Zwycięstwa Donalda Trumpa mało kto się spodziewał, szczególnie ci, którzy zerkali na przedwyborcze sondaże. Kandydat Partii Republikańskiej wygrał jednak zdecydowanie i to z przewagą 9 milionów głosów. Jest to więc bezsprzeczne zwycięstwo, które spowodowało spore poruszenie na całym świecie, w tym także w Europie. Były prezydent zapowiadał bowiem, że zakończy konflikt na Ukrainie "w 24 godziny", a między wierszami można było wyczytać, że chodzi o zmuszenie Rosji oraz Ukrainy do negocjacji. Na czym miałby polegać pokój - tego do końca nie wiemy. Zdaniem generała Leona Komornickiego, który był gościem Huberta Biskupskiego w programie "Wieczorny Express", na stole są dwa scenariusze. Przede wszystkim, jak podkreślił generał, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że sposób w jaki obecnie jest prowadzona wojna, to droga to katastrofy.
- To jest droga do ostatecznej katastrofy, która może wywołać III wojnę światową, bo dzisiaj ten sposób udzielania pomocy, czyli eskalowanie, w taki sposób, żeby dostarczać Ukrainie w sposób kropelkowy uzbrojenie i amunicję, żeby mogła ona prowadzić obronę, ale żeby nie była w stanie przejąć inicjatywy strategicznej i przystąpić do ostatecznego rozwiązania o charakterze ofensywnym.
Zdaniem generała Leona Komornickiego, są dwie drogi dalszej wojny na Ukrainie. Jedna z nich zakłada dalsze wspieranie broniącego się państwa drogą kropelkową, zaś druga - przeprowadzenie negocjacji. To - zdaniem gościa Huberta Biskupskiego - można rozumieć jak zapowiedź Donalda Trumpa do zaprowadzeniu pokoju "24 godziny". W tym kontekście kluczowe jest "wygranie pokoju dla Ukrainy", ocenił generał Leon Komornicki.
ZOBACZ GALERIĘ: Korea Północna włącza się do wojny na Ukrainie