Spis treści
- Armia weszła do miasta Chan Junus
- Huti wystrzelili rakiety balistyczne w kierunku Ejlatu na południu Izraela
- Odkryto szyby tunelowe palestyńskich terrorystów na Zachodnim Brzegu
- Miała miejsce czterogodzinna przerwa humanitarna w okolicy Rafah w Strefie Gazy
- Egipt buduje umocnienia na granicy ze Strefą Gazy
- Operacja lądowa izraelskiej armii na południu Strefy Gazy będzie trwała do stycznia
Armia weszła do miasta Chan Junus
Jak podaje portal Times of Israel, 98. Dywizja składa się z sił spadochronowych – zarówno ze stałej armii, jak i rezerw – a także ze specjalnej brygady komandosów i elitarnego pułku artylerii.
Wejście 98. Dywizji do Strefy Gazy oznacza, że obecnie na tym palestyńskim terytorium działają cztery dywizje IDF. Pozostałe to 162., 36. i 252., które prowadzą tam operacje już od kilku tygodni.
IDF podkreślają, że izraelscy komandosi dotarli do centrum Chan Junus i przeprowadzili "ukierunkowane operacje w sercu miasta, zabijając agentów Hamasu i niszcząc infrastrukturę grupy terrorystycznej".
Według IDF siły Hamasu w Chan Junus są "jedną z dwóch najbardziej dominujących brygad" palestyńskiego ruchu, a to miasto jest "środkiem ciężkości tej grupy terrorystycznej".
"Całe kierownictwo polityczne i wojskowe wyrosło na terenie miasta Chan Junus. Teraz miasto jest otoczone przez 98. Dywizję" – napisała w komunikacie armia Izraela.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu potwierdził w nagraniu wideo wcześniejsze doniesienia izraelskich mediów, że siły izraelskie okrążają w Chan Junus dom, należący do przywódcy Hamasu Sinwara. "Jego dom może nie jest jego fortecą i może uciec, ale dopadnięcie go jest tylko kwestią czasu" – powiedział Netanjahu.
Nie wiadomo, gdzie obecnie znajduje się Sinwar; istnieją przypuszczenia, że ukrywa się w tunelach pod Strefą Gazy. Władze izraelskie uważają, że jest on odpowiedzialny za atak Hamasu na Izrael z 7 października - podejmował decyzje i był jedną z osób planujących napaść.
61-letni obecnie Sinwar należy do Hamasu od ponad 30 lat. W 1988 roku sąd izraelski skazał go na dożywocie za zabójstwa żołnierzy izraelskich i Palestyńczyków, którzy współpracowali z Izraelem. Po wyroku spędził 22 lata w więzieniu. Opuścił je jako jeden z około 1000 Palestyńczyków wypuszczonych na wolność w zamian za porwanego przez Hamas izraelskiego żołnierza Gilada Szalita.
Huti wystrzelili rakiety balistyczne w kierunku Ejlatu na południu Izraela
Wspierany przez Iran jemeński ruch Huti przyznał się w środę do wystrzelenia kilku rakiet balistycznych w kierunku izraelskich stanowisk wojskowych w Ejlacie na południu Izraela.
W komunikacie Huti stwierdzili, że będą w dalszym ciągu "prowadzili swoje operacje wojskowe przeciwko izraelskiemu wrogowi, a także wdrażali decyzję, uniemożliwiającą izraelskim statkom pływanie po Morzu Arabskim i Czerwonym w celu wsparcia uciskanego narodu palestyńskiego".
Siły Zbrojne Izraela (IDF) oświadczyły, że wystrzelenie przez Huti rakiet aktywowało izraelski system obrony powietrznej i co najmniej jeden pocisk został przechwycony przez system obrony powietrznej Arrow.
Wcześniej w środę marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zestrzeliła drona, który pochodził z części Jemenu, kontrolowanej przez Huti. Z kolei brytyjska agencja ds. operacji handlu morskiego (UKMTO) i brytyjska firma zajmująca się bezpieczeństwem morskim Ambrey poinformowały o incydencie z udziałem podejrzanego drona nad Morzem Czerwonym na zachód od jemeńskiego portu Al-Hudajda.
UKMTO ostrzegło statki przepływające przez ten obszar, aby zachowały ostrożność. W niedzielę armia USA poinformowała, że na południowym Morzu Czerwonym zaatakowano trzy amerykańskie statki handlowe, a Huti przyznali się do ataków dronami i rakietami na dwa izraelskie statki w tym rejonie. Biały Dom oznajmił w poniedziałek, że USA mogą utworzyć morską grupę zadaniową do eskortowania statków handlowych na Morzu Czerwonym. Huti oświadczyli, że ataki te były odpowiedzią na żądania Jemeńczyków i wezwania krajów muzułmańskich do stanięcia po stronie narodu palestyńskiego.
W ciągu ostatnich tygodni Huti wielokrotnie próbowali ostrzeliwać rakietami Ejlat i obierali za cel statki przepływające przez Cieśninę Bab al-Mandab, strategiczną drogę wodną łączącą Morze Czerwone z Morzem Arabskim.
Odkryto szyby tunelowe palestyńskich terrorystów na Zachodnim Brzegu
Palestyńskie ugrupowania terrorystyczne korzystają z sieci tuneli nie tylko w Strefie Gazy, ale również na Zachodnim Brzegu Jordanu; w nocy z wtorku na środę odkryliśmy dwa szyby tunelowe podczas operacji w mieście Dżenin na tym terytorium - powiadomiła izraelska armia, której komunikat przytoczył portal Times of Israel.
W obozie dla uchodźców w Dżeninie znajdowały się też trzy improwizowane laboratoria do produkcji ładunków wybuchowych. Zatrzymano 10 poszukiwanych Palestyńczyków, skonfiskowano kilka sztuk broni palnej. Kolejnych 16 osób aresztowano w innych miejscach na Zachodnim Brzegu - oznajmiły siły zbrojne Izraela.
W niedzielę izraelska armia oświadczyła, że w Strefie Gazy, gdzie trwa wojna z palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas, wykryto dotychczas około 800 tuneli i szybów, spośród których około 500 zniszczono.
Przed rozpoczęciem wojny Hamas twierdził, że zbudował pod Strefą Gazy około 500 kilometrów tuneli, składających się na tzw. metro Gaza. Bojownicy wydali miliony dolarów i spędzili długie lata, budując i doskonaląc sieć podziemnych przejść, z których niejedno prowadzi na terytorium Izraela - informował portal dziennika "Jerusalem Post", zauważając, że to właśnie w tunelach przetrzymywano wielu izraelskich zakładników, uprowadzonych do Strefy Gazy 7 października.
Zniszczenie podziemnej sieci tuneli Hamasu, która - jak się uważa - ma długość większą niż sieć londyńskiego metra, zdecyduje o sukcesie izraelskiej operacji wojskowej w Strefie Gazy lub jego braku - ocenił we wtorek brytyjski dziennik "Financial Times". Dzień wcześniej amerykańska gazeta "Wall Street Journal" przekazała doniesienia, że Izrael przygotował plany zalania systemu tuneli wodą pompowaną z Morza Śródziemnego.
Miała miejsce czterogodzinna przerwa humanitarna w okolicy Rafah w Strefie Gazy
W środę w godz. 10-14 (godz. 9-13 czasu polskiego) w okolicach miasta Rafah na południu Strefy Gazy obowiązuje przerwa humanitarna; celem tego tymczasowego rozejmu jest dostarczenie niezbędnej pomocy palestyńskim cywilom - poinformowały siły zbrojne Izraela na arabskojęzycznym koncie na platformie X (d. Twitterze).
W tym czasie możliwe będzie przemieszczanie się pomiędzy miastami Rafah i Chan Junis oraz obozami dla uchodźców zlokalizowanymi w centralnej części Strefy Gazy. Prosimy jednak o korzystanie tylko z określonych dróg, które są bezpieczne - zaapelował płk Awiczaj Adraee, jeden z rzeczników izraelskiej armii, posługujący się językiem arabskim.
Środowa decyzja oznacza powrót do rozwiązania, na które władze Izraela zgodziły się w pierwszej połowie listopada. Czterogodzinne przerwy humanitarne były wówczas ogłaszane na północy Strefy Gazy.
Polecany artykuł:
Egipt buduje umocnienia na granicy ze Strefą Gazy
Egipt buduje umocnienia na granicy z palestyńską Strefą Gazy - poinformowały w środę miejscowe media, powołując się na organizację broniącą praw człowieka na terenie półwyspu Synaj.
Sinai Foundation for Human Rights twierdzi, że budowa ziemnych wałów i wież komunikacyjnych odbywa się na wschód od miasta Rafah. Władze - jak podkreśla portal Watan - nie poinformowały opinii publicznej o tych pracach, ani nie skomentowały doniesień.
Egipt uszczelnia granicę ze Strefą Gazy od 2009 roku, niszcząc tunele przemytnicze, którymi na Synaj kursowali terroryści, a do Strefy także broń i wszelkie towary, od których rządzący na tym terytorium Hamas pobierał podatki. Tunele, z których część miała głębokość 30 metrów, były zalewane i wysadzane w powietrze przez egipskie wojsko. Po ataku terrorystów, w którym w 2014 roku zginęło 30 egipskich żołnierzy, Kair stworzył przy przejściu w Rafah strefę buforową, burząc domy w promieniu 500 metrów od granicy.
Po ataku terrorystycznej organizacji Hamas na Izrael w październiku Egipt, obawiający się zalewu migrantów, przyspieszył uszczelnianie granicy. Indagowany o to prezydent Egiptu Abdel Fattah el-Sisi stwierdził, że mieszkańcy Strefy Gazy powinni „pozostać niezłomni i na swojej ziemi” - podał portal Middle East Monitor
Operacja lądowa izraelskiej armii na południu Strefy Gazy będzie trwała do stycznia
Operacja lądowa izraelskiej armii na południu Strefy Gazy będzie trwała przez kilka tygodni, prawdopodobnie do stycznia; kolejnym etapem wojny staną się precyzyjne uderzenia, wymierzone w konkretnych przedstawicieli organizacji terrorystycznej Hamas - ujawniły źródła w Białym Domu, cytowane w środę przez CNN.
Dotychczasowy sposób prowadzenia wojny przez stronę izraelską wywołuje zaniepokojenie w Waszyngtonie. USA ostrzegły Izrael w "twardych" i "bezpośrednich" rozmowach, że powielanie na południu Strefy Gazy niszczycielskiej taktyki stosowanej na północy, skutkującej licznymi ofiarami śmiertelnymi wśród cywilów, jest niedopuszczalne - podkreślili informatorzy amerykańskiej stacji.
Jak przypomniano, minister obrony USA Lloyd Austin zwrócił się 2 grudnia do władz Izraela z apelem o prowadzenie działań zbrojnych w sposób humanitarny, z poszanowaniem życia cywilów. W ocenie Austina zlekceważenie tych ostrzeżeń może doprowadzić do sytuacji, w której Izrael "zastąpi taktyczne zwycięstwo strategiczną porażką".
Siły lądowe Izraela rozpoczęły ofensywę w południowej części Strefy Gazy. W poniedziałek wysłano dziesiątki czołgów i transporterów opancerzonych m.in. w okolice miasta Chan Junis.
Od 24 listopada do 1 grudnia w Strefie Gazy obowiązywało zawieszenie broni. W tym czasie wolność odzyskało 110 zakładników przetrzymywanych przez Hamas. W zamian za ich uwolnienie Izrael wypuścił 240 palestyńskich więźniów.
7 października w godzinach porannych Izrael został niespodziewanie zaatakowany ze Strefy Gazy przez bojowników Hamasu. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od blisko dwóch miesięcy konfliktu zginęło już około 1,3 tys. obywateli Izraela i prawdopodobnie około 16 tys. mieszkańców Strefy Gazy.
PM/PAP
Polecany artykuł: