Spis treści
- Izraelskie siły otoczyły miasto Chan Junis na południu Strefy Gazy
- Jeszcze 138 zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy
- Premier Netanjahu proponuje, by po pokonaniu Hamasu Strefę Gazy powinna rozbroić izraelska armia
- Libański żołnierz zginął na południu kraju w wyniku izraelskiego ostrzału
- Na każdego zabitego bojownika Hamasu przypadają dwie cywilne ofiary w Strefie Gazy
- Armia izraelska prowadzi działania w Dżabalii, zaatakowano kwaterę wydziału bezpieczeństwa Hamasu
- Armia izraelska toczy ciężkie boje z Hamasem; centrum walk to Chan Junis
- ONZ ostrzega „nadchodzi jeszcze bardziej przerażający scenariusz”
Izraelskie siły otoczyły miasto Chan Junis na południu Strefy Gazy
60 dni po rozpoczęciu wojny nasze siły okrążają Chan Junis. Zneutralizowaliśmy wiele bastionów Hamasu na północy Strefy, a teraz działamy przeciwko punktom oporu na południu - stwierdził cytowany przez agencję AP generał. Zaś generał Jaron Finkelman przekazał, że wtorek był dniem "najbardziej intensywnych działań od czasu rozpoczęcia walk w Gazie".
Portal Times of Israel twierdzi, że armii udało się "dotrzeć do serca Chan Junis, które samo w sobie jest "sercem Hamasu" w południowej Gazie". Wielu uważa, że lider Hamasu Jahij Sinwar przedostał się do południowej części Strefy.
W niedzielę, jak podał portal, zginęło kilkuset terrorystów Hamasu. Obecne szacunki wskazują, że straty terrorystycznej organizacji sięgają około 6 tysięcy. Tym samym - zauważa portal - Hamas dysponuje obecnie siłami liczącymi około 20 tysięcy bojowników. Przed 7 października było ich 30 tysięcy.
Generał Halewi odniósł się do zarzutów dotyczących liczby ofiar wśród palestyńskiej ludności cywilnej (resort zdrowia Gazy twierdzi, że do wtorku śmierć poniosło 15,9 tys. osób, nie podając jaka ich część to zabici z bronią w ręku bojownicy). "Jesteśmy o to często pytani. Ale to pytanie pod adresem Hamasu. Pod adresem Sinwara" - stwierdził generał.
Jeszcze 138 zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy
Hamas i inne ekstremistyczne grupy przetrzymują jeszcze w Strefie Gazy 138 zakładników - poinformował we wtorek wieczorem rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari.
Od 24 listopada do 1 grudnia w Strefie Gazy obowiązywało zawieszenie broni. W tym czasie - jak pisze agencja dpa - wolność odzyskało 105 zakładników. W zamian za ich uwolnienie Izrael wypuścił 240 Palestyńczyków z zakładów karnych.
Premier Netanjahu proponuje, by po pokonaniu Hamasu Strefę Gazy powinna rozbroić izraelska armia
Premier Izraela Beniamin Netanjahu powiedział we wtorek podczas konferencji prasowej, że po pokonaniu Hamasu Strefę Gazy powinna rozbroić izraelska armia, a nie siły międzynarodowe - relacjonuje Times of Israel. Portal przypomina, że premier Izraela wielokrotnie już sygnalizował, że izraelskie wojsko przejmie kontrolę nad tym terytorium.
"Widzieliśmy, co dzieje się w miejscach, do których wysłano siły międzynarodowe z misją rozbrojenia" - powiedział Netanjahu i podkreślił, że "żadna siła międzynarodowa nie może być za to odpowiedzialna" w Strefie Gazy.
Times of Israel zwraca uwagę, że o celu i harmonogramie obecności sił izraelskich w Strefie Gazy po wojnie z Hamasem premier wypowiada się bardzo niejasno i nie tłumaczy ani jak długo miałoby to trwać, ani jaki byłby zakres obowiązków tego kontyngentu.
W sobotę, podczas swojej pierwszej konferencji prasowej od czasu wznowienia walk z Hamasem Netanjahu zapewnił, że nie pozwoli, aby Autonomia Palestyńska przejęła po wojnie władzę w Strefie Gazy. "Autonomia nie walczy z terroryzmem, ona go finansuje; nie wychowuje dla pokoju, wychowuje dla zniszczenia państwa Izrael. To nie jest grupa, która powinna teraz przejąć władzę w Gazie" - oznajmił premier.
Libański żołnierz zginął na południu kraju w wyniku izraelskiego ostrzału
Żołnierz regularnej armii Libanu zginął we wtorek na południu kraju w wyniku ostrzału z Izraela - poinformowała libańska armia.
"Stanowisko armii w Al-Adajsa zostało zbombardowane przez wrogie wojska izraelskie. Zginął jeden żołnierz, trzech odniosło obrażenia" - przekazała armia w komunikacie.
Polecany artykuł:
Na każdego zabitego bojownika Hamasu przypadają dwie cywilne ofiary w Strefie Gazy
Mogę potwierdzić doniesienia agencji AFP, że na każdego zlikwidowanego bojownika palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas przypada średnio dwóch zabitych cywilów ze Strefy Gazy; biorąc pod uwagę specyfikę walk w gęsto zabudowanym terenie, jest to bilans bardzo korzystny, wręcz unikatowy w skali świata - oświadczył rzecznik izraelskiej armii Jonathan Conricus.
W poniedziałek AFP przytoczyła szacunki, według których od początku wojny, trwającej już blisko dwa miesiące, zginęło około 5 tys. terrorystów z Hamasu. Dane te zostały potwierdzone przez jednego z izraelskich oficerów, wypowiadającego się pod warunkiem zachowania anonimowości.
Jak zauważyła amerykańska stacja CNN, te doniesienia pokrywają się z szacunkami resortu zdrowia ze Strefy Gazy, utrzymującego, że liczba ofiar śmiertelnych po stronie palestyńskiej wynosi około 16 tys. Ministerstwo kontrolowane przez Hamas wlicza jednak do tych statystyk zarówno cywilów, jak też bojowników walczących z Izraelem.
"Jeśli porównamy ten stosunek (ofiar wśród ludności cywilnej i terrorystów z Hamasu - PAP) z (sytuacją podczas) jakiegokolwiek innego konfliktu na terenach miejskich, (toczonego) pomiędzy wojskiem i organizacją terrorystyczną, wykorzystującą cywilów jako tarczę i kryjącą się wśród nich, to przekonamy się, że ten stosunek jest niezwykle, niezwykle pozytywny i prawdopodobnie stanowi wyjątek w skali globalnej" - przekonywał rzecznik Conricus w rozmowie z CNN.
Armia izraelska prowadzi działania w Dżabalii, zaatakowano kwaterę wydziału bezpieczeństwa Hamasu
Armia izraelska poinformowała we wtorek, że jej oddziały operują w mieście Dżabalija na północy Strefy Gazy. Jeden z oddziałów przeprowadził rajd na kwaterę wydziału bezpieczeństwa palestyńskiego Hamasu - podał portal Times of Israel.
Armia oświadczyła, że w głąb Dżabalii, obok której znajduje się największy w Strefie Gazy obóz dla uchodźców, wkroczyła 162. dywizja armii izraelskiej. Wojskowi zlokalizowali na zajętych terenach rakiety i inne uzbrojenie. Podczas wspólnej operacji ze służbami kontrwywiadowczymi Szin Bet żołnierze przejęli w kwaterze Hamasu broń, wyposażenie i dane wywiadowcze.
Lotnictwo izraelskie kontynuuje naloty na Strefę Gazy, a marynarka wojenna przeprowadziła ostrzały wzdłuż wybrzeża, wspomagając siły lądowe.
Na północ od Dżabalii położony jest największy w Strefie Gazy obóz dla uchodźców. Według informacji z końca listopada większość z około 100 tys. jego mieszkańców odrzucała dotychczas wezwania izraelskiego wojska do ewakuacji na południe
Armia izraelska toczy ciężkie boje z Hamasem; centrum walk to Chan Junis
Armia izraelska nasiliła we wtorek działania zbrojne przeciwko bojownikom palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na południu Strefy Gazy; w nocy trwały walki w okolicy Chan Junis, które stanowi nowe centrum napięć - podała AFP.
Powołując się na świadków AFP informuje o gwałtownych starciach w pobliżu Chan Junis. Siły izraelskie prowadziły też w nocy rajdy lotnicze w kierunku Rafah, na południowym krańcu Strefy Gazy. Palestyńska agencja informacyjna Wafa podała, że w mieście Gaza doszło do ataku, który spowodował liczne ofiary. Hamas nad ranem we wtorek wystrzelił rakiety w kierunku izraelskiego miasta Beer Szewa w południowym Izraelu.
Po wznowieniu 1 grudnia przez Izrael działań wojennych w Strefie Gazy organizacje międzynarodowe ostrzegły, że nie ma obecnie warunków, by udzielić niezbędnej pomocy ludności cywilnej. Wojsko izraelskie rozpoczęło w niedzielę działania na południu Strefy, wkraczając na obszar na wschód od Chan Junis. W rejonie tego miasta oraz w okolicach Rafah doszło do ciężkiego ostrzału, a armia Izraela nakazała ludności cywilnej opuszczenie kolejnych pięciu obszarów. W poniedziałek na południe Strefy Gazy Izrael wysłał dziesiątki czołgów i transporterów opancerzonych
ONZ ostrzega „nadchodzi jeszcze bardziej przerażający scenariusz”
W Strefie Gazy może pojawić się "jeszcze bardziej przerażający scenariusz", na który organizacje humanitarne nie będą w stanie zareagować - ostrzegła w poniedziałek Lynn Hastings, koordynatorka ONZ ds. pomocy humanitarnej dla terytoriów palestyńskich.
"Od czasu wznowienia działań wojennych 1 grudnia po siedmiodniowym rozejmie izraelskie operacje wojskowe rozszerzyły się na południową Strefę Gazy, zmuszając do ucieczki dziesiątki tysięcy kolejnych ludzi, rozpaczliwie potrzebujących żywności, wody, schronienia i bezpieczeństwa” – napisała w oświadczeniu Hastings.
Jej zdaniem obecnie nie ma warunków, aby udzielić niezbędnej pomocy ludności Strefy Gazy. "Jeśli to nie będzie możliwe, zmaterializuje się jeszcze bardziej przerażający scenariusz, na który organizacje humanitarne mogą nie być w stanie zareagować" – podkreśliła.
"W Strefie Gazy nikt nie jest bezpieczny i nie ma dokąd uciekać" – stwierdziła Hastings, odrzucając tym samym pomysł "bezpiecznych stref", o którym wspominały Stany Zjednoczone. "Strefy te nie mogą być ani bezpieczne, ani humanitarne, jeśli zostaną ogłoszone jednostronnie" – oświadczyła.
"To, co dzisiaj widzimy, to puste schroniska, system opieki zdrowotnej na kolanach, brak czystej wody pitnej, brak urządzeń sanitarnych i niewystarczające wyżywienie dla wyczerpanej psychicznie i fizycznie populacji: idealna recepta na epidemie i katastrofę zdrowia publicznego" – alarmowała kanadyjska działaczka.
Zaznaczyła, że "przestrzeń przeznaczona na pomoc humanitarną w Strefie Gazy stale się kurczy, w związku z zamknięciem dwóch głównych dróg dla zespołów ONZ i ciężarówek z pomocą humanitarną".
PM/PAP