Demokraci i Republikanie chcą powstrzymać Trumpa przed wojną z Iranem. Czy im się uda?

2025-06-18 9:14

W obliczu napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie trwa konflikt między Izraelem a Iranem, amerykańscy ustawodawcy z obu stron sceny politycznej podjęli działania mające na celu ograniczenie uprawnień prezydenta Donalda Trumpa w zakresie podejmowania decyzji o atakach na Iran. Zgodnie z Konstytucją USA, to Kongres ma wyłączne prawo do wypowiadania wojny, co staje się osią sporu w kontekście potencjalnych działań militarnych.

Donald Trump

i

Autor: Shutterstock

Spis treści

  1. Reakcje polityków – Od rezolucji po apele o "pójście na całość"
  2. Stanowiska Republikanów – Od braku ryzyka po konieczność zgody Kongresu
  3. MAGA zerwie współpracę z Trumpem?
  4. Czy Amerykanie chcą interwencji w Iranie?

Sytuacja na Bliskim Wschodzie wokół Izraela i Iranu jest coraz bardziej dynamiczna. Wczoraj (17 czerwca) w godzinach wieczornych czasu polskiego generał Oded Basiuk, dowódca zarządu operacyjnego izraelskich sił zbrojnych, oświadczył, że Izrael będzie kontynuował ataki na Iran, dopóki nie zostanie wyeliminowane zagrożenie związane z jego programem jądrowym i rakietowym. Wojsko nie określiło, jak długo potrwa neutralizacja tych programów. W nocy armia izraelska poinformowała o uderzeniu w miejsca produkcji wirówek do wzbogacania uranu oraz fabryki broni w Iranie. Ataki zostały przeprowadzone przez ponad 50 samolotów.

Z kolei Donald Trump według informacji portalu Axios rozważa włączenie amerykańskich wojsk do wojny z Iranem. Według źródeł w amerykańskich władzach Trump bierze pod uwagę przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo. Dlatego wczoraj odbyło się spotkanie w Situation Room w Białym Domu z członkami Rady Bezpieczeństwa Narodowego, by podjąć decyzję o amerykańskiej polityce względem wojny między Izraelem i Iranem.

Wcześniej wiceprezydent USA J.D. Vance oświadczył, że Trump może zdecydować, że musi "podjąć kolejne działania", by przeciwdziałać wzbogacaniu uranu przez Iran. "Może zdecydować, że musi podjąć dalsze działania, by zakończyć wzbogacanie (uranu) przez Iran. Ta decyzja na końcu należy do prezydenta" - napisał Vance na platformie X.

Amerykanie do regionu wysłali już drugi lotniskowiec oraz dodatkowe myśliwce F-16, F-22 i F-35 oraz tankowce powietrzne. Wzmocnienie swoich sił dokonała także Wielka Brytania. To wszystko stawia pytanie, czy Donald Trump pod wpływem Izraela i jego nacisków nie zdecyduje się, by włączyć Stany Zjednoczone do wojny przeciwko Iranowi. Na drodze jego może jednak stanąć Kongres i politycy nie tylko ze strony Demokratów, ale także i Republikanów.

Jak zwraca uwagę stacja NBC News, powstająca koalicja jednoczy "dziwnych towarzyszy", w tym niektórych najgorliwszych zwolenników prezydenta Donalda Trumpa i postępowych Demokratów, którzy byli głośnymi przeciwnikami zaangażowania USA w zagraniczne operacje po wojnach w Afganistanie i Iraku, szczególnie bez zgody Kongresu. 

Reakcje polityków – Od rezolucji po apele o "pójście na całość"

Według informacji The Guardian Demokraci w Waszyngtonie podejmują działania mające na celu ponowne potwierdzenie uprawnień Kongresu w zakresie kontroli zaangażowania militarnego USA w regionie.

Tim Kaine, demokratyczny senator Wirginii, przedstawił rezolucję o uprawnieniach wojennych, która zabraniałaby siłom zbrojnym USA podejmowania bezpośrednich działań przeciwko Iranowi bez wyraźnego upoważnienia Kongresu lub wypowiedzenia wojny.

„Jestem głęboko zaniepokojony, że niedawna eskalacja wrogości między Izraelem a Iranem może szybko wciągnąć Stany Zjednoczone w kolejny niekończący się konflikt. Naród amerykański nie ma interesu w wysyłaniu żołnierzy do walki w kolejnej niekończącej się wojnie na Bliskim Wschodzie. Ta rezolucja zapewni, że jeśli zdecydujemy się narazić naszych mężczyzn i kobiety w mundurach na niebezpieczeństwo, przeprowadzimy debatę i zagłosujemy nad tym w Kongresie”.

Jak zwraca uwagę The Guardian, rezolucje dotyczące uprawnień wojennych są uważane za „uprzywilejowane” zgodnie z zasadami Senatu, gwarantując debatę. Nawet jeśli rezolucja Kaine'a ostatecznie upadnie, zmusi ona ustawodawców do zmierzenia się z palącymi pytaniami o rolę USA w szybko eskalującym konflikcie na Bliskim Wschodzie - a szerzej, o prezydenckie uprawnienia wojenne i konstytucyjną władzę Kongresu nad decyzjami dotyczącymi wojny i pokoju.

Rezolucja War Powers Resolution, uchwalona w 1973 roku, wymaga aktu Kongresu do wypowiedzenia wojny. Jednak na przestrzeni dziesięcioleci prezydenci wielokrotnie ignorowali prawo federalne, aby rozmieszczać wojska amerykańskie za granicą bez zgody Kongresu, uwikłując tym samym USA w liczne wojny zagraniczne.

Również senator Bernie Sanders, niezależny polityk przedstawił odrębny projekt ustawy, który zakazałby wykorzystania funduszy federalnych na jakiekolwiek użycie siły militarnej „w Iranie lub przeciwko Iranowi” bez zezwolenia Kongresu. Kilku postępowych demokratów, w tym senatorowie Elizabeth Warren z Massachusetts i Chris Van Hollen z Maryland, dołączyło do niego.

„Kolejna wojna na Bliskim Wschodzie może kosztować niezliczone życia, zmarnować biliony dolarów i doprowadzić do jeszcze większej liczby ofiar, konfliktów i przesiedleń. Zrobię wszystko, co w mojej mocy jako senator, aby bronić Konstytucji i zapobiec wciągnięciu USA w kolejną wojnę”.

Sanders oskarżył Izrael o zaplanowanie ataku na Iran w taki sposób, aby „sabotować ” ostatnią rundę rozmów między USA i Iranem na temat przyszłości irańskiego programu nuklearnego, które miały się odbyć w niedzielę (15 czerwca), ale zostały odwołane.

Jak dalej zwraca uwagę The Guardian rezolucja Kaine'a nie uniemożliwiłaby Stanom Zjednoczonym obrony przed bezpośrednimi zagrożeniami, ale wymagałaby zgody Kongresu na działania ofensywne. Projekt ustawy Sandersa zawiera wyjątek dotyczący samoobrony.

Podobne zdanie wyraził Ro Khanna, demokratyczny kongresman z Kalifornii, który wezwał do zajęcia stanowiska w tej sprawie.

„Czy jesteście po stronie neokonserwatystów, którzy doprowadzili nas do wojny w Iraku, czy po stronie narodu amerykańskiego?” – pytał Khanna.

Rashidy Tlaib z Michigan z Demokratów napisała na X:

„Amerykanie nie dadzą się nabrać. Okłamano nas w sprawie 'broni masowego rażenia' w Iraku, która zabiła miliony na zawsze zmieniła życie. „To [przyp. red. niekonstytucyjne], że Trump idzie na wojnę bez głosowania w Kongresie”.

Marek Meissner w wydaniu specjalnym Raportu Złotowicza | 2025 06 13

Stanowiska Republikanów – Od braku ryzyka po konieczność zgody Kongresu

Republikanie w kwestii zaangażowania się w konflikt są podzieleni. Irańskie jastrzębie, takie jak senator Lindsey Graham są zwolennikami zaangażowania USA, z kolei ludzie wokół „America First”, wyrażają sprzeciw wobec prezydenta, by zaangażować USA w konflikty.

Graham powiedział w niedzielę (15 czerwca), że wolałby rozwiązanie dyplomatyczne, ale wezwał prezydenta do „pójścia na całość”.

„Upewnij się, że po zakończeniu tej operacji w Iranie nie pozostanie nic w związku z ich programem nuklearnym” - powiedział w wywiadzie dla CBS Face the Nation. „Jeśli oznacza to dostarczenie bomb, to dostarczcie bomby”.

Lindsey Graham powiedział, że w interesie bezpieczeństwa narodowego USA leży uniemożliwienie Iranowi uzyskania bomby atomowej.

„Prezydent Trump rozumie zagrożenie, jakie ajatollah [przyp.red. Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei ] przedstawia nam, nie tylko Izraelowi, i że ostatecznie pomoże Izraelowi dokończyć zadanie” – powiedział Graham w wywiadzie dla Fox News.

Republikański kongresmen Thomas Massie, którego libertariańskie poglądy polityczne często stawiały go w konflikcie z Trumpem, dołączył do kilku Demokratów, aby przedstawić w Izbie Reprezentantów rezolucję o uprawnieniach wojennych, wyraził wcześniej swoje stanowisko na platformie X, podkreślając, że atak na Iran nie jest sprawą Ameryki i że decyzje w tej kwestii powinny być podejmowane przez Kongres.

„To nie jest nasza wojna. Nawet gdyby tak było, to zgodnie z naszą konstytucją decyzje w takich sprawach musi podejmować Kongres” – napisał Massie.

Demokraci Ilhan Omar i Alexandria Ocasio-Cortez odpowiedzieli pod wpisem: „podpisując się”, podczas gdy biuro Massiego później ogłosiło, że kilku innych, w tym przewodniczący Congressional Progressive Caucus, Greg Casar, również będzie wspierać rezolucję.

Josh Hawley z Missouri uważa, że ryzyko wojny z Iranem jest minimalne, podczas gdy Rand Paul z Kentucky stoi na stanowisku, że żaden prezydent nie może bombardować innego kraju bez zgody Kongresu.

„Zawsze uważałem, że nie można wypowiedzieć wojny bez zgody Kongresu, a bombardowanie innych krajów jest oczywiście wojną. Jeśli chcesz to zrobić, musisz zwrócić się do Kongresu i poprosić o zgodę” – powiedział Paul.

Lider większości senackiej John Thune, republikanin z Dakoty Południowej, powiedział we wtorek (17 czerwca), że Trump działa obecnie w ramach swoich uprawnień, a rozważanie uchwał dotyczących uprawnień wojennych jest „stawianiem sprawy na głowie”.

„Gdyby sytuacja ta miała się przedłużyć, mogłaby nastąpić bardziej szczegółowa dyskusja na temat roli Kongresu i tego, czy powinniśmy podjąć działania” – powiedział Thune.

MAGA zerwie współpracę z Trumpem?

Ro Khanna w wywiadzie powiedział, że kwestia zaangażowania USA w konflikt może być tą, w której zwolennicy Trumpa będą gotowi zerwać współpracę z prezydentem.

„To jest sedno dla wielu w bazie MAGA. Ma inną intensywność niż nawet ludzie, którzy dbają o deficyty i są zaniepokojeni posunięciami Trumpa w tym zakresie lub ludzie, którym nie podoba się jego polityka taryfowa”.

Znani komentatorzy, tacy jak Tucker Carlson i Steve Bannon, ostrzegali Trumpa, by unikał wplątywania Stanów Zjednoczonych w konflikt, który może przerodzić się w kolejną niekończącą się wojnę. W odpowiedzi Trump nazwał Carlsona „dziwakiem”, co skłoniło Marjorie Taylor Green, jedną z najzagorzalszych zwolenniczek Trumpa na Kapitolu, do pospieszenia w obronie byłego gospodarza Fox News.

Green nazwała Carlsona „jednym ze swoich ulubionych ludzi” w poście na X, po czym argumentowała, że

„zagraniczne wojny, interwencje, zmiany reżimu stawiają Amerykę na ostatnim miejscu, zabijają niewinnych ludzi, sprawiają, że jesteśmy spłukani i ostatecznie doprowadzą do naszego zniszczenia”.

Steve Bannon, były strateg polityczny Trumpa, powiedział w podcaście Carlsona, że ​​popiera działania kongresmena Massiego, mającego na celu uniemożliwienie prezydentowi interwencji militarnej. Bannon twierdził, że pozwolenie „głębokiemu państwu” na wciągnięcie USA w wojnę z Iranem „wysadzi w powietrze” koalicję zwolenników Trumpa.

„Jeśli damy się wciągnąć w tę wojnę, co nieuchronnie wygląda na konflikt zbrojny, nie tylko rozwali to koalicję, ale także udaremni najważniejsze zadanie, czyli deportację nielegalnych najeźdźców, którzy tutaj przebywają” – powiedział.

Khanna powiedział, że nieinterwencjonistyczna postawa była podstawą wzrostu Trumpa.

"Mam wrażenie, że cały ruch MAGA rozpoczął się od odrzucenia wojny Busha i neokonów w Iraku. To była centralna część ich tożsamości" - powiedział Khanna.

Senator stanu Kentucky Mitch McConnell stwierdził, że „był to raczej kiepski tydzień dla izolacjonistów” w partii.

„To, co się tu dzieje, to część ruchu izolacjonistycznego pod przywództwem Tuckera Carlsona i Steve’a Bannona, która obawia się, że możemy pomóc Izraelczykom pokonać Irańczyków” – powiedział McConnell w wywiadzie dla CNN.

Jak zwraca uwagę amerykanista i analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich Andrzej Kohut na platformie X, włączenie się USA do konfliktu z Iranem:

"Oznaczałby polityczny problem w bazie MAGA, bo Trump przez lata budował się w kontrze do bliskowschodnich interwencji, jako ten który wojny kończy, a nie zaczyna. Gdyby USA, niezaatakowane, wystąpiły przeciw Iranowi, Trump podważyłby jeden z fundamentów swojego politycznego ruchu. Sygnały już widać- komentatorzy spod znaku MAGA są podzieleni, a emocje buzują. Atak na Iran może się skończyć schizmą".

Zauważył on także, że Trump do tej pory był politykiem, który w retoryce był ostry, często z entuzjazmem mówił o różnych opcjach militarnych, grożąc zdecydowanymi działaniami. Jednak ostatecznie wybierał ostrożne podejście jak np. przy kwestii ceł gdzie, potem się wycofał z ostrej retoryki.

Jak zwraca uwagę stacja CBS News, uchwała ta wymusiłaby głosowanie w tej sprawie w ciągu kilku dni. Izba Reprezentantów jest obecnie w przerwie wakacyjnej, ale po powrocie politycy będą zmuszeni zająć się tą sprawą. Głosowanie postawiłoby przewodniczącego Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, republikanina z Luizjany, w trudnej sytuacji, biorąc pod uwagę jego silne poparcie dla Izraela i prezydenta. Spór o uprawnienia prezydenta w zakresie działań militarnych wobec Iranu z pewnością będzie kontynuowany. Głosowania w Kongresie mogą postawić liderów obu partii w trudnej sytuacji, biorąc pod uwagę zróżnicowane opinie i silne emocje związane z konfliktem na Bliskim Wschodzie. Niezależnie od ostatecznego wyniku, debata ta podkreśla znaczenie konstytucyjnych mechanizmów kontroli władzy i konieczność debaty publicznej w sprawach o tak dużym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa.

Czy Amerykanie chcą interwencji w Iranie?

Ostatnie sondaże wskazują, że wyborcy Trumpa generalnie poparliby pomoc USA dla Izraela w ataku na Iran. Badanie przeprowadzone przez Gray House wykazało, że 79% respondentów poparłoby USA, dostarczając Izraelowi ofensywną broń do ataków na irańskie cele wojskowe. Około 89% obawiało się, że Iran uzyska bomby atomowe.

Podczas kampanii przed Białym Domem we wrześniu Trump powiedział: „Szybko przywrócimy stabilność na Bliskim Wschodzie. I przywrócimy światu pokój”. Biorąc pod uwagę napięcie w konflikcie izraelsko-irańskim, odpowiedź na pytanie, czy prezydent USA jest izolacjonistą, czy interwencjonistą, może pojawić się prędzej niż później.

Sonda
Czy USA zaangażują się w konflikt w Iranie?
Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki