KF-21 Boramae dla Indii?
Na początku sierpnia br. Bloomberg, powołując się na anonimowych informatorów znających kulisy negocjacji między Waszyngtonem a New Delhi, donosił, że Indie zrezygnowały z zakupu myśliwców F-35 od Stanów Zjednoczonych. Wśród powodów tej decyzji wymieniano m.in. taryfy, jakie administracja Trumpa nałożyła na Indie, ale także kwestię bliskiej współpracy z Rosją, która nie podoba się Amerykanom.
Tym samym odpadł jeden z istotniejszych graczy w ramach poszukiwania opcji dla indyjskiego programu MRFA (Multi-Role Fighter Aircraft). Indyjskie siły powietrzne stoją aktualnie przed ważnym wyborem myśliwców, które w przyszłych latach pozwolą im zapewniać bezpieczeństwo nieba nad Indiami. Jest to dość pilna sprawa, ponieważ Indie stoją obecnie przed wyzwaniem zastąpienia starzejących się samolotów MiG-21 i Jaguar. Do tego dochodzi rosnąca rola Chin w regionie, które nie szczędzą czasu ani pieniędzy na rozwój swojej floty samolotów bojowych, opóźnienia w krajowym programie Advanced Medium Combat Aircraft (AMCA), a także wciąż napięte relacje na linii Indie-Pakistan.
Indyjskie siły powietrzne przedstawiły rządowi plan pozyskania 40–60 myśliwców piątej generacji jako rozwiązanie przejściowe, które pozwoli utrzymać zdolności bojowe do czasu wprowadzenia rodzimego Advanced Medium Combat Aircraft (AMCA) w 2035 r. W tej kwestii, oprócz amerykańskiego F-35, Indie brały pod uwagę także rosyjski Su-57E, przy którym Kreml kusi New Delhi transferem technologii, a najwyraźniej do wyścigu dołączyła też opcja z Korei Południowej KF-21 Boramae, jak donosi Defence Blog, powołując się na indyjskie media branżowe.
Południowokoreańska opcja ma kilka zalet
KF-21 Boramae to południowokoreański myśliwiec wielozadaniowy 4.5 generacji, opracowany przez Korea Aerospace Industries (KAI) we współpracy z lokalnym przemysłem obronnym i udziałem międzynarodowych partnerów. Samolot został zaprojektowany jako nowoczesna, modularna platforma przeznaczona do działań zarówno powietrze-powietrze, jak i powietrze-ziemia, oferując szerokie możliwości integracji uzbrojenia i systemów elektronicznych.
KF-21 może być atrakcyjny dla Indii nie tylko cenowo (87–110 mln dolarów za sztukę z silnikami), ale też z punktu widzenia strategii „Make in India”. Dzięki otwartej architekturze oprogramowania możliwe byłoby zintegrowanie krajowych systemów takich jak radar Uttam AESA czy pociski powietrze-powietrze Astra, o ile strony osiągną porozumienie w sprawie dostępu do kodów źródłowych. Dodatkowo wspólny typ silnika z rodzimymi projektami Tejas Mk II i AMCA upraszcza logistykę, konserwację i szkolenie personelu. Jeśli Indie zdecydują się na licencyjną produkcję silników F414, zyskają dodatkowy impuls dla własnego przemysłu zbrojeniowego.
KF-21 przy cenie jednostkowej szacowanej na 87 do 110 milionów dolarów (łącznie z silnikami), jest wyraźnie tańszy niż amerykański F-35, którego koszt w wersji A przekracza obecnie 120 mln dolarów, oraz rosyjski Su-57, którego rzeczywista cena eksportowa może dochodzić do 150 mln dolarów przy ograniczonej dostępności. Choć KF-21 nie posiada pełnych możliwości stealth oferowanych przez F-35 czy Su-57, to jego przewagą jest nowoczesna awionika, modułowa budowa umożliwiająca szybkie modernizacje oraz niższe koszty operacyjne. Dodatkowo planowana wersja Block III ma oferować wewnętrzne komory uzbrojenia i powłoki ograniczające odbicie radarowe, co przybliży ją do standardów piątej generacji.
