Rosyjska prawica i amerykański ruch MAGA. Niebezpieczne zbliżenie ideologiczne

2025-03-27 16:30

Amerykańska prawica, a zwłaszcza jej skrajne odłamy związane z ruchem MAGA prezydenta Donalda Trumpa, coraz bardziej skłania się ku poglądom Władimira Putina, a nawet jego ideologa Aleksandra Dugina – alarmuje brytyjski magazyn „Economist”. Zjawisko to nie jest jedynie prowokacją, ale sygnałem poważnej zbieżności ideologicznej między rosyjską, a częścią amerykańskiej prawicy. Czy za kilka lat obudzimy się w rzeczywistości, że Republikanie zaczną mówić "językiem Kremla"?

MAGA, Trump, Putin, Dugin

i

Autor: Shutterstock (2), AP Photo/Ben Curtis, Sputnik/AP

Spis treści

  1. Republikanie skręcają w stronę Rosji?
  2. Nowi sojusznicy Kremla?
  3. Wspólne poglądy na Ukrainę i świat
  4. Realizm vs. idealizm
  5. Odrzucenie liberalizmu i zbliżenie z Rosją
  6. Czy Trump to agent Kremla?

Jakiś czas temu na łamach Portalu Obronnego pisaliśmy o tym, że w badaniach sondażowych jest widoczna pewna zmiana jeśli chodzi o postrzeganie Rosji przez Republikanów. Według niedawnego sondażu CBS/YouGov, 37% respondentów z Partii Republikańskiej uważa Rosję za kraj „przyjazny” dla USA, a 4% za „sojusznika”, podczas gdy 27% uważa ten kraj za „wroga”, a 32% za nieprzyjazny. W innym sondażu zaś Ipsos dla agencji Reutera 56 proc. Amerykanów, w tym 27 proc. wyborców Republikanów uważa, że prezydent USA Donald Trump jest zbyt przychylny Rosji, podczas gdy przeciwnego zdania jest 40 proc.

Republikanie skręcają w stronę Rosji?

Część osób teraz może się zastanawiać, dokąd zmierzają Stany Zjednoczone, a przede wszystkim prawica republikańska, która jeszcze niedawno uprawiała jastrzębią politykę względem Rosji w myśl "Reganowskiej polityki". Jak wiemy, w planach Białego Domu jest reset z Rosją po tym jak uda się zaprowadzić albo pokój na Ukrainie, albo zamrożenie konfliktu. A sam Donald Trump zdaje się traktować Rosję nie jako przeciwnika, ale jako potencjalnego partnera w rywalizacji z Chinami. Obecnie Partia Republikańska jest oskarżana o powtarzanie retoryki Władimira Putina, a niektórzy wręcz odmawiają przyznania oczywistego faktu, że Moskwa rozpoczęła wojnę od inwazji na sąsiada. Sam Biały Dom został nazwany przez demokratycznego senatora Chrisa Murphy'ego „odnogą Kremla”. Jak mówił Murphy w programie CNN State of the Union po tym jak Zełenski został wyproszony z Białego Domu:

„Każdego dnia słyszysz od doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, od prezydenta Stanów Zjednoczonych, od całego jego zespołu ds. bezpieczeństwa narodowego, kremlowskie punkty widzenia” - powiedział Murphy.

Oczywiście nadal w partii Republikańskiej są ludzie racjonalnie myślący, którzy wiedzą, kto napadł na Ukrainie i kto jest tak naprawdę tym złym. W lutym był wiceprezydent USA za pierwszej kadencji Donalda Trump, Mike Pence potępił swojego byłego szefa, za jego niedawne twierdzenie, że to Ukraina rozpoczęła wojnę z Rosją. Pence ostrzegał także, że Kijów może znaleźć się pod kontrolą Rosji, jeśli USA się wycofają ze wsparcia. 

Max Boot, starszy pracownik thinktanku Council on Foreign Relations i autor książki Reagan: His Life and Legend, powiedział The Guardian:

„Gdyby nie Trump, nie sądzę, że zobaczyłbyś tę reorientację partii republikańskiej. Nawet z Trumpem wielu Republikanów, zwłaszcza na Kapitolu, jest bardzo zaniepokojonych i nie podoba im się to, co robi Trump, ale boją się o tym mówić”.

Jednak nowej administracji nie pomaga to, jak mówił rzecznik Kremla D. Pieskow, który z uśmiechem powiedział w państwowej telewizji: „Nowa administracja szybko zmienia wszystkie konfiguracje polityki zagranicznej. To w dużej mierze pokrywa się z naszą wizją”.

Można więc się zastanawiać, do czego to wszystko zmierza?

Nowi sojusznicy Kremla?

„Economist" zauważa, że rusofilia w USA była dawniej "przypadłością lewicy"; teraz to amerykańska prawica związana z ruchem MAGA (Make America Great Again - Uczynić Amerykę znowu wielką) prezydenta Donalda Trumpa, a zwłaszcza skrajna, "spiskowa prawica" przekonuje się do poglądów Władimira Putina, a nawet jego ulubionego ideologa Aleksandra Dugina - ocenia brytyjski magazyn.

„Economist” przytacza przykłady Glenna Greenwalda i Tuckera Carlsona, prominentnych postaci amerykańskiej prawicy, którzy w ostatnim czasie odbyli spotkania z Duginem, a Carlson przeprowadził również wywiad z Putinem. Tygodnik interpretuje te wydarzenia jako symptom głębszej, filozoficznej zgodności między obiema stronami. „Zafascynowania Greenwalda, czy Carlsona jego teoriami, to nie tylko "ekscentryczna prowokacja" zwolenników MAGA; to sygnał "poważnej, filozoficznej zgodności" rosyjskiej prawicy i pewnych frakcji jej amerykańskiej odpowiedniczki - ostrzega tygodnik.”

Jak napisał Aleksiej Bayer w ubiegłym roku w The Globalist - „Prawdą jest, że MAGA odrzuca nowoczesną Amerykę”, obalając roszczenia ruchu do patriotyzmu. „Nienawidzi jej różnorodności, praw mniejszości i pobłażliwości i spogląda wstecz do jakiejś mistycznej przeszłości”.

Jak zawraca uwagę The Guardian: "Trump, Carlson i ruch „Make America great again” widzą w Rosji wyidealizowaną wersję białego chrześcijańskiego nacjonalizmu, w przeciwieństwie do „obudzonych” wartości Europy Zachodniej. Putin wyśmiał ambasadę USA za wywieszenie tęczowej flagi i zasugerował, że transpłciowość jest „na granicy zbrodni przeciwko ludzkości”". The Guardian zauważa, że walka nie toczy się już między kapitalizmem a komunizmem, ale raczej między obudzonym a nieobudzonym. W różnych przemówieniach Putin krytykował zachodni „obsesyjny nacisk na rasę”, „nowoczesną anulowaną kulturę” i „odwrócony rasizm”. Powiedział o Zachodzie: „Wynaleźli pięć lub sześć płci: transformers, trans - widzisz, nawet nie rozumiem, co to jest” - cytuje portal.

Wspólne poglądy na Ukrainę i świat

Zbieżność poglądów dotyczy m.in. kwestii Ukrainy. Zwolennicy MAGA uważają, że USA nie powinny udzielać Kijowowi pomocy, a Ukraina powinna być bardziej ugodowa wobec Rosji. Tak jak Ameryka ma prawo - w mniemaniu zwolenników Trumpa - dyktować Kanadzie czy Panamie warunki, ponieważ kraje te są w sferze jej wpływów, tak i Rosja ma prawo do Ukrainy - wyjaśnia dalej tygodnik.

The Independent, zauważa, że była demokratka Tulsi Gabbard, obecnie dyrektor wywiadu narodowego Trumpa, napisała na Twitterze w 2022 roku, że konflikt nigdy by się nie rozpoczął, gdyby Biden i NATO „po prostu uznali uzasadnione obawy Rosji dotyczące bezpieczeństwa”, "przyszły wówczas wiceprezydent Vance wyraził obojętność wobec możliwej porażki Kijowa, Tucker Carlson poleciał na osobisty wywiad z Putinem, a gruzińska populistka Marjorie Taylor Greene pochwaliła jego reżim za „ochronę chrześcijaństwa”".

Z kolei Henry Olsen, starszy pracownik naukowy w think tanku Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie, powiedział The Guardian: „Sprzeciwiam się idei, że Republikanie zauroczyli się Putinem, ponieważ nie ma na to dowodów. Są dowody na to, że Republikanie zmęczyli się walką na Ukrainie. Te rzeczy nie są takie same”.

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Realizm vs. idealizm

W przeciwieństwie do neokonserwatywnych Republikanów, zwolennicy MAGA uważają się za realistów, sceptycznie nastawionych do zagranicznych interwencji. Uważają, że zagraniczne interwencje Ameryki, to nieprzynoszące korzyści "ryzykanctwo". Odpowiada im głęboka pogarda Dugina dla Ukrainy - konstatuje "Economist".

Niegdyś zwolennik utworzenia osi Niemcy-Rosja-Japonie, mającej stanowić przeciwwagę dla USA, teraz Dugin zmienia poglądy; napisał niedawno w serwisie X: "Z dnia na dzień coraz bardziej oczywiste okazuje się to, że USA i Rosją są na tej samej fali".

Odrzucenie liberalizmu i zbliżenie z Rosją

Kolejnym punktem wspólnym jest odrzucenie wartości liberalnych, takich jak indywidualizm i uniwersalność praw człowieka. Niektóre odłamy amerykańskiej skrajnej prawicy, bliskie ideologii Dugina, opowiadają się za integracją państwa z Kościołem i autorytaryzmem. „Coraz większe pokrewieństwo ruchu MAGA i rosyjskiej prawicy wynika też z odrzucania takich moralnych nauk "oświeceniowego liberalizmu, jak indywidualizm i uniwersalność praw człowieka" - ocenia magazyn.”

Pewien odłam skrajnej amerykańskiej prawicy jest szczególnie bliski ideologii Dugina, propagującego pełne zintegrowanie autorytarnego, patriarchalnego państwa z Kościołem. W USA podobne poglądy prezentują zwolennicy tzw. integralizmu, a sympatycy neoreakcjonizmu, zwanego też "ciemnym oświeceniem" idą jeszcze dalej i walczą z egalitaryzmem oraz demokracją. Zwolennikiem kilku takich amerykańskich "myślicieli" jest wiceprezydent J.D. Vance - wyjaśnia "Economist".

Steve Bannon, były doradca Trumpa i publicysta alt-prawicowych mediów oraz zwolennik ultrareakcyjnego ruchu zwanego tradycjonalizmem integralnym, rozmawiał z Duginem w 2018 roku przez osiem godzin i doszedł do wniosku, że Ameryka i Rosja "w swej esencji są krajami chrześcijańskimi i nacjonalistycznymi"; zaś zbliżenie z Rosją jest możliwe ponieważ - zgodnie ze słowami Dugina - "wszystko co jest antyliberalne jest dobre". 

Według The Independent: On razem z Trumpem "od dawna widzą w Rosji Putina nierepresyjne i nieskorumpowane państwo gangsterskie dążące do osłabienia instytucji demokratycznych, ale raczej białego, chrześcijańskiego, konserwatywnego przeciwnika społecznie postępowych wartości promowanych przez liberałów z Europy Zachodniej i demokratycznej Ameryki". Bannon powiedział w 2014 roku, że Putin może być „kleptokratą” i „imperialistą”, „tradycjonaliści” i tacy jak on „wierzą, że przynajmniej [on] stoi w obronie tradycyjnych instytucji i próbuje to zrobić w formie nacjonalizmu - i myślę, że ludzie, szczególnie w niektórych krajach, chcą suwerenności dla swojego kraju. Chcą nacjonalizmu dla swojego kraju”.

Jak przypomina The Independent, Donald Trump "celebrował autorytarnych przywódców, takich jak Putin, Xi Jinping z Chin, Viktor Orban z Węgier i Kim Jong-un z Korei Północnej, jako „twardych” i „inteligentnych”, uznając ich wspólne upodobanie do władzy i podobnie transakcyjne podejście do stosunków międzynarodowych".

Adam Smith, czołowy demokrata w komisji sił zbrojnych Izby Reprezentantów, powiedział Guardianowi o ruchu „Make American great again”:

„Zdecydowanie okazali sympatię dla autokratycznych, „tradycyjnych” wartości Władimira Putina, co jest bardzo niepokojące, jeśli interesują cię problemy bigoterii i dyskryminacji. Rośnie sympatia, a skrzydło Partii Republikańskiej, które jest temu przeciwne, słabnie, podczas gdy drugie skrzydło staje się silniejsze”.

Dodał: „Uważają, że będą promować „tradycyjne wartości” i widzą w Putinie ideologicznego sojusznika w tym względzie. Nadal uważam, że jest to mniejszość w Partii Republikańskiej, ale Trump jest prezydentem. Jest liderem tej partii, a oni go popierają. Trump ma ogromną sympatię do tego światopoglądu i coraz więcej z nich dryfuje w tym kierunku”.

Czy Trump to agent Kremla?

"Economist" ostrzega więc, że obawy Demokratów o to, że Trump jest agentem Rosji, mogą przesłaniać poważniejsze przejawy zbliżenia Ameryki i Rosji, które są już "widoczne gołym okiem". The Independent uważa, że "ziarna osobistej identyfikacji Trumpa z Putinem, zrodzone z podziwu i niechęci, mogły zostać zasiane w latach 2016-2019, ale rusofilia Republikanów poprzedzała jego przejęcie władzy i trwała bez niego, a nasiliła się dopiero wraz z wybuchem wojny, gdy Trump zaszył się w Mar-a-Lago po porażce w wyborach w 2020 roku i hańbie 6 stycznia".

Sonda
Czy Republikanie stają się prorosyjscy?
Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki