• Dziesięć najmniejszych armii świata to formacje o liczebności od 135 żołnierzy (Gwardia Szwajcarska Watykanu) do kilku tysięcy, zlokalizowane głównie w małych państwach karaibskich, afrykańskich i Ameryki Łacińskiej.
• W wielu małych państwach wyspiarskich, takich jak Barbados, Bahamy czy Antigua i Barbuda, kluczową rolę pełni marynarka wojenna, reprezentowana najczęściej przez straż przybrzeżną, która odpowiada za ochronę granic i zwalczanie przestępczości morskiej.
• Czarnogóra, jako jedno z najmniejszych państw posiadających armię, jest członkiem NATO i realizuje standardowy cel wydatków obronnych na poziomie 2% PKB, jednocześnie planując modernizację sprzętu wojskowego.
• Niektóre państwa, takie jak Gambia, funkcjonują z armią zredukowaną do minimum i polegają na sojusznikach zewnętrznych dla zapewnienia bezpieczeństwa zewnętrznego, podczas gdy wewnętrzne zagrożenia są głównym wyzwaniem.
• W Salwadorze, mimo niewielkich rozmiarów państwa, armia jest relatywnie liczna i opiera się na obowiązkowej służbie wojskowej, co wyróżnia ten kraj spośród innych państw z najmniejszymi armiami na świecie.
Wojsko paradne i dwie armie państewek karaibskich
Numer 1. Cohors pedestris Helvetiorum a sacra custodia Pontificis – Państwo Miasta Watykańskiego. Powszechnie znana jako Gwardia Szwajcarska. Niektórzy recenzenci militarni uważają, że Watykan jest państwem bez stałej armii. To nie prawda. W Gwardii służy 135 dobrze wyszkolonych – wyłącznie szwajcarskich – żołnierzy. Jej budżet szacowany jest na ok. 60 mln USD. Jest to nie tylko najmniejsza, ale i najstarsza – nieprzerwanie działająca (od 1506 r.) armia w świecie (założona przez papieża Juliusza II).
Numer 2. Antigua and Barbuda Defence Force – Antiqua i Barbuda. To wyspiarskie, karaibskie państwo jest ponad 800 razy większe od Watykanu, ale armię ma jedynie dwukrotnie liczniejszą. 245 żołnierzy służy w formacjach lądowych, straży przybrzeżnej i lotnictwie. ABDF mają dwa samoloty w siłach powietrznych (transportowe). W straży przybrzeżnej granic strzeże 7 jednostek. Trudno je nazwać okrętami, bo długość największej nie przekracza 20 m. Ostatnie dostępne dane o wydatkach na obronność tego mikro-państwa pochodzą z 2021 r. Było to 7,1 mln USD. Dostęp do oficjalnej strony (abdf.gov.ag) wymaga podania... hasła.
Numer 3. Saint Kitts and Nevis Defence Force – Federacja Saint Kitts i Nevis. Kolejne wyspiarskie państwo położone na Morzu Karaibskim. Ma stałą 300-osobową armię (i 150 kadetów w rezerwie). Jest lekko uzbrojona. Tworzą ją pułk piechoty (któremu do stanów liczbowych według europejskich normatywów jest bardzo daleko) oraz straż przybrzeżna. W skład tej floty wchodzi 5 jednostek, w tym dalekomorski kuter patrolowy. Ich głównym zadaniem jest przeciwdziałanie przemytowi narkotyków. Armia jest częścią Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego. Ten raj dla turystów (głównie z USA) wydał na bezpieczeństwo narodowe w 2023 r. 27,6 mln USD. To stanowi około 7–9 proc. budżetu państwowego.

W państwach wyspiarskich rolę floty wojennej pełni straż przybrzeżna
Numer 4. Barbados Defence Force – Barbados. Następne państwo-wyspa na Morzu Karaibskim. To mała wyspa (430 km kw.), zamieszkała przez ok. 287 tys. osób, z rozwiniętą infrastrukturą i gospodarką opartą m.in. na turystyce, finansach i rolnictwie. Mają więc czego bronić BDF. Przed kim, to nie bardzo wiadomo. Barbados ma pod bronią 610 żołnierzy i – na wszelki wypadek – 430 rezerwistów. Podobnie jak w innych karaibskich armiach najważniejsza jest marynarka wojenna, czyli – w tych przypadkach – straż przybrzeżna. W jej służbie jest 9 jednostek i nie jakiś tam łódek patrolowych z mocnymi silnikami, ale okrętów o długości ok. ponad 40 m. Straż przybrzeżna przeznaczona jest m.in. do zwalczania przemytu, nielegalnego połowu ryb i handlu narkotykami. Roczny budżet BDF szacowany jest na 20–30 mln USD.
Numer 5. Royal Bahamas Defence Force – Wspólnota Bahamów. Jak na państwo karaibskie jest całkiem dużych rozmiarów – ponad 13,8 tys. km kw. powierzchni. W RBDF służy 1,5 tys. żołnierzy. Koronną formacją – ze oczywistych względów – są siły morskie. Bahamska straż przybrzeżna to 10 jednostek. Największym jest patrolowiec o długości 52 m. Bahamy to państwo o relatywnie niewielkich siłach zbrojnych, ale o rozległym terytorium morskim, co wymaga sporych nakładów na utrzymanie floty i personelu. Wydatki są stosowne do wielkości budżetu państwa i wynoszą ok. rocznie 40–60 mln USD (1 proc. PKB).
Numer 6. Belize Defence Force – Belize. Państwo kontynentalne w Ameryce Środkowej. Jedyne w tym regionie, gdzie angielski jest oficjalnym językiem. Utworzona w 1978 r. armia, składa się z sił lądowych, powietrznych i morskich. W sumie BDF ma 1,5 tys. (lub 2 tys. – wg niektórych źródeł) aktywnych żołnierzy i 700 rezerwistów. W piechocie, lotnictwie (6 samolotów) i flocie (27 jednostek). BDF powołano z uwagi na napięte stosunki z Gwatemalą. Problem w tym, że to państwo ma ponad 10-krotnie liczniejszą armię, znacznie lepiej uzbrojoną. Bo w BDF brakuje indywidualnego wyposażenia dla wszystkich żołnierzy. Na obronność – uważają eksperci, z Belize również – wydaje się za mało, ok. 0,8 proc. PKB, czyli circa 30 mln USD (10 razy mniej niż przeznacza na ten cel Gwatemala).
Mając małe armie, warto zadbać o mocnych sojuszników
Numer 7. Vojska Crne Gore – Czarnogóra. Jedyne państwo (wielkości województwa śląskiego, 660 tys. mieszkańców) z mikroarmią i z członkostwem (po 11 latach starań - od 2017 r.) w NATO. Zatem teoretycznie rzecz ujmując ma mocne gwarancje bezpieczeństwa. Od 2006 r. nie ma obowiązkowej służby zasadniczej. Obecnie w pełni zawodowa armia liczy sobie ok. 2350 żołnierzy, z planami zwiększenia jej szeregów do 3 tys. Od 2024 r. Czarnogóra przeznacza na obronność obecnie obowiązujące „natowskie 2 proc. PKB”, tj. ok. 150 mln USD. Wydać będzie musiała więcej, jeśli chciałaby wymienić przestarzały sprzęt produkcji jeszcze jugosłowiańskiej na współczesny. Kiedyś musi dojść do tej wymiany, a więc i zwiększenia budżetu obronnego.
Numer 8. Guyana Defence Force – Kooperatywna Republika Gujany. To państwo jest jednym z większych w Ameryce Południowej (ok. 214 tys. km kw.) i najmniej zaludnionych (ok. 660 tys. mieszkańców) i z dużymi problemami ze swoim znacznie większym sąsiadem – Wenezuelą. Otóż to państwo rości sobie pretensje do gujańskiego regionu Essequibo. Rzecz w tym, że stanowi on 2/3 obszaru Gujany. Po tym, jak odkryto tu znaczące zasoby ropy naftowej, to budżet Gujany znacząco spęczniał. Na obronność w 2025 r. przeznaczono ok. 292 mln USD. To nieco ponad 19 proc. więcej niż rok wcześniej. GDF nie dorówna liczebnością armii wenezuelskiej (120 tys. żołnierzy). Guajna ma zaledwie 4150 żołnierzy. Dlatego też inwestuje w zdolności asymetryczne. Kluczowym wyzwaniem pozostaje szybka transformacja z małej armii „ceremonialnej” w skuteczną siłę odstraszającą, zdolną do obrony narodowych interesów w jednym z najbardziej strategicznych sporów terytorialnych współczesnego świata.
Numer 9. Gambia Armed Forces – Republika Gambii. To najmniejszy kraj w kontynentalnej Afryce (2,461 mln mieszkańców). Od 1965 r. do 1985 r. to państwo nie miało własnej armii. W 1981 r. doszło tam do nieudanego zamachu stanu. Sytuację opanowała armia senegalska. Gambia postanowiła stworzyć własne siły zbrojne, co nastąpiło w roku 1985. Armia liczna nie jest. Ma 4,5 tys. żołnierzy, co wystarczy w zupełności na obronę przed zagrożeniami wewnętrznymi. Zewnętrzne nadal zapewnia Senegal otaczający Gambię. Z tej przyczyny budżet GAF wynosi tylko 0,6 proc. PKB, czyli ok. 14,4 mln USD. GAF to typowa mała armia afrykańska w okresie transformacji post-autorytarnej.
Najmniejsze państwo Ameryki Łacińskiej z niemałą armię z poboru
Numer 10. Na zakończenie tego przeglądu na tej pozycji można byłoby umieścić siły zbrojne Trynidadu i Tobago. Ok. 4 tys. żołnierzy. Przedstawiamy armię najmniejszego państwa kontynentalnego Ameryki Środkowej (21 tys. km kw.), ale za to dość ludnego (6,3 mln mieszkańców). Fuerza Armada de El Salvador – Republika Salwadoru. W trzech głównych rodzajach sił zbrojnych służy obecnie ok. 24 tys. żołnierzy (przed 1992 r. – 60 tys.). FAES wzmacniają formacje paramilitarne (ok. 17 tys. członków) i rezerwa (ok. 9,9 tys. osób). Większość salwadorskiej armii stanowią wojska lądowe (ok. 20 tys.). W tym państwie, w przeciwieństwie do wcześniej wymienionych, służba wojskowa jest obowiązkowa. Poborowi podlegają mężczyźni w wieku 18-30 lat. Po 18 miesiącach służby zasadniczej przechodzą do rezerwy aktywnej (do 30. roku życia), następnie do rezerwy terytorialnej (do 60. roku życia). Na budżet obronny Salwador przeznacza 1,2 proc. PKB, czyli ok. 450 mln USD. I jak powszechnie wiadomo, budżety we wszystkich państwach świata, w tym i w Salwadorze, na ochronę zdrowia i obronność zawsze powinny być większe.
PS.
W zestawieniu nie używałem, dla przejrzystości tekstu, nazw własnych poszczególnych komponentów przedstawianych armii. Więcej informacji (nie tylko) o najmniejszych armiach świata można uzyskać z zestawień: Macrotrends, SIPRI i Global Firepower.