Wojna dronów. Będąc słabszym można dać się we znaki mocniejszemu

2024-10-16 8:20

Konflikt na Ukrainie wykształtował w potocznej świadomości skojarzenie dronów z rozbijanymi czołgami, czyli z tzw. dronami kamikadze. Ich skuteczność wzmacniają inne bezzałogowe statki powietrzne (BSP). Prowadzą rozpoznanie pola walki dla potrzeb artylerii i koordynatorów dronów szturmowych. Jednym z takich BSP jest A2-C „Furia”. To modernizacja sprawdzonego w boju A1-CM „Furia” produkcji ukraińskiej firmy Athlon Avia. Dron był prezentowany podczas ostatniego MSPO Kielce 2024. Generalnie

BSP Furia

i

Autor: Athlon Avia

Skojarzenie wojny na Ukrainie z wojną dronów jest całkiem celne, bowiem obie strony konfliktu używają ich w różnorodnych zastosowaniach.

Ukraińcy mają drony własnej konstrukcji i licencyjne

Oczywiście zasady prowadzenia wojennej polityki informacyjnej sprawiają, że wieści o skuteczności dronów mogą być zgodne z rzeczywistością, przesadzone lub odwrotnie. Ukraina ma rozwinięty sektor przemysłu zbrojeniowego odpowiedzialny za produkcję dronów. Własnej konstrukcji oraz licencyjnych. Warto przypomnieć, że Ukraińcy produkują drony jednorazowego użytku (amunicję krążącą) Warmate na licencji polskiej firmy WB Electronics. W produkcję zaangażowane są tak firmy państwowe (np. Ukrspecsystems), jak i prywatne (np. Vibronik). Dane o wielkości produkcji są niejawne. Można zakładać, że jest znaczna i idzie w tysiące, co nie powinno dziwić, że większość BSP to amunicja krążąca.

BSP z rodziny „Furii” taką nie są. Jak podał portal Defense Express w 2024 r. Siły Zbrojne Ukrainy (SZU) przejęły kilkadziesiąt egzemplarzy A1SM „Furia”. To BSP produkowane od 2020 r. Na wyposażeniu SZU są BSP czterech klas.

Klasa 1 to mikrodrony oferowane w sprzedaży na rynku cywilnym. Na Ukrainie najpopularniejszymi modelami tej klasy są bezzałogowe drony chińskiej firmy DJI i amerykańskiego Autel. Są małe i stosunkowo łatwe w obsłudze.

Klasa 2 to BSP średniego zasięgu zapewniający rozpoznanie na poziomie taktycznym. Np.„Stork-100” i drony z rodziny „Furii”, specjalnie zaprojektowane do celów wojskowych. Mogą latać przez 3 godziny.

Klasa 3 to drony operacyjno-taktyczne, które mogą latać bez przerwy do 10 godzin, mają zwiększony promień działania, służą do obserwacji przeciwnika i planowania działań bojowych. Do tej kategorii należą PD-2 i Raybird-3.

Klasa 4 to drony klasyfikowane jako strategiczne. Jednym z nich jest turecki Bayraktar TB-2. Może przebywać w powietrzu przez 24 godziny, prowadzić rozpoznanie lub używać bomb.

Garda: Grupa WB Marcin Kubica

Rozpoznają pole walki, atakują przeciwnika

Większość ukraińskich producentów dronów, którzy przeszli certyfikację i współpracują z wojskiem, rozpoczęła produkcję dronów w latach 2014-2015, kiedy działalność wojska na Ukrainie ograniczała się do terenów obwodów donieckiego i ługańskiego.

Najnowszy model „Furii” (A2-C) ma napęd elektryczny zapewniający cichą pracę, co utrudnia wykrycie przez przeciwnika. Startuje z katapulty, ląduje z pomocą spadochronu. Ważący 5,5 kg. BSP wyposażony jest w kamerę optyczną i pracującą w podczerwieni, rzecz jasna w wysokiej rozdzielczości. Wideo przekazuje do operatora w czasie rzeczywistym. Dron może latać z maksymalną szybkością 120 km/h, ale przelotową ma na poziomie 65 km/h i – jak było wspomniane – w powietrzu może operować do 3 godzin.

Dron PD-2 jest maszyną wielozadaniową. Może działać jak „Furia”, ale może być także nosicielem bomb o masie do 3 kg. Może latać na wysokości kilku tysięcy metrów. Z szybkością przelotową 100 km/h (maksymalna: 140 km/h) może latać na łącznym dystansie ponad 1000 km.

A BSP z takim zasięgiem pozwalają atakować cele na terytorium Federacji Rosyjskiej.

SZU mają za sobą setki ataków BSP na rosyjskie terytorium

Przypomnijmy, że do takich celów (i na takie cele) SZU użyły dronów po raz pierwszy 30 czerwca 2022 r. przeprowadzając zmasowany atak na lotnisko wojskowe w obwodzie kurskim (ok. 100 km od granicy z Ukrainą). Uszkodziły kilka samolotów. Ten nalot pokazał, że Ukraińcy dronami mogą prowadzić działania ofensywne na terytorium wroga. Z pewnością woleliby do tego użyć zachodnich rakiet, ale na to nie mają zgody od USA.

Od połowy 2023 r. Ukraińcy na tyle zintensyfikowali dronowe ataki, że informują już tylko o tych, które uznają za najbardziej spektakularne. Szacuje się, że SZU przeprowadził setki ataków z użyciem dronów-kamikadze na rosyjską infrastrukturę. Ba, atakowano nimi cele w samej Moskwie. Ostatni taki większy nalot, z użyciem 10 dronów, przeprowadzono 21 sierpnia 2024 r.

Wszystkie BSP miały zostać zestrzelone przez rosyjską obronę plot. 7 października ukraińskie drony-kamikadze zaatakowały morski terminal naftowy w Teodozji. Pracuje m.in. na potrzeby rosyjskiej armii. Pożar podobno opanowano pod koniec minionego tygodnia. I to nie po raz pierwszy palił się ten port, bo w marcu był już atakowany przez ukraińskie drony...

Sonda
Czy Polska powinna inwestować w duże drony klasy MALE jak MQ-9 Reaper?