Jak donosi Politico, Berlin ma być sfrustrowany francuskimi żądaniami dominacji w projekcie, dlatego Niemcy rozważają radykalny scenariusz zastąpienie Francji Szwecją lub nawet Wielką Brytanią, jeśli nie dojdzie do porozumienia do końca roku. Politico podkreśla, że Berlin traktuje to jako kartę przetargową, by zmusić Francję do kompromisu. Nowy premier Francji, Sébastien Lecornu, były minister obrony, może odegrać kluczową rolę w negocjacjach, jak sugeruje artykuł. Według serwisu:
"Niemieccy urzędnicy uważnie obserwują, jak Lecornu się pozycjonuje. Jeśli wykorzysta swoje nowe wpływy, by wymusić kompromis z Airbusem, FCAS może jeszcze przejść do kolejnej fazy. Jeśli jednak poprze twarde stanowisko Dassault w sprawie podziału zadań i kierownictwa, opcje awaryjne Berlina z Wielką Brytanią i Szwecją – a nawet samodzielny program – mogą zyskać na popularności".
Berlin ma być wspierany w tej kwestii przez Hiszpanie. Według źródeł Politico Francja utrudnia negocjacje dotyczące podziału pracy i własności intelektualnej. "Niemcy wysyłają jasny sygnał: nie będą tolerować dalszej blokady" – cytuje Politico anonimowego urzędnika z niemieckiego ministerstwa obrony. To ultimatum jest reakcją na trwające od miesięcy napięcia, które uniemożliwiają przejście do fazy 2 programu, gdzie powstaną kluczowe demonstratory technologii. Portal Hartpunkt informował, że Dassault naciska na przejęcie 80-procentowego udziału w pracach nad NGWS, co wywołało oburzenie w Berlinie. Według Politico francuscy urzędnicy zaprzeczyli, jakoby Dassault Aviation chciało przejąć 80 procent prac nad NGWS (Next-Generation Weapon System). Francuska firma podkreśla jednak, że dąży do uzyskania większej władzy decyzyjnej, szczególnie w zakresie NGWS, aby uniknąć konieczności konsultowania się z Airbusem i Indrą na każdym etapie rozwoju samolotu. Argumentuje, że obecny proces prac prawdopodobnie spowoduje opóźnienia.
Niemcy, jak podaje Politico, postrzegają to jako próbę przejęcia kontroli nad programem, co narusza wcześniejsze ustalenia o równowadze między partnerami. Berlin, wspierany przez Madryt, zagroził otwarciem FCAS na nowych graczy – Szwecję, z jej doświadczeniem w myśliwcach Gripen, lub Wielką Brytanię, która rozwija konkurencyjny program Global Combat Air Programme (GCAP) z Japonią i Włochami. Jednak włączenie Londynu rodzi pytania o konflikt interesów z GCAP, jak zauważa Reuters.
Według francuskich urzędników pracujących nad FCAS, z którymi rozmawiało Politico, kwestia planowanego terminu projektu budzi wątpliwości.
„Czy obecna organizacja, z wysoce demokratycznym podziałem pracy i zarządzaniem, to najskuteczniejszy plan? … To pytanie zadaliśmy Niemcom i Hiszpanom, ale nikt nie jest w stanie udowodnić, że przy obecnej organizacji i bez jasnego przywództwa będziemy mieli samolot na czas”.
Jedną z opcji mogłoby być zachowanie obecnego podziału pracy — około 33 procent dla każdego kraju — przy jednoczesnym dostosowaniu zarządzania w celu umożliwienia szybszego podejmowania decyzji.
„Czy możemy rozwinąć ten system zarządzania, aby zapewnić szybsze i bardziej jasne decyzje? Nie ma oczywistego rozwiązania, ale wszystkie zainteresowane strony są dość elastyczne” – dodał francuski urzędnik, podkreślając, że Paryż jest w pełni zaangażowany w osiągnięcie porozumienia. „Jest tylko jeden plan: wdrożenie FCAS. Musimy znaleźć sposób na wdrożenie FCAS”.
Na konferencji prasowej w środę (17 września) rzecznik kanclerza Niemiec Friedricha Merza, Stefan Kornelius, powiedział, że Berlin i Paryż wciąż uzgadniają swoje stanowiska, ale podkreślił, że żądanie Berlina jest jasne.
„Podział obciążeń i prac w ramach tego projektu zbrojeniowego musi być zgodny z umową” – powiedział, dodając, że „nie ma rozbieżności” między Berlinem a Madrytem.
Merz w czwartek (18 września) przebywał w Madrycie, gdzie spotkał się z premierem Hiszpanii Pedro Sánchezem. Obaj rozmawiali o FCAS.
„Zgadzamy się, że obecna sytuacja jest niezadowalająca. Nie posuwamy się naprzód z tym projektem” – powiedział. „Rozmawiamy z rządem francuskim i zależy nam na jak najszybszym rozwiązaniu problemu”.
Trójstronne spotkanie ministrów obrony Hiszpanii, Niemiec i Francji zaplanowano na październik. Pomimo obecnego kryzysu politycznego we Francji, regularnie odbywają się spotkania techniczne między przemysłem, przedstawicielami rządu i agencjami zajmującymi się zaopatrzeniem w broń, mające na celu wypracowanie opcji do przedstawienia ministrom - przypomina Politico.
W projekcie od dawna zgrzyta
Doniesienia Politico nie stoją w próżni. Bloomberg z 27 sierpnia 2025 roku pisał, że Niemcy i Francja przesunęły decyzję o wejściu w fazę 2 FCAS – gdzie powstaną demonstratory – na koniec roku, pozostawiając projekt w stanie niepewności. Kanclerz Friedrich Merz potwierdził opóźnienia, podkreślając, że to jedna z najbardziej ambitnych inicjatyw UE, ale marnowana przez "przemysłowe utarczki". Z kolei The National pisał, że niemiecki minister obrony Boris Pistorius wywierał presję na Francję podczas szczytu w Paryżu, ostrzegając przed ryzykiem rozpadu programu wartego 118 miliardów dolarów.
Czym jest FCAS i dlaczego jest kluczowy?
Future Combat Air System (FCAS), to ambitny europejski program obronny mający na celu stworzenie zintegrowanego systemu walki powietrznej szóstej generacji. Inicjatywa została oficjalnie uruchomiona w 2017 roku przez Francję i Niemcy, a w 2019 roku dołączyła Hiszpania jako pełnoprawny partner, z Belgią jako obserwatorem od 2023 roku; program jest realizowany przez konsorcjum firm, w którym Dassault Aviation pełni rolę głównego architekta i lidera w zakresie załogowego myśliwca nowej generacji (Next Generation Fighter – NGF), Airbus odpowiada za koordynację całego systemu-of-systems oraz rozwój bezzałogowych nosicieli zdalnych (Remote Carriers – RC), a Indra Sistemas wnosi wkład w technologie hiszpańskie, w tym sensory i integrację systemów.
FCAS wykracza poza tradycyjny projekt samolotu bojowego, tworząc ekosystem łączący załogowe platformy powietrzne z rojami dronów, zaawansowaną chmurą bojową (Combat Cloud) opartą na sztucznej inteligencji do wymiany danych w czasie rzeczywistym, sensorami o niskiej wykrywalności, systemami łączności kwantowej oraz integracją z assetami lądowymi, morskimi i kosmicznymi, co ma umożliwić operacje różnorakim środowisku z minimalnym ryzykiem dla pilota. Program podzielony jest na fazy rozwoju: faza 1A, zatwierdzona w 2020 roku przez niemiecki parlament, skupiła się na badaniach koncepcyjnych i zakończyła się w 2022 roku, podczas gdy faza 1B, uruchomiona w grudniu 2022 roku z kontraktami wartymi ponad 600 milionów euro dla hiszpańskich firm, trwa do końca 2025 roku i obejmuje prototypy technologii, w tym awionikę, wyświetlacze 3D wspomagane AI oraz demonstratory sensorów do 2025 roku.
Faza 2, planowana na koniec bieżącego roku, ma prowadzić do budowy demonstratora samolotu. FCAS ma wejść do służby około 2040 roku, zastępując starsze maszyny jak Rafale, Eurofighter Typhoon czy F-18, i konkuruje z brytyjsko-włosko-japońskim Global Combat Air Programme (GCAP), jednocześnie wzmacniając europejski przemysł obronny poprzez transfer technologii do zastosowań cywilnych, jak zaawansowane obliczenia czy łączność; mimo problemów, program jest postrzegany jako klucz do suwerenności technologicznej Europy, z udziałem firm jak Diehl Aviation w awionice czy Hensoldt w sensorach, i budżetem szacowanym na dziesiątki miliardów euro.
