Spis treści
- Izrael dąży do zniszczenia irańskiego programu nuklearnego
- Atak na Fordo nie jest wykluczony
- Irańskie ataki tracą na sile
- Straty po obu stronach konfliktu
Izraelskie wojsko zadeklarowało, że jest bliskie osiągnięcia swoich celów w walce z irańskim programem nuklearnym. Przedstawiciele armii poinformowali dziennikarzy we wtorek, że spodziewają się zrealizować swoje założenia w przeciągu tygodnia lub dwóch. Dodatkowo, wojsko zauważyło, że irańskie ataki osłabły w wyniku strat poniesionych przez irańską armię.
Izrael dąży do zniszczenia irańskiego programu nuklearnego
Deklarowanym celem izraelskich ataków, które rozpoczęły się w piątek, jest zlikwidowanie "egzystencjalnego zagrożenia", jakie stanowi irański program nuklearny oraz zdolności rakietowe tego państwa. Do tej pory Izrael zbombardował dwa irańskie ośrodki nuklearne: w Natanz i Isfahanie. Izraelskie wojsko twierdzi, że naloty spowodowały "znaczne szkody", co w przypadku ośrodka w Natanz potwierdzają również doniesienia Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Ponadto, Izrael ogłosił zabicie dziewięciu ważnych naukowców pracujących przy irańskim programie atomowym.
Atak na Fordo nie jest wykluczony
Wojsko izraelskie zaprzeczyło, jakoby zaatakowało irański ośrodek nuklearny w Fordo. Jednak władze, w tym minister obrony Israel Kac, nie wykluczyły takiego ataku w przyszłości. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Izraela, Cachi Hanegbi, oświadczył we wtorek wieczorem, że Izrael nie zakończy operacji bez zniszczenia ośrodka w Fordo. Ten zakład wzbogacania uranu, zlokalizowany 90 metrów pod ziemią, jest uważany za wyjątkowo trudny cel. Wcześniejsze analizy medialne sugerowały, że do jego zniszczenia potrzebna byłaby pomoc USA, ponieważ Izrael nie dysponuje odpowiednimi bombami.
Amerykanie natomiast mają w swoim arsenale bomby lotnicze GBU-57A/B Massive Ordnance Penetrator (MOP), nazywane często "zabójcami bunkrów" lub "niszczycielami bunkrów". Bomby tego typu dzięki specjalnej, wydłużonej konstrukcji i stalowej obudowie są w stanie przebić się przez wiele warstw gruntu i betonu, zanim eksplodują wewnątrz celu. Uważa się, że mają zdolność penetracji ponad 60 metrów ziemi lub 18 metrów betonu.
Irańskie ataki tracą na sile
Według izraelskiego wojska, irańskie naloty na Izrael w ostatnich dniach osłabły, co jest wynikiem sukcesów izraelskich sił zbrojnych. Od piątku Iran atakuje Izrael rakietami balistycznymi i dronami w odwecie za izraelskie działania. Wystrzelono około 400 rakiet, ale o ile w pierwszych dniach były to salwy po kilkadziesiąt pocisków, obecnie ataki są mniejsze. Izrael jest atakowany jednorazowo kilkoma rakietami, ale naloty są częstsze. Izraelscy wojskowi, cytowani przez portal Times of Israel, ocenili, że Iran nie próbuje oszczędzać rakiet, ale ma problemy z koordynacją większych ataków.
Straty po obu stronach konfliktu
Armia izraelska podała, że w nalotach zniszczono około 200 irańskich wyrzutni rakiet balistycznych, co stanowi 40 proc. wszystkich. Dodano, że od początku operacji zlikwidowano również 70 baterii irańskiej obrony powietrznej. Wcześniej informowano, że Izrael wywalczył sobie swobodę działania w przestrzeni powietrznej nad zachodnim Iranem, w tym nad Teheranem, na który w ostatnich dniach przeprowadzono wiele nalotów.
Izraelskie siły zbrojne ogłosiły również, że w atakach zabito większość wyższych dowódców irańskiej armii. Ministerstwo zdrowia Iranu podało z kolei w niedzielę, że w izraelskich atakach od piątku zginęły 224 osoby, a 1277 zostało rannych i hospitalizowanych. Ponad 90 proc. ofiar stanowią cywile. W irańskich uderzeniach do poniedziałku śmierć poniosło 24 mieszkańców Izraela.
