„Obwód królewiecki nie jest już tak dużym zagrożeniem jak kiedyś, ale nadal – potencjalnie - stwarza sytuację, w której Litwa musiałaby toczyć wojnę na dwóch frontach” – jak jednak uważa płk Nielsen - „Status regionu zmienił się wraz z wojną przeciwko Ukrainie, gdzie koncentrują się siły z całego kraju, w tym z Kaliningradu”
Mówiąc o najważniejszych, ze strategicznego punktu widzenia, obszarach północno-wschodniej flanki NATO, pułkownik podkreślił, że "kluczowy pozostaje Przesmyk Suwalski". - "Stanowi on połączenie lądowe Sojuszu z trzema krajami bałtyckimi, a wkrótce kolejnym takim punktem będzie szwedzka Gotlandia” - wyjaśnił dowódca sił NATO, mówiąc o wyspie, że to „niezatapialny lotniskowiec NATO”. Jej strategiczne położenie znacznie zwiększa kontrolę nad wodami i przestrzenią powietrzną Północnego Bałtyku.
Nielsen skomentował również niedawne uszkodzenie gazociągu Balticconnector, łączącego Finlandię z Estonią. "Musimy pamiętać, że toczymy wojnę hybrydową z Rosją i stale przyglądać się infrastrukturze krytycznej. Nie możemy jednak zapominać o prawdziwej wojnie - wojnie na Ukrainie”. Jego zdanie jest ona - „matką wszystkich wojen naszych czasów" i najistotniejszym czynnikiem wpływającym na bezpieczeństwo, ale też wywołującym trudne wybory finansowe. "Mierzymy się z dylematem dotyczącym tego, ile przeznaczać na Ukrainę, a ile na własne zdolności obronne. Rosja oczywiście chce, żebyśmy zapomnieli o Ukrainie i skupili się na sobie" - przyznał pułkownik Nielsen.
Jest to jedno z tych wyzwań, które obecnie stają przed Europą. Aby nie zamknąć się ponownie w bańce i nie koncentrować jedynie na własnych, krajowych wyzwaniach. Potrzebna jest strategia, która będzie realizowana w ramach na przykład NATO. Z jednej strony wspierania Ukrainy, a z drugiej przywrócenia siłom zbrojnym Europy Zachodniej zdolności, które zaniedbały po rozpadzie ZSRR.
JPS/PAP