Trump ukrywa prawdę? Amerykańskie bomby mogły zawieść przy ataku na irańskie instalacje nuklearne

2025-07-18 16:00

Według doniesień NBC News, która powołuje się na amerykańskich urzędników, tylko jeden z trzech zbombardowanych przez USA obiektów nuklearnych w Iranie został zniszczony. Z tymi twierdzeniami stanowczo nie zgadza się Pentagon. Jego rzecznik Sean Parnell twierdzi, że wszystkie trzy zaatakowane obiekty w Fordo, Isfahanie i Natanz zostały całkowicie zniszczone podczas amerykańskiego ataku.

Spis treści

  1. Sukces czy porażka? Sprzeczne doniesienia o ataku na irańskie obiekty nuklearne
  2. Co wiadomo o zniszczeniach w Iranie?
  3. Irańskie obiekty osłabione, ale czy całkowicie zniszczone?

Sukces czy porażka? Sprzeczne doniesienia o ataku na irańskie obiekty nuklearne

W czerwcu br. USA przeprowadziły atak na trzy irańskie ośrodki wzbogacania uranu: Fordo, Natanz i Isfahan. Bezpośrednio po ataku ówczesny prezydent Donald Trump ogłosił, że była to operacja o kryptonimie „Midnight Hammer” i określił ją jako „spektakularny sukces militarny”. Stwierdził też, że „kluczowe irańskie zakłady wzbogacania uranu zostały całkowicie zniszczone”.

Jednak, jak podaje portal NBC News, powołując się na oceny amerykańskich urzędników, rzeczywistość może być bardziej złożona. Według nich tylko jeden z trzech zbombardowanych obiektów został całkowicie zniszczony. Pozostałe dwa obiekty zostały uszkodzone, co może pozwolić Iranowi na szybki powrót do ponownego wzbogacania uranu.

Zastępczyni rzeczniczki Białego Domu, Anna Kelly, zaprzeczyła tym informacjom, twierdząc, że operacja „całkowicie zniszczyła irańskie zdolności nuklearne”. Rzecznik Pentagonu, Sean Parnell, również zapewnił, że irańskie obiekty nuklearne zostały „całkowicie i kompletnie zniszczone” i „nie ma co do tego żadnych wątpliwości”.

„Wiarygodność fake mediów jest jak obecny stan irańskich ośrodków nuklearnych: zniszczenie, piach i lata potrzebne, by wyjść na prostą” - przekazał Parnell w komunikacie dla portalu NewsNation.

Co wiadomo o zniszczeniach w Iranie?

Amerykańskie ataki wymierzone były w trzy ośrodki wzbogacania uranu w Iranie. Najwięcej w tym kontekście mówi się o Fordo, obiekcie, który od dawna postrzegany był jako kluczowy element irańskich ambicji nuklearnych. Administracja Donalda Trumpa w publicznych komunikatach powtarza, że został on całkowicie zniszczony. Amerykańskie uderzenia uwzględniały też instalacje w Natanz i Isfahan.

Część ekspertów jest zdania, że mogły one znajdować się poza zasięgiem amerykańskich 13-tonowych bomb burzących GBU-57, które zostały zaprojektowane z myślą o położonych głęboko pod ziemią obiektach w zboczu góry Fordo. Zwłaszcza że już w 2023 roku pojawiły się sygnały, że Iran kopie tunele w Natanz poniżej poziomu, do którego mogłyby dotrzeć GBU-57, oraz że w Isfahanie istnieją tunele skryte głęboko pod ziemią.

Opisując skutki ataku USA na Iran, nie można pominąć doniesień CNN, które ukazały się niedługo po samym uderzeniu i wzbudziły spore zdenerwowanie Donalda Trumpa. Prezydent USA chciał nawet usunięcia dziennikarki odpowiedzialnej za publikację ze stacji, a rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, zażądała, by osoba odpowiedzialna za ten przeciek poniosła surową karę – więzienie. Przeciek dotyczył bowiem wstępnej oceny skutków amerykańskiego ataku na Iran i nie była ona pozytywna. Informacje opublikowane przez CNN miały bazować na raporcie agencji wywiadowczej DIA. Raport natomiast sugerował, że irański program nuklearny został opóźniony o kilka miesięcy, a nie „całkowicie zniszczony”.

Nie można też zapominać o postawie Iranu, który bagatelizował wpływ amerykańskich ataków na irańskie obiekty jądrowe. Przykładowo jeden z irańskich parlamentarzystów Manan Raeisi twierdził, że atak był „dość powierzchowny” i nie spowodował poważnych uszkodzeń. „Na podstawie dokładnych informacji mogę stwierdzić, że wbrew twierdzeniom kłamliwego prezydenta Stanów Zjednoczonych obiekt jądrowy w Fordo nie został poważnie uszkodzony. Większość dotkniętych obszarów znajdowała się nad ziemią i można je w pełni odrestaurować” – miał przekazać według państwowej agencji informacyjnej Fars.

Odmienną opinię prezentuje szef CIA, John Ratcliffe. Powiedział on, że irańskie obiekty zostały poważnie zniszczone, a odbudowanie instalacji w Natanz zajęłoby lata. Dodał, że zdaniem wywiadu po zbombardowaniu obiektów irańskie zapasy wzbogaconego uranu zostały pogrzebane pod zwałami ziemi, a ich wydobycie byłoby nadzwyczaj trudne. Jak więc widać, oceny skuteczności amerykańskich bombardowań są rozbieżne.

Irańskie obiekty osłabione, ale czy całkowicie zniszczone?

W połowie lipca Międzynarodowy Instytut Badań Strategicznych (International Institute for Strategic Studies, IISS), think tank skupiający się na kwestiach obronności i bezpieczeństwa opublikował analizę Chelsey Wiley i Alexandra K. Bollfrassa pt. „Program nuklearny Iranu po atakach”. Zaznaczono w niej, że dopiero czas pokaże, czy i jak szybko Iran może się odbudować jeśli chodzi o jego możliwości nuklearne. „Choć ataki były poważnym zakłóceniem, nie udało się zniszczyć kluczowych obiektów, co pozwala Iranowi na kontynuowanie swoich nuklearnych ambicji” – zaznaczono.

„Choć szkody w poszczególnych obiektach wciąż są oceniane na podstawie tajnych i jawnych źródeł wywiadowczych, ogólny obraz pozostałego potencjału Iranu w zakresie broni nuklearnej zaczyna się klarować. Ataki poważnie zakłóciły program nuklearny i potencjalne opcje uzbrojenia, ale ich nie wyeliminowały” – można przeczytać w analizie.

Eksperci wskazują, że ataki nie zniszczyły kluczowej infrastruktury, a Iran zachował możliwość wznowienia prac nad bronią jądrową dzięki  zakładom, które przetrwały ataki, materiałom i zapasom technologicznym. Zwracają też uwagę na nieznany los około 400 kg uranu wzbogaconego do 60 proc., wystarczającego do produkcji około dziesięciu głowic jądrowych. Materiał ten mógł zostać ukryty lub przeniesiony przed atakami, co sugerują obserwacje transportów w pobliżu zakładów w Fordow i Isfahanie. Zwłaszcza że Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (International Atomic Energy Agency, IAEA) potwierdziła, że Iran podjął działania mające na celu ochronę materiałów nuklearnych.

W analizie zaznaczono, że zniszczenia dotknęły też kadrę naukową. Izrael miał zlikwidować 11 irańskich naukowców jądrowych, jednak, jak pokazuje doświadczenie po zabójstwie Mohsena Fakhrizadeha w 2020 roku, Iran potrafi szybko odbudować zaplecze eksperckie. Ekspertom nie umknął też fakt, że pomimo zniszczenia części wyrzutni, infrastruktura rakietowa Iranu jest rozproszona, mobilna i częściowo ukryta pod ziemią, co utrudnia jej całkowite wyeliminowanie.

Po czerwcowych atakach Teheran wydalił inspektorów MAEA, co oznacza, że dalszy rozwój programu jądrowego będzie trudny do monitorowania. Obecnie tylko służby wywiadowcze i analiza danych otwartych mogą śledzić potencjalne działania Iranu. Jak podkreśla Carnegie Endowment for International Peace, mimo strat Iran zachował zarówno środki, jak i wiedzę potrzebną do odbudowy programu jądrowego i – jeśli zajdzie taka potrzeba – przyspieszonego wejścia na ścieżkę posiadania broni nuklearnej.

Sonda
Czy Donald Trump mówi prawdę o ataku na irańskie instalacje nuklearne?
Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki