Spis treści
Irańskie media oczywiście momentalnie ogłosiły sukces, twierdząc, że zniszczonych zostało dwadzieścia najnowszych izraelskich maszyn bojowych. Należy to włożyć między bajki, ale faktem jest, że jakieś samoloty F-35I Adir mogły zostać uszkodzone lub zniszczone. Obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa nawet tak ważnych obiektów jak bazy wojskowe została przeciążona masowym atakiem, ale warto pamiętać, że ostrzeżenie przyszło znacznie wcześniej.
Nie tylko izraelskie, ale też brytyjskie i amerykańskie systemy wczesnego ostrzegania wykryły odpalenie setek pocisków. Wiele z nich zostało zniszczonych w drodze. Dlatego na Izrael spadło zaledwie około 180-200 spośród kilkuset wystrzelonych. Jednak były wśród nich najnowsze rodzaje irańskich rakiet, takie jak Kheibar Shekan z 500 kg głowicami, czy użyte po raz pierwszy bojowo pociski hipersoniczne Fattah-1 z głowicami o masie 450 kg.
Mityczna „Żelazna Kopuła” pokonana?
Przeciw tego typu uzbrojeniu nie jest skuteczny system Iron Dome, który stanowi trzon obrony przeciwrakietowej Izraela. Jest on jednak przeznaczony do zwalczania celów aerodynamicznych (np. pocisków manewrujących) i pocisków oraz rakiet artyleryjskich, które są używane masowo przez Hamas czy Hezbollach. Są to cele liczne, ale poruszające się z relatywnie małą prędkością i po łatwej do przewidzenia trajektorii.
Rakiety balistyczne średniego zasięgu, a szczególnie manewrujące w końcowej fazie lotu pociski hipersoniczne, stanowią trudny cel nawet dla systemów takich jak Patriot. Dodatkowo ich siła ognia nie jest wystarczająco do zwalczania dziesiątek czy setek celów tego typu w krótkim czasie, a taki był właśnie scenariusz ataku z 1 października. W krótkim czasie, na precyzyjnie wybrane cele, m.in. bazy lotnicze Nevatim i Chacerim, spadły dziesiątki pocisków balistycznych o bardzo wysokiej prędkości. Równocześnie z pociskami wystrzelonymi z Iranu, na Izrael uderzyły skoordynowane z nimi ataki rakietowe z terytorium Libanu.
Wbrew obiegowej opinii, to nie Żelazna Kopuła jest odpowiedzialna za niszczenie pocisków balistycznych. Stanowi ona jedynie najniższe piętro obrony przeciwrakietowej, którego głównym celem są pociski artyleryjskie i rakiety niekierowane, odpalane w dużej liczbie. Zwalczanie pocisków, których użył do ataku Iran to domena systemów Patriot i David Sling, ale przede wszystkim mało znanych pocisków antybalistycznych Hetz 2 i Hetz 3, lepiej znanych pod angielską nazwą Arrow-2 i Arrow-3. Lepiej znany jest ten drugi, gdyż ma on stanowić element europejskiego systemu przeciwrakietowego i na jego pozyskanie zdecydowały się Niemcy.
Antybalistyczne, hipersoniczne, nieliczne
Arrow-2 i Arrow-3 powstały w kooperacji amerykańsko-izraelskiej w celu zwalczania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu. Arrow-3, który chrzest bojowy przeszedł w ubiegłym roku, skutecznie niszcząc pociski wystrzelone przez Huti w stronę Izraela, to konstrukcja nowsza. Klasyfikowany jest jako egzoatmosferyczny przeciwbalistyczny pocisk hipersoniczny, co oznacza, że jest on w stanie zwalczać cele poza atmosferą, czyli środkowej fazie lotu rakiet balistycznych. Izrael twierdzi, że Arrow-3 można również użyć do zwalczania satelitów na niskiej orbicie.
System Arrow-3 jest jednym najnowocześniejszych i najskuteczniejszych na świecie, ale pojedyncza wyrzutnia jest uzbrojona jedynie w 6 pocisków. Stanowi to główne ograniczenie skuteczności przeciw zmasowanym atakom rakiet balistycznych, takim jak w nocy z 1 na 2 października 2024 roku. Producent mówi o możliwości zwalczania ponad 5 celów w czasie 30 sekund, ale w tym przypadku użyto przeciw każdemu z kluczowych celów od kilkunastu do kilkudziesięciu rakiet balistycznych, atakujących w odstępach 1-3 sekund.
Izrael nie informuje ile systemów Arrow-3 i Arrow-2 jest obecnie w służbie i jaka mają siłę ognia, ale wyraźnie okazała się ona niewystarczająca dla ochrony nie tylko miast, ale również strategicznych celów wojskowych. Z drugiej strony, można się spodziewać, że tego typu atak, jaki miał miejsce 1-2 października, wyczerpał w istotnym stopniu irańskie zapasy pocisków balistycznych. Stanowił on z pewnością pokaz siły, ale wątpliwe jest, aby Teheran był w stanie prowadzić tego typu operację zbyt często lub szczególnie intensywnie.