10 sierpnia zakończyły się pierwsze w historii dwustronne ćwiczenia MLDE (Multi-Large Deck Event) zorganizowane na Indo-Pacyfiku w pobliżu wyspy Guam przez marynarki wojenną USA i Włoch. Ćwiczenia przeprowadziła grupa uderzeniowa lotniskowca USS Abraham Lincoln i grupa uderzeniowa lekkiego lotniskowca ITS Cavour z Włoch. Dzień później odrzutowce F-35 stealth i Harriery AV-8B z Cavour ćwiczyły zestrzeliwanie celów powietrznych. Oświadczenie to pojawiło się po zakończeniu udziału ITS Cavour w ćwiczeniach Pitch Black 2024 i w drodze do Japonii, podczas gdy USS Lincoln (CVN-72) płynął w kierunku Bliskiego Wschodu.
W przyszłym roku na Pacyfiku ma się pojawić brytyjski lotniskowiec HMS Prince of Wales i jego grupa uderzeniowa. HMS Prince of Wales odbędzie także wizytę w porcie w Japonii. Misja ma na celu wzmocnienie relacji obronnych i zademonstrowanie zaangażowania Wielkiej Brytanii w Indo-Pacyfik. Także Francja zapowiedziała wysłanie lotniskowcowej grupy uderzeniowej Charles de Gaulle. Obecnie także niemiecka fregata czeka na rozkaz z Berlina czy będzie mogła przepłynąć przez Cieśninę Tajwańską pod koniec miesiąca.
Jak zauważył Bloomberg: „nie jest spodziewane, że europejskie marynarki wojenne odegrają pierwszoplanową rolę w jakimkolwiek konflikcie na Pacyfiku. Jednak rosnąca częstotliwość ich obecności komplikuje kalkulację Chin, które zwiększają tempo swojej aktywności wojskowej, w tym lotów myśliwców i bombowców w pobliżu Tajwanu oraz konfrontacji z Filipinami na Morzu Południowochińskim. W czasach kryzysu, europejskie marynarki wojenne mogą wspomagać amerykańskie siły zbrojne, na przykład zapewniając dodatkowe platformy dla amerykańskich samolotów, dodając zdolności do polowania na okręty podwodne lub uczestnicząc w misjach zaopatrzeniowych. Członkowie NATO zawarli traktat o wzajemnej obronie, który ma zastosowanie wyłącznie do ataków w Europie i Ameryce Północnej, więc nie byliby prawnie zmuszeni do wzajemnej obrony w regionie Indo-Pacyfiku”.
W 2022 r. NATO po raz pierwszy uwzględniło Chiny w swoim przewodnim dokumencie strategicznym, opisując ten kraj jako zagrożenie dla „interesów, bezpieczeństwa i wartości” organizacji. W tym roku w czasie szczytu NATO w Waszyngtonie w deklaracji końcowej napisano, że Chiny stanowią "systemowe wyzwanie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego". W tym kontekście wskazano m.in. ataki cybernetyczne i dezinformację pochodzącą z Chin, wzrost zdolności kosmicznych i chińskiego arsenału jądrowego. Rok temu Jens Stoltenberg napisał w Foreign Affairs, że „coraz bardziej agresywne zachowanie chińskiego rządu za granicą i represyjna polityka w kraju stanowią wyzwanie dla bezpieczeństwa, wartości i interesów NATO”. Stoltenberg kontynuował ten przekaz w czasie styczniowej wizyty na Tajwanie, gdzie jasno wskazał powiązania między agresywnymi działaniami autorytarnych państw w Europie i Azji a zagrożeniami, jakie one stwarzają. „To, co dzieje się w Europie, ma znaczenie dla Azji. To, co dzieje się w Azji, ma znaczenie dla Europy, a dziś to Ukraina, jutro to może być Tajwan” – powiedział wtedy.
W lipcu rzecznik chińskiego MSZ Lin Jian powiedział, że NATO nie powinno „tworzyć chaosu w regionie Azji i Pacyfiku po wywołaniu zamieszania w Europie”. Jak zauważa Bloomberg rozmieszczenie sił wojskowych w regionie Indo-Pacyfiku przez kraje NATO ma miejsce w momencie, gdy kilka państw europejskich przyjęło krajowe strategie, które podkreślają ich interesy w regionie, w tym ciągły swobodny przepływ handlu. Włochy próbowały zachować równowagę w relacjach z Chinami pod rządami premiera Giorgia Meloniego. W zeszłym roku wycofały się z chińskiej inicjatywy inwestycyjnej "Pasa i szlaku", ale Meloni niedawno odwiedziła Pekin i odbyła rozmowy z prezydentem Xi Jinpingiem.
Bloomberg także zwraca uwagę, że „europejskie marynarki wojenne nie mogą zastąpić silnej obecności marynarki wojennej USA w regionie Indo-Pacyfiku, który Pentagon określił jako swój priorytetowy teatr. Sytaucje takie jak misja Lincolna na Bliskim Wschodzie mogą rozciągnąć flotę amerykańskich lotniskowców. Pisaliśmy niedawno o tym, że USA posiada za mało lotniskowców w związku z tym, że pojawia się coraz więcej napięć na świecie, to USA nie jest w stanie wysłać posiadanych lotniskowców wszędzie, nie opuszczając gdzieś "flanki"
Kraje Indo-Pacyfiku pomagają zrównoważyć niedobór okrętów zwłaszcza Japonia, która ma ponad 100 okrętów wojennych i rutynowo patroluje z marynarką wojenną USA. Japonia, wraz z Republiką Korei, Australią i Nową Zelandią zacieśniły więzi z NATO, a przywódcy tak zwanej "Czwórki Pacyfiku" wzięli udział w tegorocznym szczycie NATO w Waszyngtonie.
Listen on Spreaker.