To był dzień, w którym umarł Układ Warszawski

2024-07-01 6:06

1 lipca 1991 r. w Pradze podpisano protokół o likwidacji Układu Warszawskiego (Układu o przyjaźni, współpracy i pomocy wzajemnej). Ten pakt militarny CCCP i jego państw satelickich zaistniał – jak nazwa wskazuje – w Warszawie, 14 maja 1955 r. Zawiązano go na zakończenie konferencji demoludów o zapewnieniu pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Powstał jako odpowiedź na powstanie NATO (czyli sześć lat później) i zakończenie zachodniej okupacji Niemiec oraz przyjęcie (w 1955 r.) Republiki Federalnej Niemiec (w prl-owskiej nomenklaturze: Niemieckiej Republiki Federalnej) do Paktu Północnoatlantyckiego.

Układ Warszawski

i

Autor: domena publiczna

Po przemianach politycznych w państwach tzw. demokracji ludowej Układ Warszawski (UW) istniał formalnie. Dopiero końcem zimy 1991 r. jest członkowie postanowili sformalizować zakończenie współpracy wojskowej a w trzy miesiące później podjęli decyzję końcu istnienia Układu.

PAKT PÓŁNOCNOATLANTYCKI I UKŁAD WARSZAWSKI BYŁY WYTWOREM ZIMNEJ WOJNY

NATO powstało jako przeciwwaga dla jądrowego potencjału Związku Radzieckiego. UW zawiązano (formalnie rzecz biorąc) z podobnych przyczyn. Dlaczego Moskwa czekała aż sześć lat z reakcją na powstanie zachodniego sojuszu militarnego?

Z wielu przyczyn. Wejście RFN do struktur Paktu łączyło się z zakończeniem przygotowań do utworzenia jego komunistycznego odpowiednika. Taki proces był sporym wyzwaniem logistycznym. Także i politycznym, bo cześć „obozu demokracji ludowej” opowiadała się za jak najszybszym zawiązaniem socjalistycznego porozumienia obronnego, a części się ku temu nie spieszyło.

Przede wszystkim jednak UW nie był natychmiastową odpowiedzią na powstanie NATO, gdyż CCCP musiał: odbudować zniszczony wojną kraj, skonsolidować władzę ludową w państwach od niego zależnych i – a może przede wszystkim – zbudować siły nuklearne co najmniej równe tym, którymi dysponowały USA.

PRL. Wielcy szpiedzy Brawurowe akcje i tajne operacje, Sławomir Koper

NA PRZEŁOMIE LAT 80. I 90. UKŁAD WARSZAWSKI DOGORYWAŁ

Koniec UW był nieuchronny nie tylko dlatego, że Polska, Bułgaria, Czechosłowacja, NRD, Rumunia i Węgry weszły w transformację ustrojową w kierunku zachodniego pojmowania demokracji… Nie tylko dlatego, że przestał istnieć jeden z sygnatariuszy – czyli NRD, którego ponad 300-tysięcna armia z dnia na dzień zasiliła potencjał NATO. Również dlatego, że sam kreator Układu, czyli Związek Sowiecki był już, jako państwo, w stanie agonalnym.

Układ istniał już na papierze i w 1990 r. Moskwa nie wzywała sojuszników do interwencji w obronie socjalizmu na Litwie, która 11 marca 1990 r. ogłosiła niepodległość. To nie był rok 1968, gdy UW najechał na Czechosłowację, która liberalizowała „swój” komunizm.

Zresztą Moskwa, a ściślej ujmując sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Michaił Gorbaczow – sam przyczynił się do przejścia UW do historii.

W maju 1987 r. Doradczy Komitet Polityczny UW ( był to najwyższy organ UW, tworzyli go premierzy rządów państw członkowskich, ministrowie spraw zagranicznych i obrony oraz przywódcy partii komunistycznych) uznali, że należy odejść od tzw. doktryny Breżniewa. Zakładała ona, że w państwach, gdzie jest zagrożone istnienie władztwa partii komunistycznej oraz wpływów CCCP, tenże może dokonać zbrojnej interwencji dla ratowania interesów „wspólnoty socjalistycznej”).

W lipcu jej przywódcy, z ZSRR na czele, uznali, że każde państwo ma prawo do niezależnego kształtowania własnej polityki.

W 1990 r. Czechosłowacja i Węgry, jako pierwsze wystąpiły z wnioskiem o rozwiązaniu „sojuszu pokoju i socjalizmu”. Dogadały się, przed Polską, z Moskwą co do wycofania Armii Radzieckiej ze swoich terytoriów. Fikcję istnienia UW usiłowano obronić (?) w tym samym roku, kiedy to liderzy państw członkowskich UW przekształcili go (w Moskwie) w „układ suwerennych i równych państw, oparty na zasadach demokratycznych”. Jakby nie patrzeć oznaczało to zgodę Moskwy na demontaż Układu. Taka decyzja musiała zapaść.

Nie tylko dlatego, że w listopadzie 1990 r. kilka państw, w tym Polska, ogłosiły, że jeśli Układ nie zostanie „po prawie” rozwiązany, to z niego wystąpią. Moskwa nieco zwlekała. Wcale nie uważała likwidacji UW za nieuzasadnione posunięcie. Grała tym ze względu na sytuację wewnętrzną, która deprecjonowała jej międzynarodową pozycję.

Układ stracił rację bytu nie tylko za przyczyną gorbaczowskiej pieriestrojki, ale także dlatego, że w końcówce lat 80. konwencjonalny potencjał wojskowy Układu był wspomnieniem po tym, czym był kilkanaście lat wcześniej. A był wówczas potęgą był bez dwóch zdań. Gdyby nie jądrowe odstraszanie, to...

Układ Warszawski był – wedle jego założycieli – porozumieniem natury obronnej. Miał bronić socjalistyczną wspólnotę przed zakusami NATO. Bronił, ale nie przed imperialistami, ale liberalnymi komunistami interesów Moskwy na Węgrzech (1956) i w Czechosłowacji (1968). Jednak w swej istocie i założeniach był paktem o charakterze ofensywnym.

Wynikało to z wojskowej doktryny radzieckiej, sformowanej jeszcze przez Lenina. A zakładała ona, że wojnę obronną (czyli zakamuflowany eksport komunizmu) należy prowadzić na terytorium przeciwnika.

O ofensywnym charakterze doktryny wojennej państw-stron Układu Warszawskiego świadczyła również dyslokacja wojsk, ich organizacja, uzbrojenie i wyposażenie. Pułki i dywizje pancerne nie były, nawet w okresie UW, najlepiej uzbrojonymi jednostkami przeznaczonymi do obrony. Uzbrojenie bowiem można podzielić na to, które jest bardziej przydatne w obronie i na to - użyteczniejsze w natarciu. W UW zawsze preferowano to drugie. O ofensywnym przeznaczeniu wojsk świadczyć może także znaczna liczba środków przeprawowych znajdujących się na ich wyposażeniu…”.

Powtórzmy. Pod koniec lat 80., Układ Warszawski nie miał zdolności konwencjonalnych do „prowadzenia wojny obronnej na terytorium przeciwnika”. Było to konsekwencją wielu czynników, które ostatecznie sprawiły, że CCCP, Związek Radziecki lub jak kto woli Sowiecki, przegrał zimną wojnę i utracił rangę mocarstwa (militarnego wyłącznie) równorzędnego Stanom Zjednoczonym…

Sonda
Czy twoim zdaniem sprawiedliwie rozliczono sprawców zbrodni reżimu PRL?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki