• Macron: USA formalnie dołączą do gwarancji, Zełenski liczy na „backstop”.
• Tusk: Polska odpowiada za logistykę, partnerzy chcą konkretów.
• Starmer: rakiety dalekiego zasięgu; Macron: możliwe nowe sankcje wobec Rosji i jej sojuszników.
Bezpieczeństwo Ukrainy w centrum europejskiej współpracy z USA
Po rozmowach francuski prezydent poinformował. że 26 państw „zaangażowało się” w udział w siłach reasekuracyjnych w razie rozejmu, bądź rozmieszczając żołnierzy na Ukrainie, bądź przez to, że będą „obecne na lądzie, morzu bądź w powietrzu”.
– Celem tych sił jest bezpieczeństwo Ukrainy, a nie wojna z Moskwą.
Macron wyjaśnił, że szczegółów nie podaje się do publicznej wiadomości, by nie ułatwiać zadania Rosji.
– Niektóre kraje wyślą żołnierzy w teren, inne udostępnią swoje bazy NATO.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że gwarancje bezpieczeństwa muszą mieć realny wymiar.
– Centralnym elementem jest silna ukraińska armia.
Zaapelował do europejskich firm zbrojeniowych o przyspieszenie produkcji. Zaznaczył też, że jednym z priorytetów jest dalsze wzmacnianie obrony powietrznej.
Zełenski pochwalił Donalda Trumpa, który wezwał Europę do odcięcia się od rosyjskiej ropy:
– Każda baryłka finansuje rosyjską machinę wojenną. Musimy to zatrzymać.
W naradzie uczestniczył także prezydent USA – przez wideokonferencję – oraz jego wysłannik Steve Witkoff, obecny w Paryżu. Macron zapewniał, że udział Stanów Zjednoczonych w systemie gwarancji zostanie wkrótce sformalizowany. Zełenski okazał zadowolenie z faktu, że Amerykanie „chcą być częścią tego projektu”. Dodał, że liczy na tzw. backstop, czyli amerykańskie zabezpieczenie dla europejskiej misji.

Polska wesprze Ukrainę logistycznie, nie militarnie
Rzeczpospolitą reprezentował premier Donald Tusk. Zaznaczył, że Warszawa nie planuje wysyłania żołnierzy na Ukrainę – ani teraz, ani po wojnie.
– Naszą rolą jest logistyka. W Polsce działa największy hub pomocy i to zadanie jest wyjątkowej wagi. Tę formę obecności Polski akceptują wszyscy.
Tusk przyznał, że jest pod wrażeniem solidarności i determinacji europejskich partnerów. Opowiadał, że spotkanie odbyło się w formule hybrydowej – część przywódców była w Paryżu, a reszta łączyła się online.
– Rozmawialiśmy o tym, jak sprawić, by gwarancje bezpieczeństwa stały się praktyczne i widoczne, by Europa dowoziła swoje obietnice.
Zwrócił uwagę, że partnerzy oczekują konkretów: liczby żołnierzy, sprzęt, wskazanie, kto czym się zajmie.
– Chodzi o to, by Amerykanie zobaczyli, że Europa dostarcza to, do czego się zobowiązuje.
Premier Tusk dodał, że europejsko-amerykańska współpraca powinna dotyczyć nie tylko Rosji, ale też jej sojuszników.
– Wybrzmiało jasno, nawet brutalnie: musimy działać razem także wobec tych, którzy wspierają Moskwę, w tym Chin.
Europa i USA wzmocnią Ukrainę rakietami i sankcjami
Brytyjski premier Keir Starmer zapowiedział, że koalicja dostarczy Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu, choć nie podał, które państwa to uczynią i ile tych rakiet Kijówotrzyma. Macron z kolei ogłosił, że jeśli Kreml nadal będzie odmawiać rozmów pokojowych, to Europa – we współpracy z USA – nałoży kolejne sankcje.
– Rosja gra na czas i wzmacnia ataki na Ukrainę. To ona jest problemem...
Koalicja chętnych (ang. Coalition of the Willing) to określenie tymczasowej koalicji międzynarodowej tworzonej w celu osiągnięcia konkretnych celów wojskowych lub politycznych. Termin ten ma swoją długą historię i jest wykorzystywany w różnych kontekstach od lat 70. XX w.
Pojęcie zostało wprowadzone na początku lat 70. przez profesora MIT Lincolna P. Bloomfielda i jego współpracowników, w tym Harlanda Clevelanda z University of Minnesota. W lipcu 1971 r. Bloomfield opisał potrzebę stworzenia koalicji chętnych narodów do wspierania ważnych celów pokojowych lub stabilizacyjnych popieranych przez ONZ.
Najnowsza „koalicja chętnych” została powołana 2 marca 2025 r. z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. Powstała w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę. Koalicja ma współprzewodniczących - Wielką Brytanię i Francję.
Polecany artykuł: