Hiszpańska fregata w Japonii pierwszy raz od 131 lat. Armada wraca na Indo-Pacyfik z pełną grupą bojową

2025-08-07 12:39

W lipcu 2025 roku hiszpańska fregata Méndez Núñez typu Álvaro de Bazán wyposażona w system walki Aegis dokonała historycznych wizyt w bazach Japońskiej Morskiej Straży Samoobrony (JMSDF) w Yokosuce i Kure. Tym samym stała się ona pierwszą jednostką bojową hiszpańskiej marynarki, która odwiedziła Japonię od 1894 roku, kiedy zawitał tam krążownik bojowy Don Juan de Austria. Jest to wyraźny sygnał, że Hiszpania również chce być obecna w tym regionie i pokazać swoje zdolności nie tylko na Atlantyku czy Morzu Śródziemnym.

Fregata „Méndez Núñez” jest jednostką typu Álvaro de Bazán, zdolną do działania w sieciocentrycznym środowisku morskim, głównie dzięki systemowi Aegis. To nie tylko jedna z najnowocześniejszych fregat w Europie. Obecność tej jednostki w rejonie Indo-Pacyfiku w składzie brytyjskiego zespołu lotniskowcowego wokół HMS „Prince of Wales”, pokazuje, że Hiszpania intensyfikuje współpracę z kluczowymi sojusznikami NATO, ale też nie boi się działać samodzielnie, czego przykładem była ta niezależna wizyta w Japonii.

Co istotne, konstrukcja i systemy używane na tych fregatach stały się wzorem dla innych flot: Norwegowie oparli na niej swój typ Fridtjof Nansen, a Australijczycy – typ Hobart. Hiszpania zdołała więc zbudować okręt nie tylko zdolny do działania w środowisku NATO, ale również realnie wpływający na globalny rozwój marynarek wojennych.

Jednym z ważnych aspektów operacyjnych tej misji była łączność. Na pokładzie zainstalowano aż trzy terminale Starlink, które umożliwiały zarówno komunikację prywatną dla załogi, jak i bezpieczny dostęp do sieci marynarki wojennej. Trzeci terminal, dostarczony przez Royal Navy pozwalał na pracę w strukturach brytyjskiego zespołu uderzeniowego, co dodatkowo pokazuje poziom interoperacyjności osiągany w praktyce.

Dowódca fregaty, komandor Jaime Salvador Muñoz-Delgado Pérez, przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że największym wyzwaniem w tego typu operacjach jest logistyka, konieczność działania tysiące kilometrów od Hiszpanii, bez wsparcia własnych baz. Mimo tego operacja była płynna i skuteczna, a jednym z głównych celów, pokazanie, że hiszpańska flota może prowadzić działania zdalne na dużą skalę, został zrealizowany w pełni.

Co istotne, nie była to jednorazowa demonstracja flagi. Armada Española ma znacznie ambitniejsze plany według zapowiedzi komandora, już w ciągu roku lub dwóch do Japonii i rejonu Indo-Pacyfiku ma wyruszyć pełna grupa zadaniowa złożona wyłącznie z okrętów hiszpańskich. Jest to odpowiedź na zmieniające się środowisko bezpieczeństwa, szczególnie po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, i oznaka gotowości do wspierania sojuszników także w odległych rejonach świata. Ponadto podkreśla to znaczenie Madrytu w NATO, szczególnie po tym jak strona hiszpańska najbardziej opierała się przy podniesieniu wydatków na obronność wśród państw sojuszu.

Działania te wpisują się również w szerszy dokument strategiczny „Armada 2050”, w którym hiszpańska marynarka deklaruje gotowość do rozwijania globalnej obecności i współpracy z partnerami takimi jak Japonia, Wielka Brytania czy Australia.

Garda: kmdr Witkiewicz o Orce

W trakcie wizyty dziennikarze mieli okazję wejść na pokład jednostki i poznać szczegóły codziennego funkcjonowania okrętu operującego tysiące kilometrów od kraju.

Dowódca fregaty, komandor Jaime Salvador Muñoz‑Delgado Pérez, w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że największym wyzwaniem operacyjnym tak dalekiej misji nie jest samo operowanie w nieznanym środowisku, lecz efektywna logistyka. Długie dystanse, brak własnych baz w regionie, konieczność uzupełniania zapasów i utrzymania gotowości bojowej wymagają precyzyjnego planowania i wysokiego poziomu współpracy z partnerami. Komandor zaznaczył jednak, że misja przebiegała sprawnie, a nadrzędny cel – udowodnienie zdolności marynarki hiszpańskiej do samodzielnego operowania na odległych akwenach został zrealizowany.

Wizyta zakończyła się pozytywnym przyjęciem zarówno ze strony japońskich władz, jak i lokalnej społeczności. Symboliczne zdjęcia marynarzy z obu państw na tle fregaty potwierdzają, że relacje wojskowe Hiszpanii i Japonii wkraczają w nową, bardziej dynamiczną fazę. Po zakończeniu wizyty okręt wróci do grupy uderzeniowej HMS „Prince of Wales”, a później odwiedzi jeszcze inne porty regionu w tym Filipiny, Tajlandię, Singapur i Malezję zanim zakończy misję i wróci do Hiszpanii jesienią.

Portal Obronny SE Google News
Sonda
Czy jak Polska odbuduje swoje zdolności, również powinna wysłać swoje okręty w ten region?