a także wspomnieli o możliwości „wykorzystania przez Iran nazwy Chin” jako bodźca odstraszającego Izrael i Stany Zjednoczone, sugerującego, że ma on wsparcie silnego gracza.
Pogłębiające się relacje Chiny-Iran – Dystans Rosji i Zachodu?
Potencjalne dostawy oznaczają pogłębienie relacji Pekinu z Teheranem i pojawiają się po doniesieniach, że Iran jest zainteresowany samolotami J-10 zamiast rosyjskimi Su-35.
Chiny przez wiele lat były ważnym dostawcą uzbrojenia dla Iranu, ale od 2005 roku współpraca ta nie obejmowała nowych umów. W latach 80. i 90. XX wieku Chiny dostarczały Iranowi technologie i komponenty do rakiet balistycznych, w tym pociski przeciwokrętowe Silkworm (HY-2), używane podczas wojny iracko-irańskiej do ataków na cele morskie w Zatoce Perskiej. Iran rozwijał własne rakiety, takie jak Shahab-3, korzystając częściowo z chińskich i północnokoreańskich rozwiązań, często sprowadzanych za pośrednictwem hongkońskich firm.
W latach 90. Iran otrzymał od Chin myśliwce Chengdu F-7 Airguard, będące kopią MiG-21. Te wiekowe maszyny nadal są w ograniczonym użyciu. Chiny dostarczały też systemy obrony przeciwlotniczej, choć w mniejszym stopniu niż Rosja, która sprzedała Iranowi np. S-300. Irański system Bavar-373 może częściowo opierać się na chińskich technologiach. Ponadto Chiny zaopatrywały Iran w lżejsze uzbrojenie, takie jak działa artyleryjskie, karabiny maszynowe i amunicja, wykorzystywane głównie przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Możliwe, że Iran otrzymywał także chińskie technologie podwójnego zastosowania, np. do dronów czy systemów łączności, choć brak szczegółowych informacji o tych transferach.
W 2010 r. pojawiły się doniesienia o dostawach chińskich pocisków HQ-9 do Iranu. Chiny sprzedają również systemy HQ-9 i HQ-16 Pakistanowi, a Egipt także korzysta z HQ-9.
W 2025 roku pojawiły się doniesienia, że Iran zakupił od chińskich firm duże ilości nadchloranu amonu, składnika do produkcji paliwa rakietowego. Według „Wall Street Journal”, pozwoliło to na wyprodukowanie około 800 pocisków balistycznych. Wcześniejsze dostawy nadchloranu sodu umożliwiły stworzenie 260 rakiet krótkiego zasięgu.
Polecany artykuł:
